Dwie samozwańcze czarownice zatrzymano wczoraj w Rumunii pod zarzutem szantaży i wymuszeń. Wśród ofiar owych pań jest gwiazda TV, a być może również inne osoby publiczne.
Rzecznik policji Christian Ciocan powiedział, że obie czarownice - Melissa i Vanessa - oferowały prominentom pomoc w przezwyciężaniu trudności w pracy i w miłości, a także ochronę przed klątwami. Początkowo żądały za swe usługi niewielkich sum, ale gdy już uzależniły od siebie swe ofiary, ceny zaczynały szybko rosnąć.
Ciocan ujawnił, że jedna z ofiar przekazała czarownicom ponad 450 tys. euro w gotówce i w nieruchomościach w zamian za ochronę przed klątwami. Gwiazda TV Oana Zavoranu przyznała publicznie, że to właśnie ona była tą ofiarą.
Czarownice praktykowały wudu, składały ofiary ze zwierząt na cmentarzach i nad rzekami, twierdząc, że ochroni to Zavoranu przed jej matką i teściami, tzn. ludźmi, którzy jakoby rzucili na nią klątwę.
Melissa i Vanessa przedstawiają inną wersję wydarzeń. Twierdzą, że Zavoranu chce się na nich zemścić, ponieważ prosiła je o rzucenie na jej matkę klątwy mającej ją zabić, a tymczasem matka nadal żyje.
Rumuńskie media wśród ofiar obu czarownic wymieniają także byłą żonę biznesmena Cristi Borcei, współwłaściciela bukareszteńskiego klubu piłkarskiego Dinamo, ale odmówiła ona wypowiedzi w tej sprawie.
Według rzecznika policji, gdy ofiary przestawały czarownicom płacić, te groziły im rzuceniem klątwy bądź ujawnieniem szczegółów z życia prywatnego.