Małe w świetle jupiterów

Pcim jest dla wielu synonimem dziury zabitej deskami. Ale tylko dla tych, którzy nigdy tam nie byli.

Konia z rzędem temu, kto wyjaśni, dlaczego miejscowość położona przy chyba najbardziej ruchliwej polskiej trasie miałaby uchodzić za „zapyziałą”. Pewnie nie bez znaczenia jest zabawnie brzmiąca nazwa. Aby wszelkie wątpliwości rozwiać, wystarczy do Pcimia zajrzeć. Na przykład w drodze z Krakowa pod Giewont. Skala poczynionych tu w ciągu ostatnich pięciu lat inwestycji naprawdę robi wrażenie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie