W Rosji w poniedziałek rozpoczęła się Maslenica, czyli karnawałowe ostatki. Przez cały tydzień Rosjanie będą się weselić, bawić i objadać blinami, tj. rosyjskimi naleśnikami.
Centra miast na tydzień zamieniły się w miejsca zabaw i odpoczynku. Organizowane są kiermasze, konkursy i koncerty. Wszędzie serwuje się bliny.
W Moskwie miejscem głównych zabaw są nowo utworzone trakty piesze ciągnące się od placu Twerskiego do Kuźnieckiego Mostu. Wiele atrakcji mieszkańców stolicy czeka też w słynnym Parku Kultury i Wypoczynku im. Maksyma Gorkiego.
Ostatnim akcentem Maslenicy będzie tradycyjny rytuał uśmiercania zimy, czyli palenie wielkiej słomianej kukły. Odbędzie się on w niedzielę wieczorem na placu Twerskim, przed siedzibą władz miejskich Moskwy.
Termin Maslenicy uzależniony jest od daty Paschy, czyli prawosławnych Świąt Wielkanocnych. Rozpoczyna się ona zawsze na osiem tygodni przed Wielkanocą, która w tym roku przypada 5 maja.
Tradycja przyrządzania blinów wiąże się z ich symboliką - podobieństwem okrągłych placków do gorącego słońca. Dlatego też bliny je się przez cały tydzień, a podaje niemal ze wszystkim - kawiorem, rybą, śmietaną, twarogiem, grzybami, makiem, konfiturami albo miodem.
Dla prawosławnych chrześcijan tydzień ten, znany jako "syrnaja spłosznaja siedmica", jest okresem przygotowań do Wielkiego Postu. Wierni nie powinni jeść mięsa, mogą natomiast spożywać ryby i produkty mleczne. Cerkiew zachęca ich do refleksji, pokuty i wybaczania win.
Korzenie Maslenicy sięgają czasów pogańskich. Było to radosne święto, mające przegnać zimę i przywitać wiosnę. Od chwili przyjęcia przez Ruś chrztu Maslenica jest świętowana w ostatnim tygodniu przed Wielkim Postem.