Wystarczy wyjść na spacer, żeby zobaczyć mistrzowskie obrazy i napawać się naturalnym pięknem.
Trzeba jednak zaopatrzyć się w zaciekawienie oraz otwartość. Dodajmy do tego też i uwagę.
Galeria pod chmurką zaprasza do zwiedzania. Bogactwo form i kolorów! Ponadto z podkładem muzycznym w wykonaniu niezawodnych sikorek, kosów i innych bardziej lub mniej wybitnych ptasich śpiewaków, przy akompaniamencie tamburyna brzóz. Dodatkowo gratis obłędny zapach bzu, ligustra lub lipy.
Wyszliśmy zatem na spacer. Zwróćmy uwagę na to, jak ciekawie malują się korzenie drzew. Nie zawsze siedzą spokojnie pod ziemią. Nieraz wynurzają się na powierzchnię niczym grzbiety krokodyli. Szczególnie na te poplątane można patrzeć godzinami. Niekiedy też szturmują chodniki, wprawiając kostki brukowe w taneczny ruch.
Czyż nie intryguje widok liści z fantazyjnymi wzorami, które pozostawiły żarłoczne robaczki? Oczywiście, na moim balkonie ten widok nie zawsze mnie cieszy, ale trzeba przyznać, że te finezyjne rysunki są niezwykle oryginalne. Doprawdy, koronkowa robota!
Ewa Winiarska-Drzyzga / Wiara.pl Czyż nie intryguje widok liści z fantazyjnymi wzorami, które pozostawiły żarłoczne robaczki?Przypatrzmy się teraz mieniącymi się metalicznymi kolorami żukom, albo wzorzystym motylom. Toż to arcydzieła! Wiele owadów ma doprawdy ciekawe kształty, jak choćby tarczówka rudonoga, którą ostatnio spotkałam na chodniku placu Akademickiego, z zaskakującą białą kropką na plecach. Oprócz tego nazwy niektórych owadów, jak na przykład odorek, omomiłek, szrotówek kasztanowcowiaczek, wygłodek biedronkowaty, tantniś krzyżowiaczek. Poezja!
Warto spojrzeć również pod nogi na kostki chodnikowe otoczone przyjemnym dla oka mchem, w dotyku miękkim niby turecki dywan. Mech chętnie upiększa nasze otoczenie. Na drzewach, murach, kamieniach mchy i porosty tworzą częstokroć wspaniałe abstrakcyjne graffiti.
Wystarczy tylko wyjść na spacer, uważnie i z ciekawością się rozejrzeć.
*
Tekst z cyklu Spotkania z przyrodą
Ewa Winiarska-Drzyzga / Wiara.pl Warto spojrzeć również pod nogi na kostki chodnikowe otoczone przyjemnym dla oka mchem, w dotyku miękkim niby turecki dywan.