W godzinę zebrał ponad tysiąc niedopałków w jednym miejscu Wrocławia

Cała inicjatywa polega na oznaczaniu kredą miejsc na chodnikach, w których leżą pety - aby pokazać, jak wiele ludzi wyrzuca je gdzie popadnie. Kredowe kółka działają na kilku płaszczyznach - pomagają ekipom sprzątającym zlokalizować te śmieci, czasem niewidoczne gołym okiem. Palaczom mają uświadomić problem, policji pomóc patrolować teren szczególnie zaśmiecany, mieszkańców zmobilizować do dbania o swoje środowisko - każdy bowiem może wziąć kredę i oznaczać miejsca z niedopałkami.

Akcję w stolicy Dolnego Śląska propaguje M.G. Ginard. Hiszpan sprząta od jakiegoś czasu różne miejsca Wrocławia, a jego doświadczenia dają do myślenia.

Przy ul. Maślickiej, przy jednym konkretnym budynku, w godzinę zebrał 1155 niedopałków po papierosach! Większość ulokowana była przy jednym oknie. Jak mówi, ktoś pomylił trawnik z popielniczką. Na skrzyżowaniu ulic Borowskiej ze Świeradowską, na niewielkim fragmencie chodnika, zlokalizował ponad 400 niedopałków. Po oznaczeniu miejsc chodnik był prawie cały zamalowany kredą. Na ul. Strońskiej oznaczył ponad 300 miejsc.

Aby ludzie mogli rozmawiać o problemie zanieczyszczenia niedopałkami, trzeba najpierw sprawić, by problem był widoczny - dosłownie. Stąd kreda.

Sporym problemem jest palenie na balkonach i przy oknach, skąd ludzie wyrzucają pety na ulicę i trawniki. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że niedopałki papierosów są społecznie najbardziej akceptowaną formą śmieci. 75 proc. palaczy twierdzi, że wyrzuciłoby je na ziemię lub przez okno samochodu, a badania szacują, że aż 65 proc. niedopałków jest w ten sposób wyrzucanych.

Plastikowe filtry z niedopałków papierosów dziś są najbardziej zaśmiecającym środowisko przedmiotem na świecie.

Hiszpan informuje, że pety nie ulegają biodegradacji i są pełne toksyn. Zachęca każdego do przyłączenia się do akcji - wystarczą rękawiczki, kreda, dobra wola i odrobina wolnego czasu.