Inni zaczynają podróż do Bułgarii od wizyty nad Morzem Czarnym. I na tym poprzestają. On nad morze dotarł na koniec, bo przemieszczał się z zachodu na wschód. Od jednego krańca do drugiego. Pieszo.
Żyć poza tym miastem nie potrafił. Nawet wysiedlony wracał do niego piechotą. Choć był bezdomny i mówić nie umiał, stał się najbardziej znanym kryniczaninem na świecie.
To były jego miejsca. Wadowice i Kraków. Beskid, Bieszczady, Sudety, Tatry, ale także Mazury i Suwalszczyzna. Na piechotę, rowerem, na nartach, kajakiem. Samotnie i z grupą.
W USA od października 2011 roku trwają wielkie obchody rocznicy wojny secesyjnej. Znów pola wschodnich stanów przemierzają oddziały niebieskiej piechoty Unii i szarych Konfederatów. Na polach widać równe rzędy białych namiotów, a z okopów wystają groźne lufy armat. Od rozpoczęcia ostatniej wojny na terenie Stanów minęło już 150 lat.
– To dziwne relikwie. Nie da się ich uczcić, ucałować – mówi Józefa Piechota o ziemi przywiezionej w XII wieku z Jerozolimy do Miechowa. Na tej ziemi stanęła replika Bożego Grobu, do której przez wieki pielgrzymowali chrześcijanie niemogący dostać się do pozostającego w rękach muzułmanów Bożego Grobu w Jerozolimie. Dziś ruch pielgrzymkowy w Miechowie zaczyna się odradzać.
Bohaterem pikniku artystyczno-historycznego w Muzeum Wsi Radomskiej był Władysław Belina-Prażmowski, który był związany z Radomiem. Dziś jedna z ulic nosi jego imię.
Siedząc w okopach, można na własnej skórze poczuć historię, zwłaszcza kiedy ziemia wchodzi w oczy i usta, a huk armat zatyka uszy.
W rocznicę wybuchu powstania warszawskiego Muzealna Grupa Rekonstrukcji Historycznej im. II Batolionu 18 Pułku Piechoty przedstawiła scenę wymarszu batalionu sochaczewskiego Obwodu AK „Skowronek”, który w sierpniu 1944 r. wyruszył na pomoc powstańcom. Na Placu Kościuszki w Sochaczewie, w obecności kombatantów, odbył się również apel pamięci w wykonaniu żołnierzy 3 Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej.Zdjęcia: Marcin Kowalik /GN
W sobotę 17 sierpnia odbył się spływ kajakowy po Bzurze, który uczcił pamięć poległych żołnierzy w walkach, jakie toczyły się na tym terenie w 1939 r.
Kiedy na 40-lecie przyjaźni polsko-radzieckiej zaproszono mnie do Polski, spotkałam się z Jaruzelskim. Zapytał: – Chcecie wrócić na stałe do kraju? Ja mu na to: – Nie. A on zdziwiony: – Dlaczego?!