Jeżeli potrafię kochać siebie, potrafię kochać bliźniego.


Lars_P: ks, ja tak nie sądzę


Lars_P: uważam, że Jezus pokazał nam, jak powinniśmy postrzegać 2-giego człowieka


elka_: ks2 - ciekawe spostrzeżenie


elka_: to się zmienia, gdy się spotkamy, gdy dotkniemy ludzkiej aprobaty względem nas - aprobata Boga, Jego miłość -to abstrakcja nadal


mircuk: Jezus był optymistą


Mat_op: Jezus bardziej ukochał nas od Siebie, dlatego oddał za nas życie, a my mamy Go naśladować


~owieczka: można pragnąć kochać, a nie pragnąć bycia kochanym


~xxx1: owco, brednie!!!


~xxx1: raczej odwrotnie


elka_: owieczka - tego nie rozumiem


elka_: zabronić sobie podstawowego pragnienia?? bycia kochanym???


elka_: czyli nie jako nakazanie miłowania siebie, ale jako równoważnik do miłości własnej??????


~megi: żeby kochać, trzeba być kochanym!


ksiadz_na_czacie2: owieczko, ale czy to jest zdrowe?


porozmawiam: nie zwracać uwagi, kto ile ma, jakie ma tytuły, ale jakim jest człowiekiem - to jest ważne


ksiadz_na_czacie2: poro, też tak myślę

elka_: przecież tak naprawdę to tylko tego jednego czlowiek chce - doświadczać miłości


elka_: może źle pojmować miłość, ale najczęściej to jest najważniejsze


~kaptah: czlowiek jest Boskim wcieleniem miłości


Lars_P: elka, może być z miłością i nią się dzielić... ale nie rozumiemy tego chyba zbyt dobrze


mircuk: miłość własna kojarzy mi się z samouwielbieniem (samozadowoleniem), a miłość siebie z refleksją nad uczuciem


awe: najtrudniej jest pokochać siebie i zaakceptować siebie


elka_: mirc - dlaczego właśnie z tym?


elka_: awe - dlaczego?


mircuk: doświadczenie:(


elka_: mirc - czyli może to jest równoznaczne - te pojęcia, tylko że Ty inne znaczenie im przypisałeś? :)


mircuk: chyba? mam nadzieję :)


elka_: mirc :)


~megi: ciągle tkwi w człowieku niezaspokojony głód miłości...


ksiadz_na_czacie2: no właśnie, a to doświadczenie jest jakby dwusytrumieniowe


ksiadz_na_czacie2: w jedną i drugą stronę, inaczej nie da się


elka_: bo za dobrze siebie znamy??


jo_tka: elka, bo trzeba zaakceptować niedoskonałość


elka_: jotka - inni też nie są doskonali - i ich akceptujemy


jo_tka: może...


elka_: jotka?


jo_tka: co? akceptuję


awe: jotka, ale nie zawsze od siebie wymagamy


elka_: jotka - a od innych? wymagasz?


jo_tka: mniej


elka_: jotka - dlaczego mniej?


Mat_op: hmmm, z tym egoizmem i miłością bliźnich jest tak.... św. Franciszek napisał, że mamy zdobywać mądrość nie dlatego, aby być mądrymi, lecz aby pozyskać tę większą miłość...


Mat_op: ...i przez to lepiej służyć innym


~kaptah: czym mniej miłości w Tobie, tym mniej Boga


~owieczka: jak pisał św. Franciszek: spraw, Panie, bym nie pragnął miłości, lecz darzył miłością


Mat_op: owieczka, nie ten fragment miałem na myśli


ksiadz_na_czacie2: owieczko, ale co Franciszek miał na myśli?


~owieczka: Franciszek pragnął kochać ludzi i nie oczekiwać od nich, że on będzie kochany


~Mateusz: Franciszek nie pragnął kochać, on kochał


~owieczka: Mateusz, racja.


~kaptah: a czemu nie analizujecie nauki Jezusa -miłuj bliźniego JAK SIEBIE SAMEGO


ksiadz_na_czacie2: kaptach, chyba do tego dochodzimy


ksiadz_na_czacie2: do tego słowa JAK


ksiadz_na_czacie2: co to słowo sugeruje?


elka_: "jak" sugeruje, że mamy najpierw kochać siebie albo - żebyśmy innych kochali tak, JAK kochamy siebie


elka_: czyli że siebie się kocha zawsze - tylko się od tej miłości ucieka


porozmawiam: jeśli dajesz miłość - odwzajemniona zostanie Tobie, jeśli czekasz tylko, aby ją dostać - to egoizm - nie dostaniesz nic


porozmawiam: to wygodne, ale czy dobre


ksiadz_na_czacie2: a może inaczej - w temacie jest jeżeli to.......


ksiadz_na_czacie2: jak brak miłości siebie odbija się na miłości bliźniego?


Szadziu: oj mocno


Szadziu: na max


mircuk: miłość to wymagania :))


elka_: mirc - zgadzam się z Tobą :)))


mircuk: ela, tylko najczęsciej od kogoś, nie od siebie, he he


elka_: mirc- to zależy ;) jak się siebie kocha, to się od siebie wymaga :D:D


Szadziu: jeśli nie kocham siebie, nie potrafię kochać innych


Szadziu: nie wiem, co to jest miłosć


~kaptah: na ile miłości w nas do innych, tyle Boga w nas


ksiadz_na_czacie2: Szadziu, ale w czym to się konkretnie przejawia - ten brak?


Szadziu: hmmmm... np. w tym, że ja, czy ta osoba, która nie umie kochać siebie...........


Szadziu: ............... jest ograniczona na własne potrzeby .....nie dostrzega siebie


Szadziu: co doprowadza np. do załamań


elka_: Szadziu - masz rację


awe: brak akceptacji siebie to brak miłości do siebie


awe: i tak samo z bliźnimi


TIEN_TSU: awe, niekoniecznie


awe: to powiedz, dlaczego, Tien, niekoniecznie?


TIEN_TSU: przecież, awe, chcemy być coraz to lepsi, więc powinniśmy nie akceptować tego, co stanowi w nas jeszcze brak:)


porozmawiam: Tien Tsu - czasem możemy sobie nie zdawać sprawy z tych braków


awe: tak, ale to nie akceptowanie siebie odbija się tym, że siebie nie możemy w końcu znieść i siebie nienawidzimy


Mat_op: jeżeli nie zrozumiemy, nie poznamy i co najważniejsze nie zaakceptujemy samych siebie, to nie uda nam się zrobić tego z bliźnimi


elka_: ja myślę, że spychamy kochanie siebie w głąb duszy, świadomości


~megi: jesteśmy niewyrozumiali, dla innych


ksiadz_na_czacie2: nie jest tak, że złość na siebie przenosimy na innych, np.?


TIEN_TSU: jak
będziemy siebie kochać tak, że wszystko będziemy tłumaczyć.... motywować, że nie jesteśmy w stanie, tego zrobić, to nic nie osiągniemy w życiu i nic nikomu dobrego nie jesteśmy w stanie dać:)



elka_: i w końcu życie tej osoby paradoksalnie kręcić się moze wokół samej siebie - choć ona tego nie chce


~nana: akceptacja-miłość siebie nie wyklucza pracy nad sobą, Tien... tak jak kocham kogoś, jak by pomimo jego braków...


jo_tka: ks 2, czasem na odwrót


Szadziu: KS, czasem tak jest


awe: jest, jasne, ale to zależy


~nana: istnieje taki mechanizm, ksiadz2


~kaptah: awe, świat jest Twoim zwierciadłem, jak go postrzegasz, taki jest w Tobie


~kaptah: postaraj się znaleźć dobro i zobacz, ile w świecie Jezusa


~Amelie: dokładnie tak, kaptah


awe: kaptach, ładne


~owieczka: trudno przewidzieć nasze reakcje


elka_: czasami tak, ale najczęściej boimy się okazać zlość, gniew


elka_: boimy się negatywnych uczuć - a już broń Boże - okazania ich innym


elka_: możemy gniewać się na siebie, na innych - nie


elka_: możemy siebie nienawidzić, innych - nie


elka_: i w ten sposób skupiamy na sobie wszystko, co złe - więc jak tu kochać siebie


stasia: elka, ale one i tak w nas są i jakoś się ujawniają


elka_: stasia - jasne, a wtedy jest jeszcze gorzej


porozmawiam: elka - ja mam odwrotnie - czym więcej zła od złych ludzi, tym więcej miłości do siebie


~motylek: trudno jest nie nienawidzić


~aloj: masz prawo być wściekłym na siebie

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie