2Kor 4,16: Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: "zmysłowy" to już jakiś poziom życia wewnętrznego oznacza
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: jaki?
[21:32] <bejot>: emocje, odczuwanie?
[21:32] <ksiadz_na_czacie11>: no ale jak to działa?
[21:32] <karolina1x>: skupianie się na tym co się czuje bez użycia rozumu
[21:33] <bejot>: no hedonistyczne takie.. kierowanie się samym "milo przyjemnie itp."
[21:33] <langusta>: szukający doznań
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: nie do końca, ale coś z tego pułapu. Bo przede wszystkim jest to szukanie tego co jest dla mnie samego dobre, przyjemne, albo udane
[21:33] <karolina1x>: ks. czyli na sobie
[21:34] <ksiadz_na_czacie11>: takie życie wewnętrzne jest właśnie skupianiem się na zmysłowości
[21:34] <bejot>: całkiem w sumie fajne to.. tylko krotko :(
[21:34] <karolina1x>: nie ma co ukrywać ze na tym co najwygodniejsze i przyjemniejsze
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: ale... człowiek jednak szuka czegoś wyżej i głębiej. Dlatego łaska pociąga go ku Bogu. Ale...
[21:35] <Ka_>: Nie trzeba szukać, trzeba obcować z Bogiem
[21:35] <karolina1x>: człowiek szuka czy Bóg go szuka?
[21:36] <ksiadz_na_czacie11>: człowiek wprawdzie kieruje się ku Bogu, jednak doświadczając wciąż własnej słabości pozostaje "na ziemi"
[21:36] <langusta>: człowiek szuka dlatego, że został "pociągnięty"
[21:36] <bejot>: ale człowiek jest ogłuszony tym światem i nie zawsze słyszy to ze chce czegoś więcej...
[21:37] <ksiadz_na_czacie11>: tu bardzo ważne, praktyczne wskazanie: poznawanie Boga. bo człowiek zmysłowy nie idzie "w górę" mając zbyt okrojony obraz Pana Boga
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: dalej... Kolejnym etapem na drodze ku Bogu jest kierowanie się własną niewystarczalnością
[21:39] <ksiadz_na_czacie11>: ale tu, choć człowiek się zwraca już bardziej ku Bogu, wciąż pozostaje na poziomie zmysłowym
[21:40] <Ka_>: Nikt z nas wystarczalności nie ma. Na ziemi nikt jej nie ma
[21:40] <ksiadz_na_czacie11>: własna niewystarczalność go przytłacza
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: to stan, gdy w zderzeniu z własną grzesznością, człowiek się szybko zniechęca i ucieka
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: macie tak? :)
[21:41] <bejot>: ta część teoretyczna o rozdzielaniu nadprzyrodzoności różnych podobała mi się bardziej
[21:41] <bejot>: mamy.. :(
[21:42] <ola62>: a jeśli się nie zniechęca i walczy? to jaki stan posiada?
[21:42] <karolina1x>: ta... poczucie niegodności. O to chodzi?
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: no to trzeba coś w tym stanie robić, by jednak pójść dalej i głębiej w życie Boże. A co można?
[21:43] <bejot>: być.. czytać.. słuchać.. chłonąć..
[21:43] <langusta>: wrócić do Źródła
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: znów wraca problem poznawania Boga... Słowo Boże
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: no i druga sprawa to bycie z Nim, czyli modlitwa
[21:44] <ksiadz_na_czacie11>: ale... tu trzeba pamiętać że modlitwa to nie cel, ale środek tylko
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: a co obok modlitwy można robić ze swej strony, by jednak wchodzić idąc za łaską?
[21:45] <langusta>: sakrament pokuty
[21:45] <bejot>: to też modlitwa
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: no sakramenty święte oczywiście, jako forma Spotkania
[21:46] <bejot>: ja myślę, ze przede wszystkim - nie przeszkadzać...
[21:47] <ola62>: doskonalić cnoty
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: a tu coś, co my nie bardzo chętnie przyjmujemy. mianowicie: wyrzeczenia
[21:47] <bejot>: eee księże.. to nie Adwent ani Wielki Post.. może ten punkt odpuścimy ;)
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: wyrzeczenia pozwalają nam wyzwalać się z egoizmu i pychy
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: bejot opuszczenie tego to właśnie najczęstszy praktyczny błąd nasz
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: spójrzcie tylko na choćby posty nasze...
[21:50] <bejot>: może lepiej nie...
[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: i to nie tylko te w piątki... A ile dziś mamy wymówek w tym by w piątek sobie odpuścić studniówkę np... Albo inne jakieś przyjemności
[21:51] <bejot>: ale czemu przyjemności w piątek..? To przecież tylko dzień nie imprezowy i nie mięsny...
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: te środki muszą(!) być nasza odpowiedzią na łaskę Bożą, jeżeli chcemy na serio zbliżać się do Boga i coraz pełniej żyć w Nim
[21:52] <ksiadz_na_czacie11>: właśnie Temu, Bejot. Choć nie tylko o piątki tu idzie
[21:53] <langusta>: piątki to takie słupki graniczne, z pomalowanym czerwonym paskiem na boku... potem trzeba się uczyć wyrzekania bez dużych słupków, ot tak.. dla Niego
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: ano właśnie. Oto idzie przecież
[21:54] <zaz>: a dalej?
[21:54] <bejot>: kurcze... to ma Sens... tylko...
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: a co jeszcze można zrobić od siebie, by odpowiadać na łaskę uświęcającą?
[21:55] <zaz>: służyć innym ludziom
[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: bo łaska buduje na naturze. tylko spotykając się z naszą odpowiedzią przynosi efekty
[21:56] <ksiadz_na_czacie11>: Zaz. To piękne, ale tu tym razem idzie o właściwe ustawienie siebie samego. aby cośkolwiek innym dać, trzeba samemu mieć bo "z pustego to i Salomon nie naleje":)
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: a coś takiego, co się nazywa świadomością Obecności Boga....?
[21:57] <skrzacik_>: miłość i akceptacja siebie aby później innych móc obdarzać także miłością?
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: czyli po prostu myślenie o Nim :)
[21:58] <ola62>: odczuwanie wszystkimi zmysłami?
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: Skrzacik. Inaczej to nie działa jak tylko zaczynając od siebie
[21:58] <langusta>: noo bez tego, to modlitwa nie ma sensu nie mówiąc o reszcie
[21:58] <zaz>: myślenie w sensie rozmyślania czy głębiej?
[21:58] <langusta>: bez świadomości Boga
[21:58] <karolina1x>: bo mi się wydaje ze trzeba zacząć w końcu korzystać z rozumu, bo wiadomo ze czasem wszystko odciąga od Boga, wiec to co ks. napisał o świadomości i po prostu trwać pomimo wszystko
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: nie zmysłami, Ola. Chodzi po prostu o świadomość Bycia Boga ze mną, we mnie i obok mnie
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: Zaz. Zwyczajne myślenie po prostu. rozum i wola to podstawa naszego odniesienia (po łasce oczywiście) do Boga
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: no i na zakończenie raz jeszcze: poznawanie Pana Boga :)
[22:00] <zaz>: kiedy się budzę pierwsze myśli kieruję ku Bogu
[22:01] <zaz>: myślę, że jest to działanie Ducha św. -tak to odczytuję
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: Zaz. Sztuką jest pomyśleć o Nim także wtedy, gdy nas pochłaniają codzienne zajęcia
[22:01] <zaz>: sztuką, zgoda
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: no to mamy:) życie wewnętrzne, czyli nasza relacja z Panem Bogiem zaczyna się od łaski uświęcającej, czyli od inicjatywy Boga Samego. Ale sama łaska to jeszcze nie życie wewnętrzne....
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: trzeba odpowiedzi z naszej strony. A tu: modlitwa i wyrzeczenia, świadomość Obecności Boga i poznawanie Go
[22:03] <zaz>: podajcie przykłady wyrzeczeń
[22:04] <ksiadz_na_czacie11>: dopiero wtedy można mówić o zyciu wewnętrznym które jest obcowaniem z Bogiem samym już teraz
[22:04] <karolina1x>: ks. można do tego wyżej, a gdy nas pochłaniają zajęcia, to nie można wcześniej aktem woli skierować do Niego myśli? Bo wiadomo że czasem się zapomni a tak to przynajmniej człowiek powie Mu że jak coś to chce pamiętać i wszystko robi na Jego cześć
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: karolina. Owszem to też, ale trzeba by w sobie wyrabiać taki sposób pracowania, żeby jednak i o Bogu w tym wszystkim pomyśleć
[22:05] <langusta>: ora et labora czyli takie 2 w 1 ;)
[22:06] <blekota>: dla mnie obcowanie z Bogiem to przede wszystkim czytanie dyktand bożych, to jest podstawa jakiegokolwiek postępu
[22:06] <ksiadz_na_czacie11>: a Pan Jezus mówi: "módlcie się zawsze (!). nigdy nie przestawajcie"
[22:06] <karolina1x>: dyktand bożych?
[22:06] <blekota>: tak
[22:07] <ksiadz_na_czacie11>: czytajcie Pismo Święte. To takie "dyktando" Pana Boga dla nas :)
[22:07] <blekota>: mój naród czci mnie ustami i rękami karolina :)
[22:07] <ksiadz_na_czacie11>: amen
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |