Uniwersytet w małej gminie

Prowadziłem zajęcia na czterech lubelskich uczelniach. Zawsze mnie bolało, że co roku odkładam do teczek wartościowe teksty studentów, które powinny być wydrukowane – opowiada Franciszek Piątkowski, koordynator generalny i programowy akademii.

Opiekę naukową nad imprezą sprawuje UMCS, a konkretnie Wydział Politologii i Wydział Humanistyczny. Wicemarszałek Krzysztof Grabczuk, który występował w imieniu marszałka województwa Krzysztofa Hetmana, patrona honorowego przedsięwzięcia, stwierdził, że wybór Siennicy Różanej na siedzibę akademii był trafny. – Otwartość i opiekuńczość tutejszych ludzi odczuwa się na każdym kroku, bardziej niż np. w Lublinie. Autentyczności nabierają słowa, że Polacy to naród gościnny – podkreśla Anna Kiedrzynek, uczestniczka akademii.

Mentorzy i studenci

Od 27 czerwca do 8 lipca odbywały się zajęcia, na które składały się wykłady, prezentacje i warsztaty. W programie położono nacisk na naukę reportażu pisanego i jego promocję w formie książkowej. Dlatego uczestnicy mieli możliwość wysłuchania i wymiany myśli m.in. ze Sławomirem Popowskim, Hanną Krall, Jackiem Hugo-Baderem. Swoimi refleksjami z dziedziny reportażu dzielili się także przedstawiciele świata nauki. Prof. Przemysław Czapliński z UAM w Poznaniu skupił się na prawdzie w twórczości R. Kapuścińskiego, a o literackości reportażu opowiedział prof. Zygmunt Ziątek. – Najważniejszym elementem są dla mnie zajęcia warsztatowe. Można się na nich dowiedzieć, jakie błędy natury technicznej czy merytorycznej popełniam, i przez to wypracować własny styl – przekonuje słuchaczka Anna Matysiak. W tym roku sztuki operowania słowem uczyli Ewa Czerwińska, Marek Kusiba z Kanady i Franciszek Piątkowski.

Kamila Kuliszko, studentka kulturoznawstwa bliskowschodniego UJ, podkreśla, że najbardziej zaskoczyło ją zatracie granicy między mentorami a studentami. – To jest Siennica. Tutaj nie ma nałożonego z góry uniwersyteckiego planu, ścisłego harmonogramu, który nadawałby akademii formalny wymiar. Poziom jest wysoki. Wszystko odbywa się na zasadzie wymiany doświadczeń, poglądów, dyskusji do późnych godzin – zapewnia.

Lubelszczyzna reportażem stoi

– Od tego roku mamy gwarancję bezpieczeństwa finansowego ze strony władz mojej macierzystej uczelni. W zajęciach biorą udział coraz lepsi, zdolniejsi słuchacze. Cieszy mnie, że udało się uruchomić bibliotekę debiutów. Zwieńczeniem moich starań było też założenie jesienią 2010 r. Pracowni Reportażu przy Wydziale Politologii UMCS, drugiego akademickiego ośrodka tego typu po Laboratorium Reportażu na UW. Dzięki takim inicjatywom jak akademia region lubelski może wiele zyskać – mówi Franciszek Piątkowski. Przekonane są o tym uczestniczki – rodowite lublinianki. – Uważam, że Wakacyjna Akademia Reportażu jest ciekawą formą promocji Lubelszczyzny, ponieważ angażują się w nią nie tylko sami twórcy akademii, ale też władze lokalne. Do tego dzieje się to w Siennicy Różanej, z której wywodzi się Mikołaj Rej. Tworzy się klamra między przeszłością a teraźniejszością. Przypominamy ważne osoby, historie z naszego regionu, nie tylko lokalnym mieszkańcom, ale i odbiorcom ogólnopolskim.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie