Łódź wikingów i gilotyna

Zeszłoroczna edycja – według portalu dobroni.pl – została zaliczona do najlepszych imprez rekonstrukcyjnych. W jednym miejscu – na terenie Ośrodka Kultury Gminy Kutno – można było zobaczyć pasjonatów II wojny światowej, epoki średniowiecza, a nawet afgańskich mudżahedinów z okresu walk z Sowietami. Dla rekonstruktorów była to doskonała okazja do integracji i wymiany doświadczeń. Dla zwiedzających – lekcja historii okraszona rozrywką.

Można było zobaczyć uzbrojone rowery, na których jeździli polscy policjanci przed wojną, czy gilotynę, jak ścina głowę... kapusty. Taki pokaz zorganizowali miłośnicy rewolucji francuskiej. Tuż obok stał indiański wigwam, niedaleko replika dwupłatowca z I wojny światowej. Po stawie kursowała łódź wikingów, wożąc wszystkich chętnych.


Organizatorem zlotu było kutnowskie Stowarzyszenie Historyczne Pułk 37. Impreza rozpoczęła się w piątek 17 lipca paradą uczestników zlotu ul. Królewską w Kutnie. Przez następne dwa dni w Leszczynku można było zobaczyć inscenizacje rzadko pokazywanych wydarzeń historycznych, m.in. bitwy o Konungahelę – wyprawy przeciwko norweskiemu miastu portowemu, podjętej w 1135 r. przez Pomorzan pod wodzą księcia Racibora I. Skandynawowie dostali wtedy porządnego łupnia. Przy okazji można było się dowiedzieć, że wikingowie nie mieli hełmów z rogami. To współczesny wymysł.


Na pierwszą sobotnią inscenizację – obrony twierdzy brzeskiej z 17 września 1939 r. – zaproszono kombatantów. Dużym zainteresowaniem cieszyły się konne pokazy – walki na kopie i husarski. W niedzielę na placu rekonstrukcji sprawowano Mszę św. polową. Celebrans ks. Jan Dobrodziej przywiózł specjalnie na tę okazję zabytkowy XIX-wieczny kielich. Przy inscenizacjach wykorzystano środki pirotechniczne. Tak było na nocnym pokazie walk na froncie zachodnim podczas II wojny światowej i inscenizacji ataku Brygady Świętokrzyskiej i 2. Dywizji Piechoty USA na kwaterę główną niemieckiej XIII Armii w Czechach.