W ciągu roku jest prawie 30 przejazdów, każdy niezapomniany. Bilety na skład z przedwojennymi, ciągniętymi parowozem wagonami rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Nowy sposób zwiedzania Małopolski bije rekordy popularności.
Przyjechali do Mielna z całej Polski i połowy Europy. Ich futro to kostium kąpielowy, specjalne buty, rękawice i czapka. Morsy i morsiki pływają w Bałtyku, gdy na plaży śnieg i mróz.
Wkraczali do wsi weseli, ze śpiewem na ustach. Dzieci przyglądały się, jak wojsko maszeruje. Nikt nie wiedział, na co się zanosi. Następnego dnia wszystko stało się jasne.
Do tych pojazdów trzeba mieć sentyment i cierpliwość, ale dzięki temu łatwiej wyhamować z codziennej gonitwy.
I Charytatywny Bal Karnawałowy odbył się w pocysterskim klasztorze w Trzebnicy.
Nowy król nie zmieni oblicza Arabii Saudyjskiej.
- Ej, reporter, rób zdjęcia! Pokaż, jak wygląda prawdziwa Polska! – odzywa się głos z sali. – I pisz prawdę! Głosy milkną, bo podano do stołu.
To nie jest schronisko dla bezdomnych, lecz miejsce, gdzie ludzie pomagają sobie i innym. Nie są niepoprawnymi optymistami, bo rzeczywistość jest tu często szara i skrzecząca, ale z nadzieją patrzą w przyszłość.
Tomasz Żółkiewicz pojechał do Płocka na wyjazdowy mecz ukochanej drużyny. Nie mógł jednak wejść na trybuny z powodu pandemii. Znalazł więc unikatowy sposób, jak obejrzeć mecz.
– Można się zastanawiać, czy 40 lat po rozwodzie w sercu kobiety jest miejsce na miłość. A ja nie mogłam sobie przypomnieć, co mąż mi zrobił złego – opowiada pani Jadwiga.