Islamscy fundamentaliści stawiają chrześcijanom ultimatum: albo przyjmiecie wiarę Mahometa, albo zginiecie jak Koptowie w Aleksandrii. Wobec tych wydarzeń nie można pozostać obojętnym.
W sylwestrową noc przed kościołem koptyjskim w Aleksandrii wybuchła bomba. W zamachu zginęło 21 osób, 43 zostały ranne. Ładunek wybuchowy umieszczony w samochodzie eksplodował około pół godziny po północy przed kościołem koptyjskim w Aleksandrii, na północy Egiptu. Wierni wychodzili w tym momencie ze świątyni.
Żadne ugrupowanie nie przyznało się do zorganizowania zamachu, ale kościół w Aleksandrii w Egipcie znajdował się na długiej liście celów Al-Kaidy, opublikowanej 2 grudnia na stronie internetowej Choumoukh al-Islam. Pod tytułem „Powstań i zbudź się. To jest ważne ogłoszenie, dotyczące ataków bombowych na kościoły w czasie obchodów Bożego Narodzenia”, autor wzywa „każdego muzułmanina, który troszczy się o reputację swoich sióstr” do dokonania eksplozji w tych miejscach kultu w chwili, gdy „będą pełne”.
Chodzi o rzekome „uwięzienie w klasztorze” dwóch kobiet, żon koptyjskich kapłanów. Muzułmanie twierdzą, że kobiety przeszły na islam. Informację tę zdementował jeszcze w listopadzie koptyjski patriarcha katolicki, Antonios Naguib.
Koptowie w Aleksandrii od dwóch miesięcy otrzymywali pogróżki. Obecnie otrzymują je również diaspory koptyjskie na całym świecie. Na liście wymieniono jeszcze ponad 50 świątyń koptyjskich w Kairze, Aleksandrii i innych częściach Egiptu, jak również w kilku krajach europejskich, w tym we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Terroryzm jest tu narzędziem misyjnym. Islamscy fundamentaliści stawiają chrześcijanom ultimatum: albo przyjmiecie wiarę Mahometa, albo zginiecie jak Koptowie w Aleksandrii.
W Egipcie chrześcijanie wyszli na ulicę. Koptyjska diaspora na świecie żyje w strachu, zwłaszcza w związku z nadchodzącym prawosławnym Bożym Narodzeniem (7 stycznia). We Włoszech Koptowie postanowili jednak zaprotestować - na przyszłą niedzielę zapowiadają demonstrację w centrum Rzymu, na którą zapraszają przedstawicieli innych religii (ale nie muzułmanów).
Zamach potępił Watykan. Wypowiadają się także przedstawiciele Europy. „Obojętność jest młodszą, choć nieco lepiej wychowaną siostrą nietolerancji. Dlatego od zjednoczonej Europy oczekujemy głosu świadomości i szacunku." - pisze, zwracając się do Europy, Marco Tarquinio, redaktor naczelny "Avvenire".List do szefowej unijnej dyplomacji skierują ministrowie spraw zagranicznych kilku krajów UE, w tym Polski.
„Podłość. To słowo przychodzi mi na myśl, kiedy zastanawiam się nad tym zamachem – tak skomentował wydarzenia kard. Tauran. – Mamy tu bowiem do czynienia z wynaturzeniem religii. Żadna religia nie może uzasadniać takiego postępowania. Ponieważ był to atak na ludzi trwających na modlitwie, w której wyraża się to, co w człowieku najwznioślejsze. Sądzę jednak, że w obecnej sytuacji należy się wystrzegać dwóch rzeczy: gniewu, który zawsze jest złym doradcą, oraz obojętności. Nie mamy prawa do obojętności – mówił Jan Paweł II w czasie kryzysu bałkańskiego. Ale jak znaleźć wyjście z tej sytuacji? Poprzez dialog. Mówi się nam często: popatrzcie, do czego doprowadził wasz dialog, oto jego rezultaty. Nie, to nieprawda. Stoimy w obliczu mocy zła. Możemy je pokonać tylko dobrem. A to oznacza, że dialog musi być bardziej intensywny” – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego.
Warto dodać jeszcze jedno: konieczna jest modlitwa. Nie zamiast działań, ale jako ich źródło. O modlitwę w intencji prześladowanych chrześcijan - w Egipcie i nie tylko - prosimy naszych Czytelników.
O sporze między władzami Egiptu a Watykanem przeczytaj w podsumowaniu Beaty Zajączkowskiej: Zaiskrzyło na linii Egipt-Watykan
Kalendarium wydarzeń:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |