Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie spotkania.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Medialne przekazy z Piekar to często sztampa. Żeby zrobić coś więcej, trzeba wniknąć w atmosferę tych spotkań. A to dużo trudniejsze.
Każdy z nich ma swoją opowieść. Dla ks. Krzysztofa rozpoczęła się pewnego zimowego dnia, gdy wyruszył po kolędzie. Jedna z rodzin namówiła go, by wybrał się do szkółki jazdy konnej. Potem pojawił się pomysł z Licheniem i... zaczęło się.
Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
Zanim nogi zrobią pierwsze kroki, serce, ręce i dusza wędrują już na Jasną Górę.
Ponad 2,5 tysiąca pątników wyruszyło w drogę na Jasną Górę, ale tych, którzy pielgrzymom służyli noclegiem i poczęstunkiem zliczyć znacznie trudniej.
– Zanim zostałem ministrantem, Widząc pielgrzymkę, mówiłem: „Idą oszołomy z czarnym na czele”. Aż w końcu sam poszedłem – śmieje się Dawid Błażków, który wkrótce złoży śluby wieczyste u salezjanów.
Marcin Luter byłby zadowolony z Benedykta XVI, z jego chrystologicznego ekumenizmu – uważa kard. Kurt Koch.
Czy można być nieszczęśliwym księgowym w niemieckiej firmie, a szczęście odnaleźć, wędrując w kurzu autostrad? Można, jeśli jest się wędrowcem urodzonym w Karkonoszach, a autostrada prowadzi do Santiago de Compostela.
Już niemal 100 razy pielgrzymi wydeptywali ścieżki ze Skępego do Obór. 22 kilometry za każdym razem znaczone są nocnym trudem wędrówki i intensywną modlitwą.
Gdzie ten Mikstat? Na pewno w Polsce? Tak, w Południowej Wielkopolsce, w diecezji kaliskiej.