Gromnik ma 725 lat. Przed laty znajdowała się tu jedna z największych stadnin koni. Dziś poszczycić się może prężnie rozwijającym się winiarstwem i oświatą na bardzo wysokim poziomie.
Gromnik, należący do Ciężkowicko-Rożnowskiego Parku Krajobrazowego i Pasma Brzanki, jest jednym z ładniejszych zakątków naszego regionu. Mimo że to mała miejscowość, tkwi w niej wielki potencjał, który przez 725 lat odsłaniał swe oblicze, pokazując przy tym zaradność okolicznych mieszkańców. W XVI wieku zakładano tu piękne ogrody. Musiały być rzeczywiście niezwykłe, skoro wzmianka o nich znalazła się w ówczesnej kronice. W samym Gromniku było ich ponoć sześć. Dwa wieki później kroniki notują kolejne osiągnięcie. Założona w 1805 r. przez Feliksa Dzwonkowskiego i prowadzona przez niego stadnina koni była uznawana w tamtym czasie za jedną z największych w Monarchii Austro-Węgierskiej.
Filozofia winiarza
Pan Mariusz Chryk to człowiek orkiestra. Produkuje sadzonki winorośli i sery, hoduje też irysy, których ma kilkaset odmian. Największą jego pasją jest jednak winiarstwo. – Gdy pierwszy raz tu przyjechałem, wręcz zakochałem się w tym miejscu, to najlepszy region w Polsce do uprawy winorośli – mówi. Pan Mariusz pochodzi z Lubuskiego, a zamiłowanie do winiarstwa wyssał z mlekiem matki. – Mój dziadek był zarządcą największej przedwojennej winnicy we wschodniej Galicji. Jako młody chłopak uczyłem się winiarstwa od fachowców, którzy nauki pobierali w doskonałych, przedwojennych szkołach – wspomina. Na ziemię gromnicką przyjechał za głosem serca. Gdy osiadł na stałe, założył winnicę i podbił podniebienia smakoszy. – Winorośl wcale nie jest łatwa w uprawie i wymaga podejścia filozoficznego – zarówno ona sama, jak i proces przetwarzania wina. Każdy winiarz, jeśli chce zrobić wyjątkowe wino, musi dać cząstkę siebie, nie da się podchodzić systemowo, trzeba mieć wewnętrzny instynkt – opowiada. Pan Mariusz ma to „coś”. Zdobywa kolejne nagrody. – Najważniejsze były te pierwsze, przywiezione z Wrocławia ze Święta Polskiego Wina. Pojechałem tam jako osoba nieznana. Na 7 wystawionych win zdobyłem 7 nagród. To był dla mnie szok – wspomina. Dziś jest nie tylko winiarską wizytówką Gromnika, ale i motorem napędowym stowarzyszenia „Winiarze Ziemi Tarnowskiej”, do którego należą również inni, znani winiarze z regionu. – Chciałoby się, aby producentów wina było znacznie więcej, bo warunki są u nas doskonałe. Ale nie jest to łatwy chleb, przepisy są niespójne, a my, jako gmina, nic nie możemy tu zrobić – zauważa Bogdan Stasz, wójt gminy Gromnik.
Szybujący uczniowie
Nad Zespołem Dworsko-Parkowym wznosi się nowoczesny budynek. Za nim boiska, obok plac zabaw dla dzieci. Kolejna wizytówka Gromnika. Gdy w wielu miejscach regionu zamykano szkoły, tu w jednym roku oddano do użytku trzy. Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. Jana Pawła II, w którym uczy się młodzież z całej Polski, ma znakomitą renomę. To szkoła z przyszłością, łącząca solidny fundament wiedzy, co widać w wynikach z matury, z atrakcyjnymi propozycjami dla młodzieży, rozwijającymi ich pasje. – Od 2006 roku realizujemy nowatorski projekt kształcenia policyjnego. Uczniowie tej klasy, jako jedyni z Małopolski, dostali się do ogólnopolskiego finału olimpiady policyjnej w Szczytnie, 5 uzyskało tytuł finalisty wraz z indeksem, a jeden z nich został laureatem – opowiada Wiesław Wójcik, dyrektor. Kolejna propozycja dla i od młodzieży, bo mejle od młodych ludzi zmotywowały dyrekcję do otwarcia tego kierunku, to program lotniczy, umożliwiający odbycie kursu szybowcowego. W szkole działa też kierunek sportowy z odnową biologiczną. – Ciągle poszerzamy ofertę i nawet nie chodzi tu o utrzymanie się na rynku, ale o wiarygodność placówki – podkreśla dyrektor. Najlepszą reklamą szkoły są jej uczniowie i ich rodzice.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |