Poaugustiański klasztor - wzbudza zachwyt swą monumentalnością, pięknem i wciąż nie do końca odkrytą historią. To nie tylko jeden z najciekawszych zabytków Żagania.
Roman Haczkiewicz zna klasztor i kościół od dzieciństwa. Wychowywał się po drugiej stronie ulicy. – Tu przyjąłem chrzest, Pierwszą Komunię św. i bierzmowanie. Od dzieciństwa klasztor robił na mnie wrażenie, ale kiedyś nie było żadnych publikacji na jego temat. Człowiek szedł do kaplicy św. Anny, zobaczył dwa sarkofagi z ludzkimi szczątkami i nikt nie potrafił mu powiedzieć, kto to jest – wspomina pasjonat historii. Dziś dwa relikwiarze – św. Krystiana i św. Teodata – można zobaczyć na chórze. Tam, gdzie niegdyś zakonnicy śpiewali chorały, od 1988 roku znajduje się ekspozycja sztuki sakralnej.
– Eksponaty sprowadził w 1702 r. opat Andrzej Adalbert z Rzymu, dzięki staraniom księcia Ferdynanda Augusta Leopolda Lobkowicza – mówi Haczkiewicz. W bogato złoconych i rzeźbionych sarkofagach spoczywają zwłoki żołnierzy rzymskich z III wieku, którzy zginęli śmiercią męczeńską za czasów cesarza Dioklecjana. W sali muzealnej znajdują się kielichy, księgi, ornaty, obrazy, a także rzeźby. Jedną z nich jest figura św. Jana Nepomucena.
– Niegdyś takie figury stały prawie na każdym rogu ulicy. Przez środek miasta płynie rzeka Bóbr, a to przecież święty ratujący przed powodzią – opowiada Stanisław Dziura. – Dziś już nie ma w mieście żadnej, a szkoda – dodaje. W kościele wizerunków świętych jest wiele. To, zdaniem proboszcza, dobra okazja do przypomnienia ludziom o ich patronach. – Robię to najczęściej przy okazji liturgicznego wspomnienia świętego. I tak na przykład dentyści mogą się dowiedzieć, że św. Apolonia, przedstawiana ze szczypcami, to ich patronka – mówi ks. Kulka. – Przede wszystkim jednak, jak na klasztor poaugustiański przystało, nawiązuję przy różnych okazjach do życia i nauki św. Augustyna – dodaje.
Krzysztof Król/GN Klasztor zwiedzają ludzie z całej Polski. Na zdjęciu od lewej: Magda Słowińska ze Szczecina, Marek Słowiński z Żagania, Magdalena Michalska z Braniewa i przewodnik Adam Raciborski Kościół poddawany jest sukcesywnie renowacji, ale proboszcz zdaje sobie sprawę, że do finału jeszcze długa droga. – Robimy małe kroki, ale idziemy do przodu. To jak ze starym organizmem – jedną chorobę się uleczy, to zaraz nowa dolegliwość się pojawia. Pracy jest na wiele lat. Nikt nie robił całościowego szacunku kosztów remontu, ale na pewno są to miliony – mówi proboszcz.
Jego zdaniem, sama parafa nie jest w stanie dokonać tego dzieła. Potrzebne jest wsparcie miasta i konserwatora zabytków. – Wkrótce będzie remontowana zachodnia fasada kościoła. Wraz z Urzędem Miasta otrzymaliśmy z Unii Europejskiej fundusze na jej remont – mówi ks. Kulka. W działaniach na rzecz żagańskiej perły swojego proboszcza wspierają parafianie. Wśród nich przedstawiciele Akcji Katolickiej. – Nasz wkład w ten ogromny zabytek jest zawsze niewielki – mówi z uśmiechem Halina Gacek, prezes parafialnego oddziału Akcji. – Staramy się pomóc w zdobywaniu pieniędzy przez organizowanie zbiórek i kontakty z urzędami, ponadto oprowadzamy wycieczki i tworzymy materiały promocyjne - dodaje.
Obecnie parafa stara się, aby zabytek uznano za pomnik historii, czyli szczególną formę ochrony najcenniejszych zabytków w Polsce. Taki tytuł nadaje prezydent Rzeczpospolitej Polskiej na wniosek ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Wśród zabytków posiadających taki status są klasztory w Częstochowie, Krzeszowie, Gostyniu czy Lądzie. W napisaniu odpowiedniego wniosku pomagał m.in. żagański regionalista Adam Raciborski z Akademii Rozwoju Przedsiębiorczości.
- Uznanie tego klasztoru za pomnik historii pozwoli łatwiej pozyskiwać fundusze na jego odrestaurowanie - wyjaśnia A. Raciborski. - Mam nadzieję, że w przyszłości nie tylko uda się odnowić zespół klasztorny, ale stworzyć tu muzeum sztuki sakralnej z prawdziwego zdarzenia - dodaje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |