Greckie wybrzeże i malownicze wyspy kryzysu chyba nie odczuły. W czasie wakacji słońce jak zwykle morderczo grzało, a plaże pełne były turystów.
Po siedemnastu dniach głodówki nie mam ochoty ani na sadzone, ani na pierś w panierce.
Stoją codziennie. Upał czy słota, wicher, grad, straż miejska. Emeryci, moherowe babcie, młode dziewczyny i studenci. Stoją i przypominają. A tak stojąc – walczą