Zazwyczaj trzeba wybierać: albo jesteś przedsiębiorcą – albo artystą i wizjonerem. Chyba że jesteś Stevem Jobsem.
Dlaczego cały świat żyje śmiercią byłego szefa jakiejś korporacji? To przecież trudny czas głównie dla jego rodziny oraz przyjaciół i najbliższych współpracowników. Czy to śmierć tak wyjątkowa, by celebrowały ją miliony ludzi na wszystkich kontynentach? Steve Jobs, współzałożyciel firmy Apple (nadgryzione jabłko jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych logo na świecie), stał się ikoną popkultury nie tylko z powodu dokonanej rewolucji w technologii informatycznej, nie tylko z powodu komputerów Macintosh i takich urządzeń, jak iPhone, iPad czy iPod. Przede wszystkim jako jeden z pierwszych w słynnej Dolinie Krzemowej w Kalifornii zaczął zmieniać podejście do biznesu. To nie było już tylko „robienie pieniędzy” i podążanie za oczekiwaniami i gustami klientów, ale ekspresja osobowości twórcy nowych technologii i produktów. Jobs działał jak artysta, który wierzy w swoje własne wizje, a nie w badania rynku. Miał to szczęście, że ludzie tę sztukę chcieli masowo konsumować.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |