Andrzejki przede wszystkim są pretekstem do organizowania imprez - powiedział Mirosław Pęczak kulturoznawca i ekspert od kultury młodzieżowej. Dodał również, że dzień imienin Andrzeja wspólcześnie jest mniej kojarzony z kulturą tradycyjną, a bardziej z kulturą imprezowania.
W nocy z 29 na 30 listopada w Polsce obchodzona jest wigilia św. Andrzeja szerzej znana jako andrzejki. Jest to ostatnia okazja do zabawy i wróżb przed rozpoczynjącym się rokiem liturgicznym w Kościele katolickim. Zdaniem kulturoznawcy i eksperta od kultury młodzieżowej Mirosława Pęczaka są "współczesną formą święta ludowego, która jest związana oczywiście z imieninami Andrzeja, ale także ma charakter konsumpcyjno-biesiadny".
Choć wzmianki o wspomnianym święcie pojawiły się w Polsce już w XVI wieku, to nie było ono szczególnie obchodzone, szczególnie w czasach PRL-u, kiedy andrzejki nie były tak silnie obecne w wyobraźni ludzi jak obecnie. "Za PRL-u, owszem, to się pojawiało, ale to dlatego, że obchodziło się się imieniny Andrzeja - to imię było popularne, więc oczywiście stanowiło w pewnym sensie wydarzenie" - mówi kulturoznawca Pęczak i dodaje "to też świadczy o oddziaływaniu mediów. Najwyraźniej ludzie nie byli wtedy (za czasów PRL-u - PAP) tym tak bardzo zainteresowani. Takie święta neoludowe nie cieszyły się taką popularnością, jak później zaczęły się nią cieszyć". Współcześnie, andrzejki weszły już w sferę świąt nieoficjalnych, które cieszą się większą doniosłością wśród je obchodzących niż importowane z zagranicy Halloween czy walentynki.
"Jest coś takiego, co rzeczywiście się czuje i widzi, że jakby wraca się do różnych takich rytuałów. Przeważnie ma to taką formę trochę zabawową" - zauważył Mirosław Pęczak w kontekście popularności andrzejkowych wróżb.
Jak powiedział PAP Pęczak "konotacje wokół andrzejek są raczej bardziej ludyczne i biesiadne, niż okultystyczne. Święto stanowi także pozostałość kultury ludowej. Obecnie jednak są mniej kojarzone z kulturą tradycyjną, a bardziej właśnie z taką kulturą imprezowania, z kulturą zabawową".
Na pytanie PAP, czy święto związane z imieninami Andrzeja będzie nadal obchodzone w przyszłości, Mirosław Pęczak odpowiedział "myślę, że tak. Dopóki będą zauważane i dopóki ten temat będzie podejmowany przez media".