Modlitwa - czym jest, czym być powinna?

<Administrator>: Jezus mówi: "Módlcie się zawsze. Nigdy nie przestawajcie"

[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, te pomniejsze to środki, które mają nam pomagać w Jednym Jedynym Celu
[21:27] <Gabi_K>: pokora pozwala słyszeć słowa Boga, a to słuchanie na pewno jest formą modlitwy
[21:27] <wielki_czarny_pies>: czyli nie warto szukać ich... a przy ich użyciu dążyć do Jedynego Celu?
[21:27] <langusta_>: zaraz zaraz, ale sugerujesz, wcp, że modlitwa ma środki i półśrodki?
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, trzeba brać takie narzędzie, by sobie rąk nie pokaleczyć, a przy okazji zrobić, co mamy do zrobienia
[21:27] <wielki_czarny_pies>: ok, księże... przyjmuję :)
[21:27] <spamer>: celem jest właśnie komunia
[21:27] <spamer>: czyli wzajemne pojęcie
[21:28] <spamer>: nie stawianie żądań - Ty mi daj, żebym:
[21:28] <spamer>: -był zdrowy
[21:28] <spamer>: -piękny
[21:28] <spamer>: -bogaty
[21:28] <langusta_>: modlitwa jako komunia jest już zaczynem Nieba w sercu
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: i tu właśnie ważne spostrzeżenie: nie forma (sposób) modlitwy jest ważna; ważne, że się modlimy w ogóle
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: choć oczywiście korzystanie ze sprawdzonych form jest jak najbardziej wskazane
[21:30] <langusta_>: tak, ks, i wiem, że nawet jeśli kulejemy w naszej modliwie, choć gorąco pragniemy być total dla Pana, Duch Św. przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami
[21:30] <spamer>: tylko powierzenie trosk i ufność, że Bóg je rozwiąże po swojemu
[21:30] <langusta_>: Rz 8.26: Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.
[21:30] <chris>: nawet śpiewanie może być modlitwą i to podwójną :)
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: Chris, ale DOBRE śpiewanie;)
[21:30] <chris>: tak :)
[21:31] <wielki_czarny_pies>: księże, kto fałszuje jeszcze bardziej... bo otoczenie modli się gorliwie, by przestał... ;)
[21:31] <langusta_>: kto śpiewa podwójnie się modli (św.Augustyn), a kto fałszyje nawet 3-nie (modlą się i ci, którzy go słuchają) :D
[21:31] <langusta_>: wcp:))
[21:31] <wielki_czarny_pies>: <lapka>
[21:31] <langusta_>: <pac>
[21:31] <spamer>: jednak szkoda, że nie było o poziomach modlitwy
[21:31] <spamer>: wtedy byłoby jasne, na jakim jesteśmy
[21:31] <spamer>: i do czego dążymy
[21:31] <Battousai>: a modlitwa ma poziomy?
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: Battousai, ma swoje stopnie, ale... troską naszą powinno być nie wspinanie się po stopniach modlitwy, ale dążenie do Boga, jak do Niego idziemy, to On zadba, by nas zaprowadzić po tych stopniach
[21:32] <Gabi_K>: :)właśnie
[21:32] <megi>: czy jest pełniejsza modlitwa uwielbiająca Boga, gdy osoba modląca się jest chora i kocha Jezusa ponad wszystko w swoim cierpieniu?
[21:32] <Gabi_K>: megi... pełniejsza od modlitwy zdrowego? ...chyba nie sądzisz czegoś podobnego poważnie
[21:32] <megi>: Gabi, człowiek, który cierpi i nie wyzywa Boga, tylko Go kocha - nie znam pełniejszej modlitwy
[21:32] <Gabi_K>: megi... albo człowiek, który jest zdrowy i szczęśliwy i też się w zaufaniu modli... nie znam nic piękniejszego
[21:32] <megi>: tak, ale to łatwiejsze
[21:32] <Gabi_K>: megi, no i co z tego, że łatwiejsze?
[21:32] <megi>: nic
[21:32] <Gabi_K>: chyba nie sądzisz, megi, że Bóg chce, by Go kochano przez cierpienie szczególnie
[21:32] <megi>: Gabi : nie przez cierpienie, ale w cierpieniu
[21:32] <megi>: Jak Jan Paweł II powiedział o ludziach cierpiących - że są fundamentem Kościoła? (nie cytuję dokładnie)
[21:32] <wladek>: no dobrze, ale czy np. malując, modlimy się?
[21:32] <langusta_>: wladek, pod warunkiem, że jest intencja
[21:32] <wladek>: no pewnie, że jest intencja, intencją jest rsadość tworzenia
[21:32] <spamer>: ale to jest właśnie jego forma (dążenia do Boga)
[21:32] <barcelonka>: A co to znaczy, że praca ma być modlitwą?
[21:32] <wielki_czarny_pies>: czyli znów... nie skupiać się na tych palikach, po których zasuwamy po wodzie... tylko patrzeć na Jezusa...?
[21:32] <wielki_czarny_pies>: a reszta przyjdzie sama
[21:32] <Battousai>: to chyba lepiej się nie zastanawiać i nie wiedzieć, na którym stopniu się stoi
[21:32] <spamer>: ja mam wątpliwość, czy lepiej nie wiedzieć
[21:32] <langusta_>: wcp, pamiętasz, jak skończył Piotr, patrząc na fale, a nie na Chrystusa?
[21:33] <spamer>: dobrze skończył
[21:33] <wielki_czarny_pies>: langusto... pamiętam... choć w sumie też niezłe doświadczenie... że jak on wymiękł... to Jezus "zdążył" go złapać...
[21:33] <langusta_>: tak
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: zbyt pochopnie czasami przyjmujemy sobie wygodne tłumaczenie, że "praca to też modlitwa", niektórzy wtedy rezygnują z modlitwy w ogóle, tylko pracują i pracują
[21:33] <wielki_czarny_pies>: Batt... jest coś takiego z tymi stopniami... że jak się na nie patrzy, to się nabiera totalnego lęku wysokości i się leci na łeb na szyję...
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: Battousai, no właśnie
[21:33] <langusta_>: ks, tak, to uciekanie w to, co przyjemniejsze i pozornie łatwiejsze (praca zamiast modlitwy)
[21:33] <langusta_>: jedno nie może wykluczać drugiego
[21:34] <chris>: trochę dla chleba, reszta dla Nieba...
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: praca staje się modlitwą wtedy, gdy po 1. jest ofiarowana Bogu, po 2. wykonywana jest dla Jego chwały i pożytku ludzkiego, po 3. wolna jest od egoistycznych nastawień
[21:34] <langusta_>: bo Bóg uprzedza człowieka swą łaską i wciąż szuka, walczy
[21:35] <spamer>: ten 3 pkt to istny kruczek
[21:35] <spamer>: niczym brak przywiązania do grzechu przy odpuście
[21:35] <wielki_czarny_pies>: księże... ale jak zarobkowa... to w sumie zarabia się po coś... często dla siebie...
[21:35] <wielki_czarny_pies>: chociaż... hmm... może to i ma sens...
[21:35] <wielki_czarny_pies>: w sumie zarabia się też niekoniecznie egoistycznie...
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, owszem, ale pracuje się nie tylko po to, by zarabiać
[21:36] <langusta_>: praca ani pieniądz nie mogą być panami, wówczas człowiek staje się przedmiotem, a nie podmiotem
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: ale wróćmy do modlitwy... ona ma być zawsze nastawiona na Boga - a czego my szukamy w modlitwie?
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: czy nie jest czasem tak, że pragniemy np. poprawienia nastroju? albo załatwienia czegoś?
[21:37] <spamer>: to właśnie poziomy;)
[21:37] <spamer>: i na pewnym etapie owszem chcemy
[21:37] <wielki_czarny_pies>: no Boga... i Jego pomocy doraźnej w różnych sprawach... ale czasem traktujemy Go jak automat z colą czy batonikami... - masz tu Panie Boze modlitwę (ok. 2zł), a daj mi za to colę, fantę czy innego bajecznego...
[21:37] <langusta_>: heh, "handel" na modlitwie towarzyszył człowiekowi od zawsze
[21:37] <Gabi_K>: ks... najczęściej, przyznaję ze wstydem - po sobie
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: a jak nam modlitwa nie daje tego, czego chcemy, to wtedy foch;)
[21:37] <langusta_>: grunt to sobie to uświadomić
[21:38] <langusta_>: wcp, powiem inaczej: Boże daj mi to czy owo, a ja Ci się odpłacę litanią, Koronką... heh
[21:38] <langusta_>: handel wymienny
[21:39] <langusta_>: człowiek jest naiwny
[21:39] <spamer>: istnieje jeszcze coś niżej
[21:39] <spamer>: można jeszcze powystawiać na próbę: "Boże, jak istniejesz, to spraw...."
[21:39] <chris>: czasami modlitwa może mieć wymiar "ekonomiczny", albo co gorsza, jak trwoga to do Boga, a ogólnie to tak od święta... ale modlitwa pozwala czasami zachowac równowagę w dzisiejszym świecie
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ale... powiedzcie, co takiego jest najczęstszą przyczyną porzucania modlitwy? odchodzenioa od niej...?
[21:39] <Gabi_K>: już mi się nawet zdarzało powiedzieć me zdanie Bogu, co o Nim myślę, gdy nie podobało Mu się to, co sama sobie wymyśliłam jako sposób na me życie
[21:39] <Gabi_K>: zaczął więc od nauczania mnie pokory
[21:39] <Gabi_K>: no i chyba Mu się udało:))
[21:39] <wielki_czarny_pies>: religijność naturalna... taniec na deszcz... zwierzę w czasie burzy itp.
[21:39] <wielki_czarny_pies>: poczucie pustki, że to nic nie daje, że nic nie zmienia...
[21:39] <langusta_>: ks., brak czasu (nieumiejętność wygospodarowania go), zniechęcenie, zmęczenie itd. ...
[21:40] <langusta_>: a tak na prawdę? brak wiary, wiary w to, Kim jest Ten, z Którym mówię, milczę...
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, niecierpliwość i chęć, by było po naszemu
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, zniechęcenie?
[21:40] <wielki_czarny_pies>: oj księże... musisz tak zawsze nazwać...? :P
[21:41] <langusta_>: ks., tak, bywają problemy, oschłości i ludki odchodzą
[21:41] <langusta_>: każdy chciałby wielkich, duchowych przeżyć, ale by tam wejść, potrzeba przebyć pustynię, a tu wielu wymięka
[21:41] <chris>: fakt, że trudno znaleźć nawet te 5 minut codziennie, bo przecież są inne obowiązki, tyle załatwień... modliwtę można odkładać i to się pogłębia, aż człowiek popada w taką obojętność
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: oschłości w życiu modlitewnym są czymś normalnym, to właśnie próba, czy się nadajemy dalej i wyżej
[21:42] <langusta_>: ks., wiem
[21:42] <Battousai>: pewnie - zniechęcenie, rozproszenie sprawami świata
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: ale popatrzcie (tak mi przyszło): Jezus, jak miał cały dzień tłumy ludzi, to się modlił w nocy, albo wstawał wcześnie rano...
[21:43] <langusta_>: albo kazał wypłynąć nad jezioro, albo na moment się oddalał
[21:43] <Battousai>: ciekawe, czy czuł się niewyspany ;-) później spał na łodzi, jak burza była ;)
[21:43] <wielki_czarny_pies>: czym są te oschłości? uczuciem, że Bóg nie odpowiada, że Go nie ma... że się nie interesuje... czy postawa modlącego...?
[21:44] <langusta_>: wcp, zapewne są narzędziem szlifującym naszą wierność
[21:44] <chris>: do modlitwy potrzebna jest cisza, w hałasie nie usłyszymy Boga
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: często problem porzucania modlitwy wynika stąd, że nam się forma nudzi, bo sprowadzamy modlitwę do formy, zamiast tchnąć w nią życie, nasze życie
[21:44] <wielki_czarny_pies>: no cóż... przed Bogiem się odkryć to też trzeba być twardzielem... przed Nim najostrzej się wali ściemę... żeby przypadkiem się nie zorientował, jaka ze mnie gnida :|
[21:44] <wielki_czarny_pies>: (wybaczcie język...)
[21:44] <langusta_>: przecież doskonale wiemy, że szczególnie wtedy, gdy "nie odczuwamy, nie widzimy", Jezus jest bliżej niż nam się to wydaje ;)
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: Wcp, oschłości to właśnie takie poczucie, że nie ma, nie odpowiada
[21:45] <Gabi_K>: wcp... chyba masz na myśli sumienie, własne sumienie.......
[21:45] <wielki_czarny_pies>: też, Gabi
[21:46] <wielki_czarny_pies>: słowami można cudownie przykryć swoje przerażenie przed odsłonięciem się
[21:46] <langusta_>: wcp, uszy do góry ;) ukryć przed sobą, bo Bóg wie, jest większy od Twojego serca ;)
[21:47] <wielki_czarny_pies>: oswajam się z tą myślą, langusto :)
[21:47] <Gabi_K>: przed Bogiem nie musimy się przykrywać, właśnie przed Nim nie
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: ale... chciałbym jednak zahaczyć o sprawę tych formuł, znanych i nie zawsze lubianych i docenianych... dlaczego nie cenimy sobie formuł modlitwy gotowych?
[21:47] <barcelonka>: a czemu nie cenimy? kto nie ceni?
[21:47] <langusta_>: ks - cenimy
[21:47] <langusta_>: choć lubimy własną inwencję twórczą ;)
[21:47] <barcelonka>: To prawda, że modlitwa dzieci jest przez Boga szczególnie wysłuchana?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie