[22:19] <erlo>: nawrocony, znam Pismo, więć znam wolę Boga
[22:19] <makingthematrix>: więc Bóg nie może odebrać ludziom wolnej woli, ale szatan może
[22:19] <CALsky>: można już za życia oddawać wolę szatanowi ...ulegać mu...
[22:19] <makingthematrix>: czyli jeśli trafię do piekła, zostanę opętany przez szatana i nie będę już mógł się nawrócić
[22:20] <makingthematrix>: nie sądzicie, że to niesprawiedliwe? ktoś specjalnie odbierze mi wolną wolę, żebym nie mógł odkupić swoich win i cierpiał
[22:20] <CALsky>: miej pretensję do szatana za tę niesprawiedliwość
[22:20] <Palolina>: making - dlaczego zakładasz, że trafisz do piekła?
[22:20] <makingthematrix>: Palolina: erlo mi to ciągle mówi :)
[22:20] <gianna_victoria>: Pan Ci nie odbiera wolnej woli, making
[22:20] <erlo>: making, nie zwalaj na mnie swojego uporu
[22:20] <Didymos>: wolna wola, nawet w stanie opętania, pozostaje poza zasięgiem działania szatana, nie może nam jej odebrać
[22:21] <makingthematrix>: Bóg jest silniejszy od szatana, powinien coś z tym zrobić, jeśli nic nie robi, to znaczy, że sam godzi się na to, by ludzie cierpieli i nie mieli możliwości zakończenia tego cierpienia
[22:22] <Fionka>: making, miłość zakłada wolność
[22:22] <Fionka>: a gdzie wolność, tam możliwość wyboru
[22:23] <makingthematrix>: Fionka: no a właśnie z tego, co czytam wynika, że w piekle nie będę wolny, nie będę w stanie się zmienić, a Bóg na to zezwala
[22:22] <CALsky>: ten finał jest przez Boga zapowiedziany
[22:23] <CALsky>: Bo człowiek wybrał sobie taki los
[22:23] <CALsky>: i Bóg szanuje taki wybór
[22:23] <Didymos>: Making, kręcisz się w kółko, w ogóle nie biorąc pod uwagę tego, co już tu padło, że mianowicie człowiek ma szansę póki żyje, odrzuciłeś to jednym prostym: "to za krótko" i wciąż wałkujesz to samo
[22:23] <gianna_victoria>: ale w chwili śmierci wszystko jest możliwe
[22:23] <erlo>: Didymos, masz rację, making już powtarza to samo
[22:23] <makingthematrix>: Didymos: no bo to jest o wiele za krótko w stosunku do wieczności, człowiek zawsze powinien mieć szansę odkupienia swoich win
[22:23] <Didymos>: życie jest wystarczające do tego, by wybrać
[22:24] <CALsky>: jeżeli Ty wybierzesz sobie swoimi poglądami taki los... Bóg także ten wybór uszanuje
[22:24] <makingthematrix>: ech, wierzycie w coś tak niesprawiedliwego, a mówicie, że buddyzm jest do kitu...
[22:24] <Didymos>: człowiek ani tu, ani w wieczności nie może odkupić swoich win
[22:24] <erlo>: gianna, no tak, tyle że jak ktoś na Twoich oczach umiera nagle, a nie chce uwierzyć w Boga, to idzie do piekła - to pewne
[22:24] <Palolina>: erlo - czy pewne to bym się kłóciła
[22:24] <erlo>: Palolina, skoro świadomie odrzuca Boga i od razu umiera, to niestety
[22:24] <Fionka>: dlatego właśnie tu, podkreślam tu musisz zdecydować
[22:24] <makingthematrix>: Fionka: jeśli nawet po tym 'finito' będę w stanie myśleć, to znaczy, że będę w stanie podejmować decyzje, a więc zmieniać się
[22:25] <nawrocony>: matrix, jesteś buddystą?
[22:25] <makingthematrix>: nawrocony: tak
[22:26] <CALsky>: ...nie będziesz miał innych bogów oprócz Mnie...
[22:26] <gianna_victoria>: Duch Święty przychodzi też i do Ciebie, making, ale Ty to pewnie nazywasz intuicją, dobrym nosem
[22:27] <gianna_victoria>: a to przychodzi Duch Święty
[22:27] <gianna_victoria>: mówisz: ale miałem szczęście, - nie, to Pan dał Ci to szczęście
[22:27] <makingthematrix>: gianna: jeśli nie mogę rozpoznać w żaden sposób, czy to Duch, czy intuicja... trudno mnie o to winić ;)
[22:27] <Palolina>: wiesz, erlo, s. Faustyna kiedyś wyprosiła u Jezusa jeden dzień, w którym nikt z umierających miał nie iść do piekła - nie znamy granic Miłosierdzia, co nie zmienia faktu, że odrzucanie Boga jest głupotą
[22:27] <erlo>: Palolina, właśnie miłosierdzie Boga jest wielkie, ale ma też swoje granice
[22:28] <Palolina>: erlo - nie ma granic
[22:28] <erlo>: Palolina, to dlaczego ludzie idą do piekła?
[22:28] <Palolina>: erlo - tak wybrali - może nie odważyli się prosić Boga o coś, co im się nie należy?
[22:28] <erlo>: Palolina, a więc jest jakaś granica u Boga
[22:28] <Palolina>: erlo, On szanuje wolność, ale nie odrzuca nikogo, nawet Hitler, dopóki żył, miał szanse na zbawienie
[22:28] <erlo>: Palolina, no tak, ale jak nie uwierzy ktoś w Boga, to jest potępiony, więc granica jest jednak, bo inaczej wszyscy by byli w Niebie
[22:28] <Palolina>: erlo - może być jeszcze zbawiony przez czyjąś modlitwę
[22:28] <erlo>: Palolina, zgadza się i dlatego się modlimy za nasze rodziny i innych
[22:28] <Fionka>: making, a wiesz, że buddyzm zakłada skupianie się tylko na sobie, żadnego odniesienia do Boga <którego tam nie ma>, ani do człowieka - każdy siebie "oświeca"...
[22:29] <makingthematrix>: Fionka: wiem, o co chodzi w buddyzmie, nie jestem nastolatkiem, który przeczytał jedną książkę o zen i już jest buddystą, czytam dużo, medytuję, staram się tym żyć;)
[22:29] <nawrocony>: jak się starasz "tym żyć"?
[22:30] <CALsky>: w buddyzmie nie ma...... relacji człowieka z Bogiem...
[22:30] <erlo>: Calsky, hehe, bo nie ma boga
[22:30] <CALsky>: ...w budyzmie nie wierzy się w Boga
[22:30] <CALsky>: buddyzm to tylko styl życia
[22:30] <Fionka>: making, no dobrze, ale zastanów się, czy to jest dobrze, polecam artykuł w Gościu założyciela wspólnoty św. Józefa<wywiad taki z nim>
[22:31] <makingthematrix>: nawrocony: w buddyzmie, podobnie jak w chrześcijaństwie, istnieją pewne wskazania, styl życia, jaki jest polecany
[22:31] <nawrocony>: to wiem, podaj jakieś konkrety
[22:31] <Palolina>: czyli co, tylko ideologia?
[22:30] <gianna_victoria>: ci buddyści, o ile wiem, w medytacji są nastawieni na wyciszenie, czy tak?
[22:31] <gianna_victoria>: i w tym wyciszeniu człowiek dochodzi do tego, że zostaje sam ze sobą
[22:31] <makingthematrix>: gianna: czy medytacja nastawiona jest na wyciszenie? hmmm... można tak powiedzieć, chociaż to nie wszystko
[22:32] <gianna_victoria>: a w modlitwie człowiek wycisza się i wtedy skupia się na Bogu
[22:32] <gianna_victoria>: i jest i on i Bóg
[22:32] <gianna_victoria>: i nie jest sam
[22:32] <makingthematrix>: gianna: nie jestem sam, gdy jestem z kimś innym, np. z przyjacielem ;)
[22:32] <gianna_victoria>: ale chodzi o to, gdy sam medytujesz
[22:32] <gianna_victoria>: np. w swoim pokoju
[22:32] <gianna_victoria>: bez przyjaciela
[22:32] <makingthematrix>: gianna: no to wtedy jestem sam, tak samo jak wtedy, gdy biorę kąpiel jestem sam, chyba że nie jestem sam, ale wtedy to wiecie :P
[22:32] <makingthematrix>: po prostu medytacja to co innego niż modlitwa
[22:32] <makingthematrix>: służy do czegoś innego
[22:32] <Didymos>: buddyzm jest systemem filozoficzno-etycznym, nie jest religią
[22:32] <makingthematrix>: zależy, jak tam sobie definiujecie religię ;)
[22:32] <Fionka>: making, są naukowe, że tak powiem, założenia, co religią jest, a co nie
[22:32] <nawrocony>: podasz konkrety, matrix?
[22:33] <makingthematrix>: nawrocony: konkrety czego? przepraszam, dużo się dzieje, trochę nie nadążam :)
[22:33] <nawrocony>: konkrety Twojego życia jako buddysta
[22:33] <makingthematrix>: nawrocony: staram się nie krzywdzić innych, staram się prowadzić proste życie, staram się być uważnym i myśleć o tym, co robię
[22:33] <CALsky>: religia jest tylko jedna
[22:33] <CALsky>: nie ma dwóch religii
[22:33] <Didymos>: religia nie jest tylko jedna, na świecie funkcjonują cztery wielkie religie i szereg pomniejszych
[22:33] <CALsky>: religia to więź z Bogiem
[22:34] <CALsky>: jest tylko jedna więź z Bogiem
[22:34] <CALsky>: Bóg Objawił tę Więź
[22:34] <Didymos>: Calsky, i taką preferują: judaizm, islam, chrześcijaństwo i hinduizm
[22:34] <CALsky>: wierzeń jest mnóstwo
[22:34] <CALsky>: ale religia jest tylko jedna
[22:34] <CALsky>: religios = więź z Bogiem
[22:34] <CALsky>: czy buddyści mają więź z Bogiem...?
[22:34] <CALsky>: czy islamiści mają więź z Bogiem...?
[22:34] <Didymos>: wyznawcy islamu wierzą w jednego, osobowego Boga
[22:34] <Fionka>: making, skąd czerpiesz energię, siły, czy jak się to zwie? śmiem twierdzić, że nie od Boga, a jak nie od Boga, to jest tylko jedna możliwość
[22:34] <makingthematrix>: Fionka: są ludzie, na których mi zależy
[22:35] <gianna_victoria>: to dobrze, że Ci zależy
[22:35] <Fionka>: making, ale nie o to biega, pytam, skąd czerpiesz siły?
[22:35] <gianna_victoria>: Fionka, od Ducha Św.;)
[22:35] <gianna_victoria>: i tu działa w Tobie Duch Św.
[22:35] <Fionka>: gianna, nie rozśmieszaj mnie, buddysta od Ducha, nie uznający Boga?
[22:36] <gianna_victoria>: Duch Święty przychodzi do wszystkich, Fionka
[22:36] <gianna_victoria>: tak mówił ksiądz na seminarium odnowy wiary
[22:36] <Fionka>: gianna, przychodzi, ale on go odrzuca, jak zauważam
[22:36] <makingthematrix>: Fionka: czerpię siły np. z tego, że są ludzie, których kocham, na których mi zależy, a dla któych czuję, że warto żyć
[22:36] <Fionka>: jak nie od Boga, to od szatana i tu jasna odpowiedź, trzeba nazwać po imieniu
[22:36] <Fionka>: od samej sytuacji się nie czerpie, tylko od czegoś trascendentnego
[22:37] <makingthematrix>: Fionka: to Twoja opinia, moja jest taka, że to właśnie od tych ludzi czerpię siły, jeśli twierdzisz, że moi przyjaciele to szatany, to chyba się nie polubimy :P
[22:37] <Fionka>: making, mylisz się... to tak jak byś od drzewa czerpał, które nie ma żadnej mocy sprawczej
[22:37] <makingthematrix>: Fionka: moi przyjaciele to drzewa?
[22:37] <Fionka>: making, tak, bo oni nic nie mogą
[22:37] <Fionka>: metafora
[22:37] <makingthematrix>: ja uważam, że mogą bardzo dużo
[22:37] <makingthematrix>: przyjaźń to potężna siła
[22:37] <CALsky>: i ta siła zbawi człowieka...?
[22:37] <Fionka>: przyjaźń to relacja, ale nie moc sprawcza
[22:37] <Palolina>: making, ale czy w tym staraniu się jesteś szczęśliwy? czy może masz tylko prawo? chrześcijaństwo to religia radości, a do kitu z taką religią, która ma tylko prawo i strach przed konsekwencjami nie zachowania go
[22:38] <makingthematrix>: Palolina: jestem w tym szczęśliwy, nie czuję żadnego strachu, a tak naprawdę "prawo" wynika z tego, w co wierzę, nie pochodzi z zewnątrz
[22:37] <CALsky>: jest mnóstwo niewierzących w Jezysa... dobrych ludzi...
[22:38] <CALsky>: ...czy oni mają więź z Bogiem...?
[22:38] <Didymos>: Calsky, jakąś mają, jeśli uznają, że Bóg istnieje
[22:39] <CALsky>: a jeżli nie uznają, że Bóg istnieje...?
[22:39] <dezetka>: no właśnie, a co jeśli nie uznają?
[22:43] <gianna_victoria>: św. bp Feliński mówił, że kto trwa przy Chrystusie, trwa przy tych najsłabszych
[22:43] <Fionka>: nie mamy siedzieć i czekać na objawienie, na olśnienie, jeśli Bóg daje nam pracę, naukę i drugiego człowieka
[22:44] <Palolina>: Fionka - na pewno. Ja osobiście jednak często czuję się lepsza i wskazujac grzech gdzieś tam w sercu czuję trochę pogardy do grzesznika. :(
[22:44] <Fionka>: Palo, dlatego codziennie trzeba próbować, wybierać:)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |