publikacja 27.05.2021 00:00
Ochotnicza Straż Pożarna jest ruchem społecznym, być może największym na polskiej prowincji. Czy trzeba ją reformować?
Alarm wybuchł około 15.00 – opowiada Dawid Kapinos, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej we wsi Twierdza na Podkarpaciu. Płonął dom. Dyżurujący strażacy OSP potrzebowali 5 minut na dobiegnięcie do remizy i przebranie się. Wkrótce byli na miejscu. – Kierowca mojego zastępu jeździł do punktu czerpania wody, inni pomagali w rozbiórce nadpalonych elementów budynku. Ze względu na toksyczne substancje pracowaliśmy w aparatach ochrony układu oddechowego.
Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Integrują i bronią