W oparciu o encyklikę "Redemptor hominis" bł.Jana Pawła II. Przeczytaj nr. 7
[21:18] <kratka>: poznanie treści Objawienia jest wg mnie konieczne dla wiary
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: dopiero w oparciu o poznawane Objawienie można się jednoczyć by zestalać myśli, wolę i serca na Chrystusie
[21:19] <kratka>: ale czyjeś osobiste świadectwo może mi pomóc w wierze
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: a jak to jest z tym naszym powtarzaniem słów Piotra: "Panie, do kogóż pójdziemy...". czy my czasem dziś nie łazimy gdzieś indziej szukając odpowiedzi na nasze sprawy?
[21:22] <ksiadz_na_czacie11>: chrześcijanin powinien we wszystkim i ze wszystkim przychodzić do Jezusa. czyż nie? a przychodzimy do Niego z naszymi problemami, pytaniami, wątpliwościami...?
[21:22] <ustronie>: czasem świadomie uciekamy od jego woli.
[21:23] <motylekcf>: Jezus nas nie szuka, to my wciąż szukamy Jego
[21:23] <kratka>: ja muszę chcieć wrócić z tej niewłaściwej drogi
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: zobaczcie jak to jest... ile z naszych problemów próbujemy rozwiązywać sami? ile z pomocą jakiś doradców? a ile z tego powierzamy Jezusowi?
[21:24] <Ka_>: Co "doradca" to inaczej radzi :). Naprawdę
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: warto by w wieczornym rachunku sumienia się zastanowić nad sprawami dnia... ile z nich powierzyłem/-am Panu Jezusowi?
[21:25] <kratka>: czyli mam nikogo nie pytać tylko oddać problem Jezusowi
[21:25] <inwyn>: no ale nie chodzi o to aby się nie radzić, ale żeby raczej rozeznawać wolę Bożą
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: nie no nie popadajmy znów w skrajności. pytać, szukać mamy obowiązek wręcz. chodzi tylko o to, żeby to zawsze zaczynać od Jezusa
[21:26] <Ka_>: Nie. Możesz zapytać, ale rozstrzygnięcie pozostawić wspólnie Jezusowi. Jak coś ważne.
[21:26] <~lenka_>: skąd się ma pewność, że to, to jest właściwe rozwiązanie problemu?
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: warto sobie przyjąć taką kolejność: najpierw zwrot do Jezusa, a potem dopiero do innych ludzi, czy tez jakichś sposobów innych
[21:27] <Ka_>: I rozumu używać
[21:27] <kratka>: aha, samo zwrócenie się moje do Jezusa w modlitwie już mi daje pewne światło na sprawę.
[21:28] <motylekcf>: Zauważyłam że często do takiego stanu doprowadzam, że zapominam, że jeszcze jest Jezus. Mam znajomego Księdza, który właśnie zawsze gdy mam jakiegoś doła to mi w pierwszej kolejności przypomina że mam ufać Bogu, a jeśli to nie Ksiądz działa
[21:28] <kratka>: i ustrzega przed pochopnością w działaniu
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: poprzez wszystkie kierunki działalności [...] - stale musimy dążyć do Tego, który jest Głową (por. Ef 1, 10. 22; 4, 25; Kol 1, 18), do Tego, „przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy” (1 Kor 8, 6; por. Kol, 17), który równocześnie jest „drogą i prawdą” (J 14, 6) i „zmartwychwstaniem i życiem” (J 11, 25); do Tego, którego widząc, widzimy także i Ojca (por. J 14, 9), do Tego, którego odejście przez Krzyż, a potem Wniebowstąpienie było pożyteczne dla nas (por. J 16, 7), ażeby Pocieszyciel przyszedł do nas i stale przychodził: Duch Prawdy (por. J 16, 7. 13).
[21:28] <Ka_>: swojego dodam, bo na cudzym czasem można wprost do piekieł na wycieczkę pojechać
[21:28] <~bernadka>: czyli jak zwrócimy się do Jezusa na samym początku to on nas poprowadzi gdzie i do kogo mamy się udać
[21:28] <inwyn>: no czasem łatwo jest rozeznać, a czasem trudno, po to mamy przewodników
[21:28] <inwyn>: żeby pomagali
[21:29] <inwyn>: no ja myślę, że modlitwa do Ducha Świętego ma kluczowe znaczenie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |