Przez dekady podkreślanie i szczycenie się swoją niemieckością nie były u naszych zachodnich sąsiadów mile widziane. Przesadna duma narodowa zdawała się być czymś podejrzanym, kojarzącym się zazwyczaj z nazizmem.
Od kilku lat niemiecki patriotyzm zaczyna jednak przezywać swój renesans. Zwykle podczas kolejnych imprez piłkarskich. A wszystko zaczęło się podczas niemieckich Mistrzostw Świata przed sześcioma lat.
"W roku 2006 nastąpił narodowy coming out" – można przeczytać w artykule "Niemcy i Euro 2012: czy to tylko radość, czy już nowy nacjonalizm?", opublikowanym w polskojęzycznym serwisie internetowym Deutsche Welle.
Arne Lichtenberg i Małgorzata Matzke zastanawiają się w nim, czy przypadkiem duma z niemieckości i symboli narodowych nie jest czymś groźnym.
Zapytani przez dziennikarzy naukowcy są podzieleni. Dagmar Schediwy - niemiecka psycholożka społeczna - uważa to zjawisko za "niebezpieczne. Bo duma z własnej grupy implikuje zawsze deprecjację innych grup". Inni badacze nie potwierdzają jednak tej tezy i przekonują, że z powodu piłkarskich euforii, jakich Niemcy doznają na stadionach i w strefach kibica, zjawisko ksenofobii wcale się nie nasila.
Więcej na ten temat, a także o rasistowskiej, twitterowej kampanii przeciw Mesutowi Oezilowi – niemieckiemu piłkarzowi tureckiego pochodzenia – na polskojęzycznych stronach www stacji Deutsche Welle.