Cena dobrego wizerunku, wartość dobrego imienia czy sława świętości to tematy trzydniowych debat Gdańskiego Areopagu (25–27 marca br.), których wspólnym mianownikiem była kolejna alegoria umieszczona na gdańskiej Złotej Bramie.
Kobieta z zakręconą trąbą w ręku, promienistym słońcem i tajemniczą głową u jej stóp wyraża cnotę Sławy, rzadziej zwaną Famą. Przed wiekami gdańszczanie umieścili ją na Złotej Bramie w jednym rzędzie – od strony zachodniej – z Pokojem, Wolnością i Szczęściem.
Sławny papież czy sławne czyny?
Jan Paweł II, wcześniej mało znany światu kardynał z Krakowa, był sławny i powszechnie szanowany nie tyle ze względu na piastowane przezeń stanowisko, ile przez swoje życie. – O wielkości papieża zdecydował przede wszystkim fakt, że jego słowa były tożsame z czynami. Był tym, za kogo się podawał – podkreślił znany nie tylko z telewizji rzecznik prasowy kurii krakowskiej ks. dr Robert Nęcek.
Niestety, podziw dla papieża nie idzie w parze z chęcią naśladowania. Z badań sondażowych – przeprowadzonych przed debatą wśród uczestników Gdańskiego Areopagu – wynika, iż Polacy nie naśladują Jana Pawła II w jego pobożności i duchowości. Tak twierdzi ponad 60 proc. respondentów. Czy zatem sława najsłynniejszego górala sprowadza się jedynie do kremówek, już niekoniecznie obejmując znajomość jego encyklik? Na pewno konieczny jest nam – Polakom – porządny rachunek sumienia. Także z tego, że obarczaliśmy papieża odpowiedzialnością za tysiące spraw na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej czy społecznej, podczas gdy on sam przekazywał nam prawdy proste i pewnie o wiele ważniejsze.
– To, z czego nasz naród nie zdaje sobie sprawy, to fakt, że 90 procent papieskich haseł stanowią teksty biblijne – podkreśliła Halina Radacz, diakon parafii ewangelicko-augsburskiej w Żyrardowie. W kontekście rychłej beatyfikacji Jana Pawła II ks. Nęcek podkreślił, że święci są wzorami osobowymi, których potrzebujemy. – Ich brak powoduje, że zaczynamy uprawiać filozofię motylka. Trochę na tym kwiatku, trochę na innym, ale nigdzie na poważnie i na dłużej – wyjaśnia. Rzecznik krakowskiej kurii zgodził się ponadto z tezą, że największymi wrogami świętych, są... hagiografowie. Przedstawiają ich życie jako wielce cudowne, niedostępne dla zwykłego śmiertelnika, który w konsekwencji myśli, że to nie dla niego! Wielkim skarbem, spuścizną po Janie Pawle II są właśnie jego beatyfikacje i kanonizacje.
Wynosząc tak wielu tak różnych ludzi do chwały ołtarzy, dał nam niejako sposobność, aby każdy z nas choć w części odnalazł drogę dla siebie. Pomijając tzw. sprawy wielkie związane z papieżem, warto zaczerpnąć od niego jego sposób podejścia do modlitwy. – Dobrze każdego dnia znaleźć o świcie choć krótką chwilę, aby powierzyć Bogu sprawy nadchodzącego dnia, a wieczorem się z nich rozliczyć – wskazał ks. Robert.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |