Na Podlasiu znajduje się jedyny w Polsce ogród ziołowy, w którym z powodzeniem rośnie trawa żubrówka i czosnek niedźwiedzi.
A posłuchajcie mnie ino, to wam opowiem, jak było. Przez las szedł starzec w płaszczu ciemnym i świecił brodą białą. Napotkał chłopca, którego spytał o noty w szkole, a chłopiec odpowiedział, że najlepsze w dzienniku. Wtedy starzec odrzekł: „Będzie z ciebie człowiek wielki”. Później starzec przepadł i nigdy go już nie widziano. Nie wiem, co się z nim stało. Wilki go zjadły? Mgły schowały? – zastanawia się ponad osiemdziesięcioletnia Jadwiga Mazur, która siedzi przed swoją chałupą w Korycinach. Chłopiec miał na imię Mirosław i o wschodzie słońca, razem z babcią Józefą, często wychodził z domu. Szli do lasów gęstych, przydrożnych kęp, przeczesywali łąki. Pochylali się ku ziemi i zrywali skarby ziemi, chowając je w lnianej chustce: żubrówkę najcenniejszą, macierzankę, mniszek. Ale babci już nie ma, chłopiec stał się mężczyzną, jednak nadal wychodzi z domu ze słońcem. Wychodzi też do swojego ogrodu, a ogród liczy 9 hektarów z czymś. Nie ma takiego drugiego nad Wisłą, Sanem, Odrą, Bugiem i Narwią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |