Nowa era horyzontów
Kadr z filmu P. Almodóvara „Skóra, w której żyję”. Archiwum NH

Nowa era horyzontów

Brak komentarzy: 0

Karol Białkowski; GN 28/2011 Wrocław

publikacja 19.07.2011 12:59

430 filmów z ponad 50 krajów, wystawy, książki oraz wielkie koncerty muzyczne. Przez 10 dni Wrocław będzie areną największego filmowego festiwalu w Polsce.

Dla fanów kina
Joanna Łapińska, dyrektor artystyczny Nowych Horyzontów

– Festiwal będzie miał trzy sekcje. Pierwsza to tzw. czerwone westerny, a więc westerny, które były realizowane po naszej stronie żelaznej kurtyny. Kolejną sekcją jest różowe kino japońskie, czyli alternatywny nurt kina kraju kwitnącej wiśni, który w specyficzny sposób poruszał tematy polityczne i społeczne. Trzecia sekcja to nocne szaleństwa, czyli kultowe filmy, na które ludzie kilkanaście razy przychodzili do kina. Lista tytułów jest dostępna na stronie internetowej festiwalu.

Ambitne propozycje
Roman Gutek, pomysłodawca i dyrektor festiwalu Nowe Horyzonty

– Idea festiwalu w ciągu lat się nie zmieniła. Powstał on z potrzeby prezentowania w Polsce filmów, które na świecie już były oglądane. Budziły emocje i dzięki temu było o czym rozmawiać. Do tej pory duża część publiczności nie miała takiej okazji. Chcieliśmy ubogacić polskich kinomanów. Tak było od samego początku. Oczywiście sam festiwal się zmieniał. Dobrze wspominam pierwszą edycję w Sanoku i późniejsze w Cieszynie, ale tam infrastruktura była w pewnym momencie już niewystarczająca. Tu we Wrocławiu festiwal po prostu okrzepł, również finansowo. Dzięki temu jest coraz lepszy. My nie idziemy na kompromis i nie chcemy się „przypodobywać” publiczności. Każdy ma inne kryteria dotyczące ambitności filmów, ale nasza propozycja jest bardzo zróżnicowana. Chcielibyśmy, aby oprócz kinomaniaków w festiwalu wzięli udział również zwykli wrocławianie. Dla nich też mamy przygotowane otwarte propozycje w Rynku.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama