Na pytania odpowiada ks Sławomir Sosnowski
[21:46] <aprylka>: "Trudno nie wierzyć w nic..." - mówi jedna z piosenek. Trudno jednak też wierzyć, że Marta Robin przez pół wieku żywiła się jedynie Eucharystią. Jak nauczyć się wierzyć, w to, że chleb staje się Ciałem, a wino - Krwią, że Bóg jest realnie (nie symbolicznie) obecny w Hostii? Czy nauczenie się tego jest w ogóle możliwe? Czy pomocne mogą być w tym rekolekcje w Ognisku Miłości?
[21:46] <Optymistus>: a poza świadectwem 50 lat życia na Chlebie Jezusa jest potrzebne???...
[21:47] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Trudno uwierzyć, ale takie są fakty. Nikomu nie zależy na propagowaniu takich rzeczy, np. w procesie beatyfikacyjnym fakt, że ktoś nie jadł przez 50 lat, jest raczej przeszkodą niż pomocą.
[21:47] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Ale fakt jest taki. Znam księży, którzy głębiej przeżywają Eucharystię przez fakt, że raz udzielali Komunii Marcie i widzieli, jak ona przyjmuje.
[21:48] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Czy rekolekcje mogą pomóc? - Mam nadzieję.
[21:48] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Jeżeli mówić o tym "niejedzeniu", to tylko z dodaniem: żyła Eucharystią. Traktować jako "cud eucharystyczny". Zjawisko, które nam może pomóc głębiej uwierzyć, że Eucharystia jest prawdziwie pokarmem.
[21:48] <_hanusia>: Czy możemy powiedzieć, że Marta Robin kochała swoje życie, mimo iż bardzo cierpiała??
[21:49] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Na pewno kochała swoje życie. Walczyła o nie. Walczyła o zdrowie, dopóki się dało.
[21:50] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Walczyła o to, by być użyteczną, choć przez pewien czas jej się wydawało, że może się przydać jedynie wyszywając. I walczyła o sprawność palców, dopóki mogła.
[21:51] <ks_Slawomir_Sosnowski>: A kiedy pozostało jej tylko cierpienie, to też kochała życie i przyjmowała je jako dar Boga.
[21:51] <aleksab>: czy są jakieś spisane przeżycia Marty Robin, tak jak np. Dzienniczek Siostry Faustyny??
[21:52] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Marta pisała w latach 1929 - 1931. Są to głównie przeżycia, modlitwy po przyjęciu Komunii Św. Pisała na prośbę proboszcza, który chciał ją lepiej zrozumieć.
[21:52] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Czegoś na wzór Dzienniczka s. Faustyny czy Dziejów duszy św. Teresy - nie napisała.
[21:52] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Zachowała się wiele listów, które pisała, a później dyktowała.
[21:52] <Zuza>: jeśli wspólnota nie ma wypracowanych konkretnych metod i drogi rozwoju duchowego, a odbywa się w milczeniu, to czy nie ma możliwości zejścia na manowce wew. grupy?
[21:53] <ks_Slawomir_Sosnowski>: To rekolekcje odbywają się w milczeniu. Wspólnota żyje "normalnie". Jesteśmy w Kościele. Korzystamy z doświadczenia Kościoła. Nie jesteśmy zakonem i nie mamy swojego nowicjatu, czy programu formacyjnego.
[21:54] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Ale nie znaczy to, że nie podejmujemy formacji.
[21:54] <_hanusia>: Czy każdy może stać się świadkiem Bożej Miłości??
[21:54] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Każdy, kto wierzy, chce, i podejdzie do sprawy systematycznie, czyli wypracuje metodę.
[21:54] <aprylka>: Marta Robin powiedziała, że "nieść krzyż to znaczy (...) wprowadzić niebo w swoje życie". Czy to znaczy, że krzyż powinien być rozumiany jako coś dobrego?
[21:55] <ks_Slawomir_Sosnowski>: To znaczy, że my decydujemy, czy to, co nas spotyka obrócimy w dobro, czy nie.
[21:55] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Sam krzyż, cierpienie, są złe i bez sensu
[21:55] <ks_Slawomir_Sosnowski>: W wierze jest to wspaniałe, że nawet z tego, co samo w sobie sensu nie ma, można uczynić coś dobrego.
[21:55] <Zuza>: czy Marta Robin, żyjąc w paraliżu, powinna i czy miała kompetencje, aby dawać rady osobom żyjącym w społeczeństwie, z którego była raczej w dużym stopniu wyizolowana? czy to nie była duchowość oderwana od codzienności?
[21:56] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Wbrew pozorom, Marta nie była wyizolowana. Znanych jest 103 tysiące nazwisk osób, które ją odwiedziły. Każdy przychodził ze swoim problemem.
[21:57] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Gdy był u niej o. Góra, to dziwił się, jak jest zorientowana w sytuacji w krajach "za żelazną kurtyną".
[21:57] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Na pewno nie jest do naśladowania, co do stylu życia. Ale każdy styka się w życiu z cierpieniem i umieć cierpienie zaakceptować to nie jest coś oderwanego od życia.
[21:57] <KaJa>: Proszę nam powiedzieć, czy ona zdawała sobie sprawę, że jest bliska świętej?
[21:58] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Kiedyś w gazecie napisali: "mamy u siebie świetą". Gdy to przeczytano Marcie wybuchnęła głośnym śmiechem.
[21:58] <aleksab>: jeżeli cierpienie jest bez Sensu, to dlaczego Bóg je nadaje tak jak np. zrobił to Marcie Robin?
[22:00] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Pytanie o cierpienie jest stare jak ludzkość. Nie podejmuję się odpowiedzieć jednym zdaniem. Nawet Pan Jezus nie wytłumaczył cierpienia, tylko przyjął na siebie. Dlaczego? - może się wyjaśni na Sądzie Ostatecznym.
[22:00] <_hanusia>: "Cała świętość jest w pokorze" M. Robin - A czy możemy powiedzieć odwrotnie? Czy może to jest właściwa kolejność świętość ------> pokora??
[22:01] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Pewnie może to działać w dwie strony. Pewne hasła są tylko hasłami. Nie zawierają całej prawdy.
[22:01] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Przecież tak samo możemy powiedzieć o wierze, o miłości.
[22:01] <Zuza>: Marta pod koniec życia nie mogła przyjmować pokarmów, a mówiła normalnie?? - bo nie mogłam się tego doczytać
[22:02] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Marta nie jadła przez 50 lat (na 79 lat życia), a mówiła do końca życia, czyli również w przeddzień śmierci. Była chora na wirusowe zapalenie mózgu, które ogarnia stopniowo całe ciało.
[22:02] <ks_Slawomir_Sosnowski>: U Marty paraliż tak się zatrzymał, że nie mogła przełykać, ale mogła oddychać i mówić.
[22:03] <aleksab>: czy jest jakaś różnica pomiędzy rekolekcjami w milczeniu organizowanymi przez Jezuitów (ignacjańskimi) a tymi przez Ogniska Miłości??
[22:03] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Rekolekcje ignacjańskie są bardziej nastawione na indywidualne prowadzenie: codzienne medytacje podejmowane osobiście, codzienna rozmowa z prowadzącym.
[22:04] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Rekolekcje w Ognisku mają ogólniejszy charakter. Wsłuchanie się w ciszy w Słowo Boże. Jak pisałem wcześniej: odnowienie fundamentów wiary.
[22:05] <Moderator>: Ostatnie pytanie
[22:05] <Zuza>: a może na koniec coś związane lub niezwiązane z sytuacją; coś, co Ksiądz chciałby nam przekazać, może jakaś Księdza życiowa mądrość? ;)
[22:06] <ks_Slawomir_Sosnowski>: To ostatnie pytanie jest najtrudniejsze. Nie mam swojej ulubionej sentencji życiowej.
[22:06] <ks_Slawomir_Sosnowski>: W ogóle obawiam się hasłowego ujmowania życia
[22:07] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Może tylko jedno zaproszenie. Jeśli ktoś zainteresuje się Ogniskiem, czy Martą, czy rekolekcjami, zapraszam na naszą stronę www.archidiecezja.lodz.pl/ognisko/
[22:07] <Moderator>: Dziękujemy za przyjęcie zaproszenia na dzisiejszy czat i bardzo miłą rozmowę.
[22:07] <Moderator>: Internautom dziękuję za pytania.
[22:08] <ks_Slawomir_Sosnowski>: Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy z nami byli przez ten czas. Szczęść Boże.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |