W Chorwacji, jak Polska katolickiej w 90 proc., zgodnie z prawem co roku zabija się 10 tys. nienarodzonych dzieci. W 4-milionowym kraju to straszna liczba. O. Marko Glogović i jego wspólnota wyrywają śmierci rocznie około 100 dzieci.
Przez 18 lat jej istnienia przewinęły się przez nią pokolenia chłopaków. Dla wielu z nich była to jedyna szansa, by mogli się kształcić w szkole średniej.
"Na półpiętrze klatki schodowej śpi młody chłopak. Obok starannie ułożone jego rzeczy. Plecak. Deskorolka. Buty z włożonymi do środka sznurówkami postawił na schodach. Wygląda na to, że wszystko ma tu swoje miejsce" - opisuje streetworkerka.
Może to i dziwne, ale wszyscy cieszą się, gdy dziecko opuszcza „Nasz Dom”.
Stilo czyli koniec świata.
Zdarza się, że trafiają tu z jednym tobołkiem, wielkim brzuchem i brakiem nadziei na cokolwiek. W bezpiecznym schronisku uczą się, jak samodzielnie i normalnie żyć.
W piecu znów zapłonął żar, a odgłosy uderzenia młotków o rozpalone żelazo wypełniły kuźnię.
– Chcesz pomóc? Jeśli tak, to policz ławki, a ja zajmę się prętami. Widzimy się za chwilę – mówi Michał i odchodzi.
Stąd odpływały statki do Indii. Tu handlowano niewolnikami. Dziś jest to największe miasto portowe w Kenii.
Na czacie pojawiły się Siostry Pasterki