[21:21] brat_na_czacie: i właśnie to wielki dar dla ciebie dziś, nie bójmy się wiedzieć o sobie, tego, co jeszcze mam zmienić, to nie porażka, ale dar , dar Miłosierdzia Bożego :)
[21:21] wiola: Jezus kochał kupców w świątyni a jednak zrobił zadymę zgadza się??
[21:22] Sorayah: dziękuje
[21:22] Sorayah: przemyślę
[21:22] wiola: bo nie pochwalał tego co robią
[21:22] Kris_yul: ja bym nie wiązał aż tak własnej miłosierności z upominaniem; dla mnie miłosierność to raczej zdolność wybaczania a upominanie to po prostu akt troski o drugiego człowieka
[21:22] brat_na_czacie: i więcej Soray:
[21:22] brat_na_czacie: On jest jedyny, co wszystko wie o Mnie, ale i tak wciąż kocha, czyż to nie wspaniale
[21:23] brat_na_czacie: Kris, wszystko, co przyprowadza mnie do boga, jest aktem miłosierdzia
[21:23] wiola: wiem cos o tym byłam na dnie w grzechu po same uszy...
[21:23] brat_na_czacie: to właśnie miłosierdzie dokonuje we mnie przebaczenie
[21:24] lucas_m: ciekawe
[21:24] wiola: a jednak przyjął mnie Jezus właśnie taką...
[21:24] brat_na_czacie: i jeśli kapłan w sakramencie miłosierdzia mnie upomina, to te z dla mnie akt miłosierdzia
[21:24] wiola: niom
[21:24] Sorayah: chciałabym naprawdę móc Mu dziękować i starać się kochać coraz mocniej, ale ciągle utyskuję i narzekam, co z ludźmi jest nie tak?
[21:24] Kris_yul: ale ze strony Boga a ja mówiłem o miłosierdziu z mojej strony, apropos pytania Sorayah o upominanie pracodawcy
[21:24] brat_na_czacie: masz racje soray....ale nie pozwól sobie, aby ta racja cię niszczyła
[21:25] brat_na_czacie: masz kochać, pomagać, ale nie zbawisz świata, masz być klarowna wobec Boga, i czyń według sumienia, ale nie możesz się zadręczać, ze i tak się dzieje jak się dzieje
[21:26] brat_na_czacie: aby każdy z nas dokonał tyle ile mu wytyczył Bóg
[21:26] aprylka: Kris, uczynkiem miłosierdzia względem duszy jest "grzeszących upominać"
[21:26] wiola: ważne by być w zgodzie z własnym sumieniem
[21:26] brat_na_czacie: aprylka dokończyła odpowiedz ;)
[21:27] Sorayah: jak czytałam żywoty różnych świętych , to oni na ogół nie upominali, tylko żyli , byli z ludźmi
[21:27] Kris_yul: dzięki aprylka :)
[21:27] brat_na_czacie: a O.Pio?
[21:27] Sorayah: chciałabym tak umieć
[21:27] beti79: to wszystko brzmi tak prosto, ale do zrealizowania jest trudne
[21:27] brat_na_czacie: a Jan Paweł II
[21:27] lucas_m: bo czasem upominanie daje efekt odwrotny od zamierzonego
[21:27] brat_na_czacie: a św. Jan Chrzciciel?
[21:27] Sorayah: a Brat Albert?
[21:27] brat_na_czacie: pamiętaj, każdy ma inną świętość
[21:28] Sorayah: a mała Tereska
[21:28] wiola: bo nie każdy to upomnienie umie przyjąć i reaguje tak jak reaguje
[21:28] brat_na_czacie: będą tacy, co będą upominali i za to umrą
[21:28] brat_na_czacie: a będą tacy, co będą tylko się modlić
[21:28] Kris_yul: za upominanie to będę się brał jak sam się uporam ze sobą :)
[21:28] brat_na_czacie: a będą tacy, co będą tylko milczeć i tez będą święci
[21:28] Kris_yul: a nie, że kogoś upomnę a na następny dzień się okaże, że robię podobnie :)
[21:28] lucas_m: dlatego wielcy są ci którzy umieją upominać czasem nie mówiąc nic
[21:28] brat_na_czacie: każdy z nas ma być takim świętym jakim chce Bóg!!!!!!!!!!!!!!
[21:28] Sorayah: Brat tak od razu " z grubej rury" Ojciec Święty
[21:28] wiola: no, ale ma racje
[21:28] wiola: Brat
[21:29] brat_na_czacie: :)
[21:29] Sorayah: Ojciec Święty to głowa Kościoła, to autorytet
[21:29] wiola: O. Pio nie bawił się w sentymenty
[21:29] aprylka: Sorayah, upominać trzeba z miłością - nie z wyrzutem, naganą - wówczas skutek bedzie należyty - przynajmniej większa jest ku temu szansa :)
[21:29] Sorayah: inni święci, żyli wśród ludu bożego
[21:29] wiola: wywalał z konfesjonału
[21:30] aprylka: fakt, wiola, czasem konieczna jest "terapia wstrząsowa" :)
[21:30] wiola: JPII krzyczał na przywódców państw
[21:30] sachmett: z tym upominaniem to chyba były w Piśmie Św. zalecenia...
[21:30] brat_na_czacie: Soray: naśladowanie świętych, to "składanie samochodu" gdzie w końcu sama wsiadasz i jedziesz i odtąd stajesz się świętą, jakiej jeszcze nie było
[21:30] sachmett: najpierw w cztery oczy
[21:30] sachmett: potem ze świadkiem itd
[21:30] lucas_m: jak to zrobić w dzisiejszym środowisku
[21:31] aprylka: było, sachmett
[21:31] brat_na_czacie: męczyłem się świętymi, dopóki sam w to nie uwierzyłem
[21:31] Sorayah: miałam taki okres, ze dużo o nich czytałam i to mnie budowało
[21:31] brat_na_czacie: i nie będzie drugiej św. Faustyny, Ojca Pio itd. ..ma być ktoś inny.....i niepowtarzalny. ty i ja.........
[21:32] Sorayah: brat Albert wzrusza mnie do dziś
[21:32] aprylka: wzrusza ...pytanie czy pociąga do pójścia tak jak on za Jezusem :)
[21:32] Sorayah: Brat, dzięki
[21:33] brat_na_czacie: tak soray,,,, ale Bóg ci po to pokazuje go, ze jednak można i to ma ci pomoc do wiary w Twoja świętość. taka jaka jest dla Ciebie
[21:33] aprylka: swoją drogą oczywiście, bo każdy ma własną drogę do Boga
[21:33] Sorayah: do świętości potrzeba przewodnika
[21:33] aprylka: tak jak brat napisał - "składa własny samochód" ;)
[21:33] Sorayah: dobrego spowiednika, kierownika duchowego
[21:34] Sorayah: a o to trudno
[21:34] sachmett: o spowiednika warto się modlić
[21:34] Sorayah: ślepy nie może prowadzić ślepego
[21:34] Sorayah: masz rację
[21:34] brat_na_czacie: wszyscy święci, ich postawy, to takie części "samochodowe" ale od momentu kiedy Ty wsiadasz do tego pojazdu, stajesz się niejako "nowa częścią" już dla innych pokoleń
[21:34] Sorayah: mam za mało cierpliwości i wiary
[21:35] brat_na_czacie: soray, ja tez
[21:35] aprylka: o to też się trzeba modlić :)
[21:35] brat_na_czacie: i dlatego się cieszę, ze wciąż jestem taki słaby.. bo tylko mocni nie chcą Jego miłosierdzia
[21:35] Sorayah: ma Brat rację
[21:35] Sorayah: mocni niczego nie potrzebują
[21:36] brat_na_czacie: wielbię Boga za to ze tyle nie mam, bo może bym zapomniał o Nim
[21:36] brat_na_czacie: :)
[21:36] wie_sia: Soraya tym mocnym tylko się wydaje ze niczego nie potrzebują:)
[21:36] Sorayah: tak ja wiem
[21:36] wie_sia: :)
[21:36] Sorayah: ale mocnego nie przekonasz o tym
[21:36] Sorayah: zjedli wszystkie rozumy
[21:36] wie_sia: to ja wiem:)
[21:37] aprylka: "człowiek jest bogaty nie tym co ma lecz tym bez czego może się obejść" - tak mi się skojarzyło z tym co brat napisał :)
[21:37] brat_na_czacie: Popatrz soray: wiedza o twojej słabości jest źródłem właśnie odwagi, ze wiem, z Kim mam być mocny
[21:38] Sorayah: Bracie, dlaczego my o tym wszystkim wiemy, o Bożej miłości, o miłosierdziu i... tak szybko o tym zapominamy
[21:39] brat_na_czacie: To, że np. ktoś idzie po Miłosierdzie, to właśnie odwaga w Duchu Świętym, tylko mięczaki nie idą, bo wciąż wiedzą ze są silni według świata
[21:39] Sorayah: my tzn. ja, nic nowego nie odkryłam dzisiaj, wczoraj, już to wszystko wiem
[21:39] Sorayah: a jednak zapominam
[21:39] Sorayah: i zaczynam narzekać
[21:39] Sorayah: kurcze
[21:39] aprylka: bo mamy dobrą pamięć ale krótką ;) - pamiętamy gdy jest źle - a jak nam dobrze to już nie
[21:39] Sorayah: jak się opamiętam to mi wstyd
[21:39] Sorayah: no właśnie
[21:39] aprylka: dobrze według tego, co proponuje świat
[21:40] brat_na_czacie: mi tez wstyd, ale nie trzeba się wstydzić ze się wstydzę ;)
[21:40] aprylka: trzeba więc nauczyć się patrzeć z Bożej perspektywy :)
[21:40] Kris_yul: Różaniec
[21:41] Helcia_: .
[21:41] wiola: ??
[21:41] aprylka: to patrzenie zaczyna się od wyboru - wybieram to, co daje świat czy Bóg...
[21:42] wiola: kris co z tym różańcem?
[21:42] Kris_yul: polecam jak najczęściej co najmniej 3 razy/tyg. po jednej części
[21:42] aprylka: ja polecam codziennie ;)
[21:42] Kris_yul: moim zdaniem to najpoważniejsza modlitwa
[21:43] aprylka: po co się ograniczać... ;)
[21:43] wiola: czasem wstyd przesłania wszystko
[21:43] Sorayah: chyba nie ma czegoś takiego jak najpoważniejsza modlitwa
[21:43] Sorayah: każda jest ważna
[21:43] Kris_yul: najpoważniejsza i chyba też ma największą moc przemieniania człowieka
[21:43] wiola: różaniec jest jedna z najtrudniejszych modlitw
[21:44] aprylka: najsilniejsza, jeśli chodzi o walkę z szatanem, z pokusami - wszak sama Maryja ją wskazuje w swoich objawieniach jako właśnie broń przeciw szatanowi
[21:44] Kris_yul: widzisz Sorayah... niby masz rację, bo to co napisałaś już nie raz czytałem, ale gdybym zaczął zamiast Różańca się modlić coś innego własnymi słowami i mimo tego, że byłoby to z serca, to myślę, że nie miałoby to takiej mocy
[21:44] Sorayah: mnie jakoś jedna pasuje w tej intencji, inna w drugiej
[21:45] wiola: tez tak uważam Kris
[21:45] sachmett: chyba chodzi o to by modlitwa płynęła z serca...
[21:45] Sorayah: wybaczcie, ale jakoś mnie to nie przekonuje
[21:45] wiola: ??
[21:45] Kris_yul: a co szkodzi w tym, żeby Różaniec płynął z serca??????
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |