21 stycznia na Wawelu zostanie otwarta wystawa "Skarby epoki Piastów"

Ekspozycja została przygotowana z okazji 700. rocznicy koronacji Władysława Łokietka.

W wawelskiej katedrze 20 stycznia 1320 roku odbyła się koronacja Władysława Łokietka. Była to pod każdym względem uroczystość szczególna: po raz pierwszy w historii odbyła się w Krakowie, bo wcześniejsze miały miejsce w Gnieźnie. Odnowienie Królestwa Polskiego kończyło też okres rozbicia dzielnicowego, a Łokietek, koronując się na Wawelu, chciał pokazać zgłaszającym roszczenia do korony polskiej Czechom, że Małopolska jest ważną częścią królestwa i nie mają co o niej marzyć.

Od tego momentu mija w tym roku 700 lat. Z tej okazji na Wawelu została przygotowana unikatowa wystawa. Unikatowa, ponieważ zabytków z czasów piastowskich nie zachowało się wiele, w dodatku część tych najważniejszych rozrzucona jest po Polsce i znajduje się w posiadaniu rozmaitych właścicieli. Tym większa zasługa byłego dyrektora Wawelu, profesora Jana Ostrowskiego i księdza Zdzisława Sochackiego, proboszcza archikatedry, bo to dzięki ich staraniom udało się zgromadzić ponad 50 najcenniejszych zabytków ery piastowskiej, od X do XIV w. Są wśród nich najstarsze insygnium władzy królewskiej: włócznia św. Maurycego oraz Szczerbiec, czyli miecz koronacyjny władców Polski (po raz pierwszy użyty właśnie przez Łokietka), które od zawsze sąsiadują ze sobą na wawelskim wzgórzu. Dar Ottona III dla Bolesława Chrobrego spoczywa bowiem w skarbcu katedralnym, a Szczerbiec jest pokazywany w skarbcu zamkowym.

Na ekspozycji są znalazły się również  ufundowane przez Kazimierza Wielkiego relikwiarze w formie popiersi: św. Marii Magdaleny ze Stopnicy i św. Zygmunta z katedry w Płocku, które przybyły do Krakowa po raz pierwszy. Co ważne, rzeźba św. Marii Magdaleny została właśnie odrestaurowana. Kiedy bowiem ukrywano skarby w czasie wojny, na popiersie została prawdopodobnie upuszczona ciężka skrzynia, co spowodowało wgniecenie twarzy wykonanej z grubej srebrnej blachy do środka. W takim stanie rzeźba dotrwała do współczesności i dopiero teraz wawelscy konserwatorzy niemałym wysiłkiem i pomysłowością doprowadzili ją do pierwotnego stanu. Zadanie to było niezwykłej trudności; dość powiedzieć, że jedyny dostęp do wnętrza rzeźby dawał otwór o średnicy mniej więcej 50 mm, przez który trzeba było wkładać specjalnie wykonane narzędzia i mozolnie, po milimetrze odginać blachę, uważając, by całość nie rozpadła się na części.

Ze słynnego skarbu średzkiego, jednego z najcenniejszych znalezisk archeologicznych w Europie w XX w. (na które natrafiono w Środzie Śląskiej w roku 1985, a potem w roku 1988), pochodzą z kolei prezentowane na ekspozycji korona kobieca z XIV wieku i zapinka z kameą.

Są też czara włocławska z X wieku (będąca w posiadaniu Muzeum Narodowego w Krakowie), krzyż z diademów (skarbiec Archikatedry na Wawelu), złoty kielich z pateną z grobu tynieckiego opata, cała kolekcja kielichów mszalnych z całego królestwa, pierścień biskupi z katedry gnieźnieńskiej, inne pierścienie biskupie z Włocławka i Łęczycy oraz pamiątki po świętej Kindze ze Starego Sącza. Każdy z przedmiotów to jedyna w swoim rodzaju historia.

Jest w końcu hełm królewski z koroną (na całym świecie są zaledwie trzy takie artefakty!), który do Krakowa przyjechał z Sandomierza, gdzie koronę wykopano w ogrodzie u sióstr benedyktynek. Prawdopodobnie hełm z koroną nosił Kazimierz Wielki.

Wystawa czynna będzie do 19 kwietnia. Warto ją zobaczyć, bo okazja do podziwiania takich skarbów prędko się nie powtórzy.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie