W uroczystość Zesłania Ducha Świętego już po raz dziesiąty odbyła się Pielgrzymka Motocyklistów do Wambierzyc. Mimo kapryśnej pogody przybyło na nią kilkuset miłośników jednośladów.
Mimo że od przeszło miesiąca mamy na Lubelszczyźnie wakacyjną pogodę, jednak prawdziwe wakacje dopiero się rozpoczęły. Jak przeżyć lato w mieście i się nie zanudzić? Są na to sposoby.
Okazuje się, że medytacja przynosi spokój i ukojenie nawet więźniom osadzonym w areszcie. Nas powinna uczyć wolności od osądzania kogokolwiek, gdyż powoduje to jedynie frustrację i brak pogody ducha.
Ostatnio znalazłem się w raju na ziemi, ale nie było tam palm, pięknej plaży, ciepłej słonecznej pogody oraz paczki najlepszych znajomych. Właściwie to... wręcz przeciwnie. Mroźnie, wilgotno i szaro-buro.
Deszcz w końcu trochę odpuścił. Pogoda pozwoliła więc wrocławskim i opolskim studentom wychylić nosy z chat i ruszyć na szlak. Punktem obowiązkowym były Wiktorówki i sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej, Królowej Tatr.
Nie przeszkadzała im kapryśna pogoda tegorocznej wiosny. Postanowili, że na 1 maja wszystko będzie gotowe. Było. W miesiąc później po raz pierwszy oficjalnie mieszkańcy Soli i turyści ruszyli okolicznymi drogami po śladach kard. Karola Wojtyły.
Wyjątkowa pogoda i świetna atmosfera panowały podczas spotkania na rozpoczęcie sezonu motocyklowego w ośrodku harcerskim na Głodówce koło podhalańskich Brzegów. Motocykliści w sobotę 26 marca wyjechali na podhalańskie (i nie tylko) drogi z błogosławieństwem od duchownych.
Nie mają wątpliwości: dobrą pogodę pewnie załatwiły św. Elżbieta Węgierska i matka Apolonia Radermacher. A o resztę siostry elżbietanki cieszyńskie zatroszczyły się wspólne z rzeszą przyjaciół i współpracowników - razem zorganizowali festyn jubileuszowo-charytatywny.
"Big data", czyli analiza różnorodnych i dostępnych w ogromnych ilościach zbiorów danych jest prowadzona na nowe, coraz bardziej zaskakujące sposoby. Nowy Jork dzięki temu nowemu narzędziu poprawił walkę z przestępczością i lepiej zapobiega pożarom.
Hej ho, hej ho! Na grzyby by się szło. Naprędce ułożona przyśpiewka jest tu wcale nie od rzeczy, bo sezon w pełni, lasów w bród i pogoda jak marzenie – dla wzrostu grzybów oczywiście. Nic tylko ruszać w wąskie dukty. Gostynińsko-włocławski kompleks leśny nie ma chyba końca – co rusz napotkać można wędrowca bacznie penetrującego wzrokiem ściółkę i nisko wiszące konary. Las lubi ukrywać swe skarby.