Skamielina

Turyści z całego świata słuchają w Gori opowieści o przywódcy, który pokonał Hitlera i przywrócił światu pokój. Dlaczego Gruzini – naród boleśnie doświadczony przez stalinizm – kultywują pamięć o Stalinie?

Muzeum Stalina czy stalinizmu?

Co jakiś czas toczy się w Gruzji dyskusja, co dalej z muzeum w Gori. Jedna z koncepcji zakładała, aby Muzeum Stalina zamienić na Muzeum Stalinizmu. Upłynęła jednak kolejna dekada, a ekspozycja trwa w niezmienionej formie. Miejscowi przewodnicy, jak się zorientowałem, towarzysząc oprowadzanej przez nich grupie Rosjan, nadal wygłaszają peany pod adresem wodza postępowej ludzkości. Kiedy jeden z Rosjan nieśmiało przypomniał, że przecież już na XX Zjeździe w 1956 r. ujawniono zbrodnie Stalina i potępiono kult jednostki, przewodniczka – osoba młoda – żachnęła się, że było to dziełem zdrajców, którzy zmarnowali dziedzictwo Wodza. Nie wiem, czy cała administracja muzeum jest wychowana w kulcie Stalina. Z pewnością jednak eksponuje się tutaj propagandowe broszury lub publikacje rosyjskich neostalinistów, m.in. Jurija Muchina, znanego dziennikarza, autora cieszących się wielką popularnością w Rosji książek, w których dowodzi m.in., że zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy, a Gorbaczow z Jelcynem obarczyli odpowiedzialnością za nią Stalina, aby przypodobać się Zachodowi i rozwalić Związek Sowiecki.

Przykładem zmian w muzeum może być wprowadzenie do ekspozycji w 2008 r. tzw. Pokoju Przesłuchań, czyli umieszczenie obok głównej ścieżki ekspozycji w niewielkim pomieszczeniu zrekonstruowanego gabinetu oficera śledczego NKWD. Miało to chociaż w skromnej formie symbolizować miliony ofiar Stalina. Jednak podczas mojej wizyty w Gori ta część ekspozycji była zamknięta, a kierownictwo muzeum nie było w stanie wyjaśnić, czy jest to spowodowane zmianą ekspozycji, remontem czy innymi względami. Wojciech Górecki nie ma wątpliwości, że w tym kształcie wystawa o Stalinie jest nie do przyjęcia. Nawet gdyby potraktować jej zasadniczą część jako autonomiczny byt, swoisty relikt epoki, powinna zostać obudowana informacjami pozwalającymi zwiedzającemu ocenić prawdziwy wymiar stalinizmu oraz złowrogą rolę, jaką Stalin odegrał w historii Gruzji, Polski i świata. W muzealnym kiosku powinny zaś znaleźć się naukowe i popularne opracowania poświęcone stalinowskim zbrodniom.

Gruziński pilot naszej grupy o wystawie nie miał dobrego zdania, ale lekceważył jej znaczenie; ot, regionalna osobliwość, a Polacy chętnie tutaj przyjeżdżają, zaznaczył. Zwracał także uwagę, że atmosfera wokół Stalina w Gruzji się zmienia. – Na początku lat 90. ubiegłego stulecia pomniki Stalina stały w wielu gruzińskich miastach, a prezydent Eduard Szewardnadze, ostatni I sekretarz partii komunistycznej Gruzji i szef miejscowego KGB, powołał Centrum Naukowo-Badawcze Studiów nad Fenomenem Stalina. Dzisiaj praktycznie wszystkie pomniki zostały zdemontowane, a w stolicy otwarto Muzeum Sowieckiej Okupacji. Dopiero z tej perspektywy – dodaje – można ocenić, wysiłek, jaki podjęli Gruzini, aby uwolnić się od mitu o wielkim Stalinie, pod którego panowaniem Gruzja się rozwijała, a ludziom żyło się dobrze. •

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie