Posiadacz zasobnego konta może zostać panem na własnym zamku.
– Czekam na odpowiedź – mówi. Wobec wcześniejszego niejasnego stanowiska ministerstw, burmistrz Baranowa Sandomierskiego Jacek Hynowski oraz Mirosław Pluta zaproponowali, by kompleks przejął samorząd województwa podkarpackiego. – Gmina Baranów bowiem nie podołałaby utrzymaniu zamku – wyjaśnia poseł.
– Zarówno marszałek Mirosław Karapyta, jak i jego zastępcy zgodnie stwierdzili, że należy się nad tą kwestią poważnie zastanowić. Sprawa wyglądała wówczas na trudniejszą, albowiem dotyczyła także zespołu zamkowo-parkowego w Krasiczynie, który agencja również chciała zbyć. Sytuacja zmieniła, się, kiedy w początkach czerwca wojewoda podkarpacki Małgorzata Chomicz-Śmigielska stwierdziła, że zespół w Krasiczynie, należący w przeszłości do rodziny Sapiehów, nie podlegał reformie rolnej. Tym samym oznaczało to, że zamek jest własnością Michała Ksawerego ks. Sapiehy, wnuka ostatniego właściciela.
Nic bez konserwatora
Swoich obaw co do przyszłości zamku nie kryją mieszkańcy Baranowa Sandomierskiego, a zwłaszcza pracownicy żyjący w strachu przed utratą pracy. – Ludzie zżyli się z nim, przede wszystkim dzięki organizowanym tu imprezom kulturalnym, edukacyjnym, obchodom świąt państwowych i lokalnych – zauważa Magdalena Rogóż, mieszkanka gminy. Mały Wawel jest również magnesem przyciągającym setki turystów każdego roku, którzy zostawiają tu swoje pieniądze.
– Jeżeli zamek zostałby zamknięty dla zwiedzających, kto zechciałby tu przyjeżdżać? – pyta pani Magdalena. – W opinii konserwatorskiej, zawierającej wytyczne dla przyszłego dzierżawcy lub nabywcy, zaleciliśmy utrzymanie dotychczasowej działalności, jaką prowadzi Agencja Rozwoju Przemysłu – mówi Dominik Komada, kierownik tarnobrzeskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu.
– Dotyczy to zarówno działalności komercyjnej, czyli hotelarskiej, gastronomicznej, konferencyjnej, jak i muzealnej. Nie wyobrażamy sobie bowiem i nie dopuszczamy, aby nowy właściciel zrezygnował z tej ostatniej, skupiając się tylko na komercyjnej stronie – podkreśla kierownik delegatury.
– Zamek ma pozostać ogólnie dostępny, tak jak to jest dotychczas. Konserwatorzy nie dopuszczają również jakichkolwiek zmian w samym zamku, który jest obiektem klasy „O”, a obecna dyrekcja zabiega w Narodowym Instytucie Dziedzictwa o przyznanie tytułu „Pomnika Historii”. W województwie podkarpackim dotychczas tylko dwa obiekty zostały uhonorowane tym tytułem – klasztor ojców bernardynów w Leżajsku oraz zespół zamkowo-parkowy w Łańcucie. Mimo twardego stanowiska konserwatorów, obawy i tak pozostają, bo, jak stwierdził już hrabia Aleksander Fredro: „wolnoć, Tomku, w swoim domku”.