Jak pani widzi, żyję

Walce Straussa zawsze wyłączam – mówi Zofia Posmysz, która przeżyła 3 lata w hitlerowskich obozach koncentracyjnych. – Coś robię, a tu z radia wyskakuje Strauss i natychmiast jestem tam. Już nie cierpię, ale widzę tamtą scenę, orkiestrę, słyszę krzyki na rampie.

Swoją pierwszą, opublikowaną w „Głosie Ludu” notatkę o procesie toczącym się przeciw esesmanom oświęcimskim podpisała nie nazwiskiem, ale obozowym numerem 7566. – Tego się nie da zetrzeć? – pytam. – Niektóre koleżanki usunęły numery chirurgicznie – odpowiada. – A z duszy? – To niemożliwe. Pewne przeżycia – nie tylko te złe, ale i bardzo dobre – są tak utrwalone w pamięci, że się żyje nimi do końca, a to była część życia z niczym nieporównywalna, proszę pani.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie