[11:33] <noa>: jakiś czasm temu słuchałam wykładu pewnego zakonnika, wykładowcy z KUL-u
[11:33] <noa>: zwrócił on uwagę, że... łatwiej dziś powiedzieć... szczęść Boże... niż...
[11:33] <noa>: niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus
[11:34] <noa>: i ma rację
[11:34] <Robert>: miał racje
[11:34] <Robert>: teraz mało kto tak mówi
[11:34] <Robert>: niektórzy mówią LICH
[11:34] <noa>: ba Rob... ktoś kiedyś skaził mnie dowcipem... fatalnym, o pozdrowieniu Jezusa...
[11:34] <noa>: i tym bardziej mam trudność, aby tak pozdrawiać
[11:34] <noa>: co znaczy LICH?
[11:35] <Robert>: LICH - Laudetur Iesus Christus
[11:35] <Robert>: to samo co: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
[11:35] <Robert>: tylko krócej się mówi
[11:35] <zaduma>: niop, zdąży się powiedzieć nim Ks Cię minie:]
[11:35] <noa>: a mój wujcio, gdy pisał listy... to na początku NBPJCH
[11:36] <ataner155>: dlatego ja mówię Szczęść Boże - i zawsze zdążę;)
[11:36] <zaduma>: ja też :D
[11:36] <ataner155>: ostatnio mój syn przywitał księdza, jak przyszedł do nas - dzień dobry Panu
[11:37] <noa>: można by mówić: dzień dobry w PANU
[11:37] <ataner155>: na to ksiądz... Ignacy? a po chrześcijańsku to jak?
[11:37] <ataner155>: a mały - niech będzie pochwalony
[11:37] <ataner155>: a ks... a kto?
[11:37] <Spes>: ata - mój przywitał się: "o, pan ksiądz"
[11:37] <ataner155>: a mały - no jak kto? ...no ksiąz, a kto?
[11:37] <ataner155>: hehehe
[11:37] <ataner155>: no Spes... Pan ksiądz też często
[11:38] <zaduma>: hehe dobrze, że "Pan" :P
[11:38] <ataner155>: ale przeważnie Ignacy, jak mówi o księdzu... to mu się wymyka Bóg... że jak Bóg odprawia Mszę Św. ...itd.
[11:38] <Spes>: a na siostrę: "Siostra Bozia"
[11:38] <Spes>: nie wiem, skąd Bozia - bo nie używamy tego terminu
[11:38] <Spes>: ale dla niego to "logiczne"
[11:38] <Spes>: jeśli jest Pan Bóg
[11:38] <Spes>: to jest też Pani Bozia/Siostra Bozia
[11:38] <Robert>: logika żelazna
[11:38] <ataner155>: no - i to logiczne dla dziecka, nie ma się co dziwić
[11:39] <ataner155>: ksiądz opowiadał, że jak był mały i w Boże Narodzenie mama go przyprowadzała do szopki - to zawsze się zastanawiał... czy Jezus to chłopiec, czy dziewczynka... ale że niemowlę zawsze było tam zasłonięte
[11:39] <ataner155>: to długo trwało zanim pojął... że jak Jezus, to chłopiec
[11:40] <ataner155>: dzieci jakoś inaczej chwytają... po swojemu
[11:48] <Robert>: szczerze powiem, noa, poruszyłaś ważny problem
[11:48] <noa>: tak... wiem
[11:48] <Robert>: to troche może takie chodzenie na łatwiznę
[11:48] <noa>: powiedzieć "Bóg" - brzmi mniej... "fanatycznie"
[11:48] <noa>: jest bliższe do "tolerowania"
[11:49] <Robert>: kiedyś, gdy kapłan szedł z Panem Jezuzsem do chorego, przyklękali wszyscy jak jeden mąż
[11:49] <Robert>: a teraz mało kto czapkę zdejmie
[11:49] <noa>: Bóg - siłą kosmiczną, Bóg energia... Bóg inteligencja... ale już Bóg jako Trójjedyny... to insza inszość, dla wielu często nie do przełknięcia...
[11:49] <Robert>: może to takie zlaicyzowanie społeczeństwa
[11:49] <noa>: mam wiele rodzeńswta...
[11:50] <noa>: i mają taki problem
[11:50] <noa>: właśnie z nie do przełknięciem :-(
[11:50] <noa>: połkneli za to albo new age, albo coś z tych klimatów hipersubiektywizmu
[11:50] <noa>: w kwestiah tych podstawowych... no... ale brną dalej
[11:51] <Robert>: od tego się zaczyna
[11:51] <Robert>: (od kwestii podstawowych)
[11:52] <noa>: nie, zaczyna się od antyświadectwa
[11:52] <noa>: ech, no tak...
[11:52] <Robert>: może jest to spowodowane takim "odsunięciem" tradycji na dlaszy plan
[11:53] <noa>: to, co piszesz to symptomy
[11:53] <Robert>: "zignorowanie" niektórych zwyczajów
[11:53] <noa>: ignoruje się po coś... ku czemuś
[11:53] <noa>: mówię Ci... tu zawsze zasadnicze jest antyświadectwo
[11:54] <noa>: no, ale każdy też ma swoją odpowiedzialność za siebie...
[11:54] <noa>: ..........cierpienie też zaślepia
[11:55] <noa>: być dziś naprawdę autentycznym i głębokim w Chrystusie to coś niezmiernie trudnego...
[11:55] <noa>: to istna walka ze ...zwierzchnościami
[11:57] <Robert>: "autentycznym i głębokim w Chrystusie" - może wyciągamy "armatę na wróbla"
[11:57] <Robert>: może to jest tylko nagięcie pewnych norm
[11:57] <noa>: oj nie, Robercie
[11:58] <noa>: mam na mysli autentyzm w sobie samym, we własnym sercu, a nie autentyzm... dawania świadectwa
[11:58] <noa>: a co masz na myśli z tym naginaniem norm...?
[11:59] <Robert>: może na za dużo pozwalamy, wciskając wszystko w pojęcie "tolerancji"
[11:59] <Robert>: "wolności"
[11:59] <Robert>: itd.
[11:59] <noa>: ?
[11:59] <Robert>: sami siebie oszukujemy, wynajdując co raz to nowe nazwy na czyny, które trzeba nazywac po imieniu
[12:00] <noa>: ?
[12:00] <noa>: nie rozumiem, do czego zmierzasz...?
[12:01] <Robert>: otóż chodzi mi o to, że staramy się zamazaźć pewne rażące społeczeństwo rzeczy
[12:01] <Robert>: aby zniwelować w pewien sposób oburzenie, bądź sprzeciw
[12:01] <Spes>: dawaj przykład, Robert
[12:02] <Robert>: tak np. zabójstwo dziecka nazwano aborcją, a zabójstwo osoby starszej lub chorej - eutanazją
[12:02] <noa>: owszem... takie cosik w białych rękawiczkach
[12:02] <Robert>: otóż to
[12:02] <noa>: bicie piany...
[12:02] <Spes>: ale to "na pewno", a nie "może"
[12:02] <Spes>: tak jak napisałeś
[12:03] <Spes>: są to pewne chwyty psychologiczne i już
[12:03] <noa>: ludzie mają podstawowe problemy komunikacyjne między sobą
[12:03] <Robert>: zdejmowanie krzyży w szkołach to już nie "atak" na chrześcijaństwo, lecz obrona wolności religijnej
[12:03] <Robert>: lub czyichś uczuć
[12:05] <Spes>: też
[12:05] <noa>: ale też zdarza się...
[12:05] <noa>: że niektórzy sami duchowni odstawiają takie szopki...
[12:06] <Spes>: ?
[12:06] <Spes>: co masz na myśli?
[12:06] <noa>: było takie zdarzenie... bodajże w Krakowie
[12:06] <noa>: przed spokaniem międzyreligijnym... taki jakby nasz polski Asyż...
[12:07] <noa>: nasi poczciwi wynieśli Krzyż z sali spotkań, aby było milej... bardziej tolerancyjnie
[12:07] <noa>: poczciwi jacyś duchowni
[12:08] <Robert>: noa, duchowni to też ludzie
[12:08] <Robert>: i naprawdę różni się zdarzają
[12:08] <Spes>: tak po mojemu to te całe spotkania międzyreligijne sensu nie mają
[12:08] <Spes>: oni swoje, my swoje...
[12:08] <Spes>: Bog się jakoś rozmydla
[12:08] <noa>: Robert... wiem, jak jest, napisałam, że się to zdarzyło
[12:08] <noa>: a nie, że tak jest permanentnie
[12:08] <noa>: jestem daleka od płytkiej krytyki, piszę przykład, jak było
[12:09] <noa>: skoro wszyscy ludzie, to się wyszyscy usprawiedliwiajmy i szkoda czasu na dyskutowanie na ten temat, Robercie
[12:10] <noa>: wszyscy jesteśmy ludźmi i ci, co walczą z krzyżami... i ci, co są niemądrzy ...i w ogóle
[12:10] <noa>: każdego można usprawiedliwać... słabością ludzką
[12:10] <Spes>: noa - ale ci "niemądrzy" to nie "my", to "oni", prawda?
[12:10] <Spes>: wszyscy tak myślimy - 2 strona jest głupsza, niemądra...
[12:10] <Robert>: ale to nie jest usprawiedliwienie
[12:10] <noa>: wiesz... no miałam oto szczęście wiele się w życiu nauczcyć
[12:11] <noa>: łącznie z przerobieniem tematu owej tolerancji
[12:11] <Robert>: tylko miałem na myśli, że każdy ma prawo do błędu, ale trzeba upomnieć
[12:11] <noa>: wśród duchownych na pewno są mądrzy i mądrzejsci, niech słuchają siebie nawzajem i nie odstawiają szopek
[12:13] <Robert>: to, że ktoś jest człowiekiem (istotą niedoaskonałą) - owszem usprawiedliwia popełnienie błędu
[12:13] <Robert>: ale nie usprawiedliwia trwania w nim
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |