Podczas 6. Jarmarku Pasterskiego baca Piotr Kohut wspominał 10-lecie istnienia swojej bacówki. Ten jubileusz ustępował jednak miejsca jego najnowszej inicjatywie. – Centrum Pasterskie to pierwsze takie miejsce w naszych górach! I świetny pomysł! – mówili z uznaniem bacowie, którzy dołączyli do świętujących.
Owca to początek
– Ludzie zawsze pytali, co to znaczy: „Owca plus”, więc tłumaczę, że owca to początek, do którego dołączają kolejne dziedziny: plus kultura, plus turystyka, plus ochrona przyrody, plus krajobraz górski. Teraz w Koniakowie mamy „Owcę plus” Centrum Pasterstwa – wyjaśnia Michałek.
Rzeczywiście w Koniakowie jeszcze 12–13 lat temu nie było żadnego bacy i żadnego stada. Dziś sam Piotr Kohut ma już własne stado 270 owiec, a łącznie z owcami innych hodowców wypasa około 1100 owiec w dwóch stadach. W kalendarz koniakowskiego życia już na stałe wpisały się organizowane tu uroczyste redyki, czyli wiosenne miyszanie owiec i jesienne rozsody. W sierpniu od 6 lat odbywają się Jarmarki Pasterskie, na które ściągają ze swoimi produktami regionalnymi producenci serów, miodów, piekarze czy rękodzielnicy. Jest muzyka, taniec, degustacja.
Historycznym wydarzeniem stał się dwa lata temu Redyk Karpacki i przejście Piotra Kohuta z owcami przez całe pasmo Karpat: od Rumunii po Czechy. To był czas nawiązywania kolejnych kontaktów z innymi pasterzami, spotkań i budowania jedności na fundamencie kultury wołoskiej. W Koniakowie pod okiem Marii Kohutowej obok bacówki rozwinął się sklep góralski, w którym produkty regionalne dostępne są przez cały rok. I przez cały rok zaglądają tu turyści. Z myślą o nich powstaje też zaplecze agroturystyczne z noclegami i wyżywieniem.
Wcześniej jednak pojawiło się Centrum Pasterskie.
I kózka, i krowa
– Centrum nie musieliśmy jakoś szczególnie wymyślać. Ono jest prostym wynikiem obserwacji tego, co działo się wokół bacówki – Piotr Kohut tłumaczy ideę tego nowatorskiego pomysłu. – Ludzie przyjeżdżali kupować sery, ale chcieli przy tym zobaczyć z bliska te zwierzęta, które znali jedynie z internetu. A owce pasły się hen, na hali. Ciężko było do dużego stada ich doprowadzić, a i turyści, którzy tam docierali, raczej w pracy nie pomagali, więc chcieliśmy urządzić taką pokazową ekspozycję. Są tu owce: po jednej ze wszystkich 10 hodowanych w Karpatach odmian. Jest też kózka karpacka i polska krowa z cielakiem.
Nie ukrywa, że był też impuls prozaiczny. W ogródku zabaw dla dzieci przy bacówce wciąż było pełno maluchów. Przyjeżdżały całe grupy turystów autokarami. – No i widzieliśmy, że brakuje... toalet. Więc kiedy okazało się, że musimy zbudować nową owczarnię, postanowiliśmy w starych zabudowaniach przy bacówce urządzić pokazową zagrodę i toalety – wyjaśnia.
Potem przyszła myśl, żeby deski z rozebranych starych stodół na nowo wykorzystać i nad zagrodami dla zwierząt powstała drewniana nadbudówka, a w niej obszerna sala, w której można zobaczyć z bliska pasterskie narzędzia pracy: laski, dzwonki dla owiec, naczynia, kotły, a także skóry, wełnę, i urządzenia do jej kremplowania, przędzenia, zwijania, oraz wełniane poduszki, owcze skóry. Obok prezentowana jest interesująca wystawa edukacyjna na temat pasterstwa. To miejsce, w którym można będzie swobodnie przyjąć grupę na prelekcję o pasterstwie, pokaz przeróbki wełny czy warsztaty, a ponadto pokazy wyrobu serów i ich degustację.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |