W okresie lęgowym często są ukryte w gęstwinie liści, nierzadko też umieszczone bezpiecznie wysoko, aby jakiekolwiek oko, również ludzkie, miało trudność z ich wypatrzeniem. Teraz za to prezentują się w całej okazałości. Podczas spaceru po okolicy, byliśmy z Mężem zaskoczeni, jak wiele ptaków zdecydowało się założyć swoje rodzinne gniazdka (dosłownie i w przenośni) na naszej ulicy, w Śródmieściu niemałego, dawniej przemysłowego miasta.

Wciśnięta między gałęzie na wysokim drzewie plątanina gałązek przypominająca wirujący lej to srocze gniazdo. Niedbale ułożonych kilka patyczków, zdawałoby się, ledwo trzymających się na gałęzi, to gniazdo gołębia. Obecnie jest najlepszy czas, żeby poobserwować rozmaitość kształtów gniazd różnych gatunków ptaków. A na wiosnę, kiedy już będziemy pamiętać o lokalizacji jakiegoś gniazda, możemy poobserwować, oczywiście jeśli ptaki znów zasiedlą to miejsce, jak swoje lokum reperują. Drzewa ponownie narzucą na siebie zielonoliściaste kreacje i dlatego niekoniecznie uda nam się dostrzec skrzydlate stworzenia siedzące na jajkach, a następnie karmiące młode. Najbardziej widoczne są gniazda grzywaczy, ale lepiej się w nie natrętnie nie wpatrywać, żeby nie stresować ptaków podczas wysiadywania jaj.

WIARA.PL DODANE 18.06.2024

Spotkania z przyrodą: Galeria pod chmurką

Wystarczy wyjść na spacer, żeby zobaczyć mistrzowskie obrazy i napawać się naturalnym pięknem. »

więcej »

Zimową porą w Śródmieściu naszego miasta dotrzymują nam towarzystwa niezawodne gołębie, ruchliwe żółtobrzuszkie sikorki, kraczące wrony, lśniące czernią gawrony, wdzięczne kawki i papugowate sroki. Ciągle czekamy na gile, których przysmakiem są dyndające na klonowych gałęziach noski. Gile pięknie prezentują swoją czerwień na tle białego śniegu. Widocznie jest jeszcze za ciepło, skoro ich u nas nie ma. Na co więc czekać? Na upragnioną wiosnę, czy może jednak na śnieżną zimę? Na razie cieszymy się z tego, co jest, a można przecież niemało zaobserwować w ten niby szary i nijaki czas.

*

Tekst z cyklu Spotkania z przyrodą