- Jak ludzie dowiadują się, że mamy czwórkę dzieci, to robią wielkie oczy. A dla nas to powód do dumy - mówią Arkadiusz i Urszula Ciepliccy z Zielonej Góry.
Rodzin wielodzietnych, czyli mających troje lub więcej dzieci, jest w Polsce 17 proc. Natomiast dzieci z rodzin wielodzietnych stanowią 33 proc. Spory to potencjał – intelektualny i ekonomiczny – dla przyszłości kraju. Jednak tego faktu nie wykorzystuje się ani nie wspiera. Od 5 lat stara się temu przeciwdziałać Związek Dużych Rodzin „Trzy plus”, skupiający rodziny wielodzietne. Teraz także u nas.
Czas na Zieloną Górę
ZDR postuluje nie tylko zmiany w prawodawstwie państwowym (więcej: www.3plus.pl), ale działa również na poziomie lokalnym. Jednym z rozwiązań jest Karta Dużej Rodziny. – Rodziny decydujące się na trzecie i kolejne dziecko muszą podzielić swój dochód na więcej części. Oczywiście jak rodzice dobrze wychowają swoje dzieci, to w przyszłości będą mieli z tego powodu dużo radości, ale w sensie materialnym tracą, inwestując bardzo dużo w ich utrzymanie. Natomiast z ekonomicznego punktu widzenia zyskuje państwo, bo takie rodziny więcej kupują, dają społeczeństwu kolejnych podatników.
Wydaje się po prostu sprawiedliwe, że gmina, miasto czy państwo ich wesprze – zauważyła w rozmowie z GN Joanna Krupska, prezes Związku Dużych Rodzin. Karta Dużej Rodziny działa już m.in. w Gdańsku, Wrocławiu, Grodzisku Mazowieckim, Warszawie i Łowiczu. – Czas na Zieloną Górę – mówią małżonkowie Ewa i Tomasz Pogorzelscy z Zielonej Góry, którzy z pięcioma innymi rodzinami założyli koło Związku Dużych Rodzin „Trzy plus” właśnie w Winnym Grodzie i starają się, aby Kartę Dużych Rodzin wprowadzono także tutaj. Upoważniałaby ona rodziny wielodzietne do zniżek na usługi, przejazdy, a nawet zakupy. – Chodzi przede wszystkim o zniżkowe opłaty za korzystanie ze środków komunikacji miejskiej oraz tańszy dostęp do placówek kultury, sportu i rekreacji – wyjaśnia Tomasz Pogorzelski.
Motor napędowy
KDR wprowadza w życie Rada Miasta. To ona wyznacza na to budżet, a także ustala, jak duże są zniżki i komu przysługują. – Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z radnymi. Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym nastawieniem. Cały czas zbieramy też podpisy popierające Kartę. Chcemy spotkać się z prezydentem miasta i myślimy o dyskusji panelowej – wyjaśniają Arkadiusz i Urszula Ciepliccy. – Chcemy też zachęcić do udziału w przedsięwzięciu firmy, w których będzie honorowana taka Karta. Oni zyskają klientów, my ulgi – dodają.
Zielonogórskie rodziny podkreślają, że czas skończyć z krzywdzącym stereotypem mówiącym, że rodzina wielodzietna to patologia. – Zdecydowana większość takich rodzin dobrze sobie radzi – zauważają Ciepliccy. Karta Dużych Rodzin nie ma być zapomogą, ale docenieniem. – Trzeba sobie uzmysłowić, że jeśli rodzina liczy np. cztery, pięć, sześć osób, to jej wkład w gospodarkę jest znacznie większy. Kupuje ona więcej ubrań, żywności i od tego wszystkiego płaci większe podatki, a więc jest także motorem napędowym gospodarki. Przy tych wszystkich wydatkach domowy budżet często nie jest w stanie już udźwignąć wydatków na kulturę czy rekreację. A tego człowiek też potrzebuje do prawidłowego rozwoju – wyjaśnia żona, a mąż dodaje: – Teraz wszyscy debatują o systemie emerytalnym, ale jakbyśmy mieli właściwy przyrost naturalny, to nie byłoby takich problemów. Rodzina jest wartością, w którą trzeba inwestować, bo jak rodzina będzie na pierwszym miejscu, to wszystko się unormuje. W życiu warto zawierzyć Panu Bogu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |