Nienawidzę siebie ... czy kocham siebie ? Równowaga w sobie.

[21:19] Lars: vera - wielokrotnie każdy z nas tak postępuje - trzeba się temu przyjrzeć i naprawiać błędy
[21:20] JMJ: ja potem zaraz idę przeprosić i proszę męża o wybaczenie ..........i zaraz znowu świeci słońce nad naszym małżeństwem
[21:20] vera: ale jak mi nie będzie wstyd to jak mam żałować?
[21:20] Luiza: JMJ, zawsze Ty przepraszasz?
[21:20] brat_na_czacie: JMJ i tak nie 7, ale 77 razy, czyli: wciąż
[21:20] JMJ: tak
[21:21] JMJ: najczęściej ja przepraszam , bo jestem cholerykiem
[21:21] brat_na_czacie: Jak myślicie, czemu w tej złości, ciężko nam przebaczyć sobie, to, że nam cos nie wyszło???
[21:21] aniutek: ale trzeba pierwsze sobie przebaczyć a to najtrudniejsze
[21:21] Luiza: brat, bo to są jakieś niespełnione ambicje
[21:21] vera: " Panie Jezu wstydzę się moich grzechów "- tak jest napisane w modlitwie w skarbcu modlitw i pieśni
[21:21] mm_mm_: poczucie winy, bo zwykle przy okazji jeszcze parę innych osób kaleczymy
[21:22] vera: różnie bywa Bracie
[21:22] JMJ: ja już się przyzwyczaiłam, że mi ciągle coś nie wychodzi. mimo to pracuję nad sobą
[21:22] pedziwiatr: Braciszku, może nie dostrzegamy potrzeby przebaczenia sobie, nie dostrzegamy korzenia?
[21:22] wladek: złości się na siebie?, to oznaka pychy
[21:22] pedziwiatr: w którym tkwi przyczyna
[21:22] brat_na_czacie: vera, tak...........i właśnie samo to powiedzenie, już jest stanięciem w prawdzie, czyli niejako nie wstydzę się, mówiąc, że się wstydzę
[21:22] mm_mm_: a może uznajemy, że nie zasługujemy na przebaczenie
[21:24] aniutek: a może to brak jedności
[21:24] JMJ: a jak się scalić?
[21:24] brat_na_czacie: m_m, może właśnie w ten sposób stawiamy siebie wyżej Jezusa
[21:24] mm_mm_: pewnie tak... ale to niełatwe czasami
[21:25] JMJ: jak się scalić?
[21:25] brat_na_czacie: bo, On przebaczył nam, a my Mu "mowimy", że jesteśmy od Niego lepsi w sprawiedliwości, bo uważamy, ze nie da się to przebaczyć
[21:25] vera: ja tego nie rozumiem - " nie wstydzę się mówiąc że się wstydzę" to jakiś paradox
[21:26] brat_na_czacie: dziwny paradoks: ja nie przebaczę sobie - gdzie ON wszystko we mnie przebaczy
[21:26] pedziwiatr: czyli siebie czynimy bogiem?
[21:26] brat_na_czacie: tak vera, Bóg często pisze na "paradoksach"
[21:26] aniutek: ja nie umiem sobie przebaczać
[21:26] mm_mm_: no to jest właśnie brak miłości do siebie :(
[21:26] mm_mm_: i zaufania do Niego zarazem
[21:26] Owieczka_in_black: albo cierpliwości do siebie mm_mm:)
[21:27] Lars: mm_mm, to tez jest przypadek gdy z siebie robimy Boga
[21:27] mm_mm_: cierpliwości też :)
[21:27] aniutek: a czas nie leczy ran
[21:28] niewiadoma: miłość to coś względnego co jest i nie ma
[21:28] brat_na_czacie: anuitek, nie czas leczy… ale Bóg :)
[21:28] pedziwiatr: aniutek, czas nie, ale Bóg tak :)
[21:28] JMJ: jak osiągnąć spójność i scalenie, Bracie?
[21:28] vera: leczy - ale razem z Bogiem
[ [21:28] vera: albo odwrotni raczej
[21:28] wladek: a miłosierdzie Boże, nieskończone miłosierdzie, nieogarnięte, czy ktoś to może sobie wyobrazić?
[21:28] aniutek: mnie nie uleczył
[21:28] brat_na_czacie: JMJ - pierwsze to odwaga parzenia na siebie , co się dzieje we mnie
[21:29] Lars: Aniu - On czeka aż Ty zaczniesz i przede wszystkim Jego poprosisz o pomoc
[21:29] pedziwiatr: bo Mu jeszcze na to nie pozwoliłaś
[21:29] pedziwiatr: On czeka na twoja zgodę
[21:29] brat_na_czacie: drugie - On już dawno oddal za mnie życie,
[21:29] Owieczka_in_black: czyli w sumie już wtedy przebaczył? bracie
[21:29] niewiadoma: za brata tak a czy za każdego z nas
[21:29] brat_na_czacie: niewiadoma - Bóg nie, ale Bóg tak
[21:30] mm_mm_: i wystarczy o tym pamiętać, Bracie?
[21:30] brat_na_czacie: m_m i przyjmować to codziennie
[21:30] brat_na_czacie: w moim nawracaniu się
[21:30] aniutek: ja upadłam i nie chcę się podnosić
[21:31] brat_na_czacie: aniutek, i to jest Twój wybór
[21:31] Luiza: brat, patrzeć i nie oceniać
[21:31] Lars: Aniutek - jak Ty nie chcesz, to jak On może Cię zmusić ?
[21:31] mm_mm_: jeżeli człowiek narobi głupot po których ciężko mu w lustro spojrzeć, to taka świadomość jest chyba jeszcze gorsza
[21:31] brat_na_czacie: ale on, nie oznacza tego, ze Bóg Cię dalej kocha
[21:31] niewiadoma: czy Bóg ocenia
[21:31] Luiza: Bóg kocha
[21:31] Lars: sami się oceniamy - przynajmniej powinniśmy
[21:32] brat_na_czacie: niewiadoma, ty oceniasz siebie w JEGO OBLICZU
[21:32] Luiza: jeśli Miłość ocenia to Bóg też, ale ja wątpię
[21:32] Luiza: czy ocenia
[21:32] pedziwiatr: mm_mm, ale jeśli Cię uleczy, to ten widok w lustrze nie jest juz przerażający
[21:32] brat_na_czacie: które jest jak lustro
[21:32] niewiadoma: czyli oceniam się według jego zasad
[21:32] Lars: sam ocena należy do procesu - samowychowania
[21:32] niewiadoma: lars np. ja o sobie nie powiem nic dobrego
[21:32] niewiadoma: tzn. że jestem niewychowana???
[21:32] pedziwiatr: wtedy patrzysz na siebie jak na dowód Bożej Miłości :)
[21:32] aniutek: bo nie mam siły
[21:33] vera: czy ja cokolwiek mogę sama? czy mogę sama scalić się wewnętrznie? przecież nie.
[21:33] Lars: Niewiadoma - poszukaj w sobie to co dobre - z pewnością masz w sobie wiele dobra
[21:33] mm_mm_: Bracie, powiedziałeś: odwaga patrzenia na siebie. Jak na siebie patrzeć, żeby przestać nienawidzić?
[21:33] brat_na_czacie: to sztuka jest, aby codziennie do tego z drugiej strony lustra rano powiedzieć - wiesz co, i tak Cię kocham :)
[21:33] niewiadoma: ale to narcyzm
[21:33] Luiza: a może bez "i tak"

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie