O niemoralności kiczu w kościele, obieraniu ziemniaków w Zachęcie i rozejściu się dróg religii i sztuki współczesnej z ks. dr. Leszkiem Makówką rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
Ogrody powstają jak grzyby po deszczu. Przy domach, kościołach, w miastach i centrach wsi. Widać, że nie tylko nasze otoczenie potrzebuje rewitalizacji, także ludzie pragną powrotu do początku…
Małe, wiejskie kościółki to nie tylko urokliwe przystanki na turystycznym szlaku, ale często wysokiej klasy zabytki, będące unikalnym świadectwem historii regionu. Taki jest właśnie barokowy kompleks pielgrzymkowy św. Anny w Szalejowie Dolnym.
Ta niewielka wspólnota ma ogromny skarb, jakim jest dom sióstr terezjanek. Ich modlitwa i świadectwo chrześcijańskiego życia są wzorem naśladowanym w codzienności.
Można tu otrzymać specjalny odpust, pokłonić się relikwiom Krzyża Świętego i zobaczyć dzieła Michaela Willmanna i jego wnuka. W dodatku Bolesławiec leży na Szlaku Jakubowym.
Barokowe polichromie pokrywają wnętrze całego kościoła, tworząc niezwykłą, świętą przestrzeń.
Jakże wymowne musiało być spojrzenie, które połączyło bolejącą Matkę z umierającym Synem. I choć Ewangelia nic o tym spojrzeniu nie wspomina, możemy się jedynie domyślać, że w nim została zawarta kwintesencja miłości. Musiało być niezwykłe.
Uwagę wielu osób odwiedzających podhalańskie Dębno przyciąga szczególnie drewniany kościółek pw. Św. Michała Archanioła, wpisany w 2003 r. na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Do tej miejscowości mało kto zagląda. Z jednej strony szkoda, bo to jeden z najbardziej urokliwych zakątków Dolnego Śląska. Z drugiej strony dobrze, bo dzięki temu wciąż taki pozostaje.
700 zawodników stanęło na starcie IX Biegu Podhalańskiego im. Jana Pawła II w Nowym Targu.