Uczepieni butli gazowej wraz z trojgiem dzieci 18 godzin dryfowali z Mindanao na sąsiednią wyspę. Są jedną z ponad 10 tys. filipińskich rodzin, którym 3 miesiące temu tropikalny tajfun Washi zabrał wszystko.
Lazurowe wody wokół małej włoskiej wyspy kryją dziś największy podmorski cmentarz naszego kontynentu.
Deszcz przyjdzie nie wcześniej niż w październiku. Tysiące głodnych Somalijczyków uciekają więc w ponad 40-stopniowym upale do sąsiednich państw. Róg Afryki doświadcza największej suszy od 20 lat.
Nad stanowiskami Da’ish (Państwo Islamskie) powiewa czarna flaga. W ciągu dnia jest względny spokój. Do walk dochodzi nocą i w pochmurne dni, bo wtedy dżihadyści czują się bezkarni.
Z domów wygoniły ich wojna i nędza. Postawili wszystko na jedną kartę. Z całym skromnym dobytkiem ruszyli w poszukiwaniu bezpieczeństwa i lepszego życia. Dotarli na granicę na Dunaju.
Erytrea nazywana jest Koreą Północną Afryki. Panuje tam jeden z najbardziej okrutnych reżimów na świecie. Co miesiąc ucieka z tego kraju 5 tys. osób. Chrześcijanie są na masową skalę prześladowani.
O tym, jak skutecznie pomagać ofiarom wojen i klęsk żywiołowych, z Janiną Ochojską, szefową PAH rozmawia Piotr Legutko.
Uciekinierzy z Erytrei są niemal w każdej łodzi wypływającej z Libii w kierunku Europy. Wcześniej próbowali innej drogi.
Kanał La Manche dzielący Anglię od naszego kontynentu to ostatnia przeszkoda na drodze tysięcy afrykańskich migrantów zgromadzonych w „dżungli” pod francuskim Calais.
Prozachodnia i przewidywalna w polityce zagranicznej Jordania jest solą w oku islamskich radykałów. Pod koniec grudnia podjęli oni kolejną próbę zdestabilizowania kraju.