Prozachodnie aspiracje  Ukraińców, ale też Mołdawian  czy Gruzinów są skutecznie dławione przez Moskwę.  Przy niejednoznacznej postawie samej Unii Europejskiej
Prozachodnie aspiracje Ukraińców, ale też Mołdawian czy Gruzinów są skutecznie dławione przez Moskwę. Przy niejednoznacznej postawie samej Unii Europejskiej
Roman Koszowski /foto gość

Wschód oddalony

Brak komentarzy: 0

Jacek Dziedzina

GN 47/2014

publikacja 20.11.2014 00:15

Przez 10 lat kilka krajów Europy Wschodniej stało w rozkroku: między Unią Europejską, do której aspirują, ale do której nigdy nie wstąpią, a Rosją, od której chcą uciec, ale która nigdy na to nie pozwoli.

Unia Europejska w 2004 roku zaczęła prowadzić intensywną politykę wobec krajów należących niedawno do ZSRR, które po rozpadzie imperium obrały kurs prozachodni...

Wróć – po pierwsze, nie żadną intensywną, a po drugie, nie każdy z tych krajów pałał równą wzajemnością wobec i tak wątpliwych uczuć ze strony Zachodu. W tak niepewnym uczuciowo związku w roli skutecznego rozgrywającego doskonale odnajdywała się Moskwa. Na tyle skutecznego, że o wszelkim „partnerstwie wschodnim” UE należy raczej na długie lata zapomnieć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama