W niedzielę 1 maja na skierniewickim rynku otwarto kolejny sezon "Skierniewickich Klasyków".
Choć ciężko to sobie wyobrazić, przed laty nosze z chorym ledwo mieściły się w niewielkiej karetce, a kroplówkę trzeba było wystawić za okno, by płyn mógł swobodnie spływać.
Do tych pojazdów trzeba mieć sentyment i cierpliwość, ale dzięki temu łatwiej wyhamować z codziennej gonitwy.