Na pograniczu polsko-niemiecko-czeskim są ich setki. Zabytkowe domy, budowane w konstrukcji przysłupowo-zrębowej, mają szansę stać się prawdziwą wizytówką diecezji legnickiej.
Jak tego dokonać? Zastanawiali się nad tym uczestnicy spotkania, które zorganizowało Stowarzyszenie „Kraina Domów Przysłupowych”. Odpowiedź znaleziono bardzo szybko: należy przygotować uniwersalny projekt domu przysłupowego i udostępnić go za darmo każdemu, kto zechce wybudować na tym terenie nowy dom.
Projekt taki, opracowany przez architektów, miałby zawierać wszelkie typowe dla tego rodzaju budowli szczegóły architektoniczne i stanowić kwintesencję swojskości na terenach trójnarodowego pogranicza. Czy jednak takie konstrukcje, charakterystyczne dla terenów XIX-wiecznych Górnych Łużyc, spełniać będą wymagania współczesnych rodzin, chcących mieszkać wygodnie i bezpiecznie, a przy tym estetycznie?
Elżbieta Lech-Gotthard, właścicielka domu przysłupowego, przekonuje, że tak. – Sama uratowałam taki dom z likwidowanej przez kopalnię odkrywkową wsi Wigancice. Przeniosłam go pod Zgorzelec i w nim właśnie od kilku lat prowadzę restaurację. Zapewniam, że to doskonałe, wygodne i piękne konstrukcje – mówi właścicielka słynnej na cały Dolny Śląsk „Zagrody Kołodzieja”. To ona m.in. pracuje obecnie nad znalezieniem architektów, którzy zgodziliby się na opracowanie uniwersalnego projektu domu przysłupowego. Pomaga jej Południowo-Zachodnie Forum Samorządu Terytorialnego „Pogranicze” z Lubania.
W najbliższym czasie zostanie rozpisany konkurs na projekt domu. Elżbieta Lech-Gotthard podkreśla, że koszt jego wybudowania nie powinien przekroczyć 300 tys. zł.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |