publikacja 27.03.2025 12:00
Nareszcie! Przyroda wraca do życia, choć dla uważnego obserwatora i w zimowym okresie działo się w naturze sporo ciekawych rzeczy.
Tymczasem mamy wiosnę. Nareszcie, bo dłuższe dni, cieplejsze słońce, rozśpiewane ptaki, bo kolorowe motyle, czerwono-czarny bezlik kowali bezskrzydłych, bo pączki na drzewach zapowiadające zieleń liści, kwitnące złociście dereń, forsycja, a także leszczyna. I kwiaty cebulowe meldujące się jako pierwsze w nowym sezonie.
Na cmentarzu wiosna rozwinęła niebieski dywan z drobnej cebulicy syberyjskiej. Tę roślinkę najczęściej spotykamy na nekropoliach, choć gdzieniegdzie w mieście też można ją przyuważyć. Trzeba się jednak spieszyć. Wcześnie obwieszcza wiosnę, a potem szybko zanika i niezauważenie czeka cierpliwie, nabierając sił, do kolejnego roku.
Krokusy, żonkile również cieszą i rozjaśniają jeszcze szary po zimie świat. Te cebulki są coraz chętniej sadzone w Śródmieściu naszego miasta przez jego mieszkańców. I my z Mężem posadziliśmy jesienią kilka krokusów, żonkili i cebulic przed kamienicą oraz na naszym mikroskopijnym balkonie.
Niektóre już kwitną, inne się nie spieszą, a każdy ruch z ich strony, mianowicie wydłużenie listków, czy rozchylenie barwnych płatków, wyzwala w nas euforyczną wręcz radość. Wszak i my dorzucamy nasz kamyczek, tzn. kwiatek, do miejskiego ogródka.
*
Tekst z cyklu Spotkania z przyrodą
Spotkania z przyrodą: Mamy wiosnę