[21:18] <langusta_>: nie da
[21:18] <monman>: nie da, wszelkie wyrzeczenie to umartwienie wg mnie
[21:19] <sono>: nie wiem, pomyślę
[21:19] <PTRqwerty>: "Wynagrodzić" można zastąpić "powierzeniem", "poddaniem", "oddaniem" lub "ofiarowaniem".
[21:19] <Vesc>: bo dzisiaj umartwianie nie modne
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: To i mamy zachętę do ofiarowania się Boskiemu Sercu Jezusa. Nawet encyklika na ten temat jest. Dziś ją opublikowaliśmy, choć ma przeszło 100 lat
[21:19] <sono>: przeciwności losu w życiu uczciwym człowieka są umartwieniem
[21:19] <PTRqwerty>: oki, ja tylko się zastanawiam
[21:20] <langusta_>: a po co zastępować, skoro słowo: wynagrodzenie jest adekwatne, trzeba tylko treść wytłumaczyć
[21:20] <sono>: po co szukać umartwienia, jak ono samo wchodzi do życia
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: sono, ale czy takie umarwtienia "z konieczności" wystarczą?
[21:20] <Zuza>: a jakie np. umartwienia, ks?
[21:21] <Vesc>: różne
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Przychodzi wrzaskliwa staruszka, kłótliwa. Mówię - dobra, umartwię się i będę pokorny. No, ale to jest w pewnym sensie konieczność. A takie dobrowolne?
[21:21] <sono>: nie no, ja mam na uwadze umartwienia w życiu uczciwym, którym mogłabym zaradzić, ale jako ofiarę Bogu złożyć mogę
[21:21] <sono>: to już coś :)
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Myślę, że objawienia św. Marii Małgorzaty kładą nacisk właśnie na te drugie, dobrowolne
[21:21] <Vesc>: nie tylko umartwienia duchowe
[21:21] <Vesc>: cielsko też trzeba umartwić
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: Tia, zaraz nam zarzucą św. Aleksego ;)
[21:22] <Zuza>: jaki jest sens umartwień?
[21:22] <megi>: należy zamienić koniecznośc w dobrowolność - ot co
[21:22] <PTRqwerty>: Wydaje mi się, że wprowadzanie planów, co się będzie robić dodatkowego, ma sens wtedy, gdy mamy określone cele, do których dążymy w życiu. Jeśli wiem, że mam 3 cele: 1. zbawienie, 2. rozwój swych umiejętności zawodowych, 3. stworzenie rodziny, to wtedy wiadomo
[21:22] <Vesc>: a obietnice są wielkie za 9 pierwszych piatków
[21:22] <Vesc>: najwazniejsza ta 12
[21:22] <Vesc>: że nie umrze taki człowiek bez sakramentów świętych
[21:22] <Vesc>: o tym trzeba pamiętać i o tym mówić
[21:23] <PTRqwerty>: co będzie oznaczało dodanie jakiegoś umartwienia się. Natomiast jeżeli człowiek nie ma celów, nie wielką wartość ma dodanie sobie jakichś "umartwień", czy "poświęceń", tak jak całe jego życie jest bezsensowne.
[21:23] <ksiadz_na_czacie2>: Taki trochę automatyzm w tym wyczuwam
[21:23] <ksiadz_na_czacie2>: Myślisz, PTR, że święto Serca Jezusa jest takim wskazaniem na cel?
[21:24] <PTRqwerty>: celem jest zbawienie jeśli już; metody mogą być różne
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: No tak, ale czy takie umartwienie, gdy cel jest niedookreślony nie ma zupełnie sensu?
[21:25] <PTRqwerty>: Święto Serca Pana Jezusa, choć przyznam, że mało wiem o tym święcie, uczy zapewne po prostu o tym, w jakiej relacji być do Jezusa Zmartwychwstałego. Całe to wynagradzanie wydaje mi się szukaniem jakiejś zdrowej relacji miłości z Nim.
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: Małe dziecko nie myśli kategoriami celu. Czy jego umartwienia nie mają sensu?
[21:26] <monman>: z celem to różnie bywa
[21:26] <Zuza>: no nie ma, ks, chyba, że dla celu, którego się nie rozumie - takie poświęcenie z uznaniem swojej niewiedzy
[21:26] <PTRqwerty>: psychika dziecka jest mi obca; nie wiem
[21:26] <monman>: umartwienia mają sens bez celu
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: A jak patrzę na życie, to najbardziej gorliwe w wynagradzaniu są właśnie dzieci
[21:27] <KaJa>: Umartwienia małego człowieczka zawsze są wynikiem błędu u dorosłych
[21:27] <ksiadz_na_czacie2>: Tylko?
[21:27] <PTRqwerty>: cóż... dzieci
[21:27] <monman>: nie tylko
[21:27] <megi>: umartwiać się to np. znosić kogoś z miłością, pomimo jego trudnego, odmiennego charakteru w rodzinie, w pracy, w codzienności - św. Teresa z Lisieux dobrowolnie tak czyniła, a przy jej wrażliwości to ją kosztowało niemało...
[21:28] <megi>: wynagradzać uśmiechem za to, że spotykam obok człowieka - mojego brata
[21:28] <monman>: ale cel służy motywacji tylko
[21:28] <ksiadz_na_czacie2>: KaJa, sugerujesz, że skoro będąc dzieckiem, wyrzekałem się w piątek swoich ulubionych sezamek, to dorośli popełnili jakiś błąd?
[21:28] <PTRqwerty>: cel służy odrzucaniu wszystkich czynności sprzecznych z wyznaczonym celem
[21:28] <Zuza>: gdy się uznaje swoją niewiedzę, ma się trudną wiarę, i umartwia się, a nie ma określonego celu, to chyba też dobrze
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: Megi, a ja obawiam się, że niepodejmowanie takich trudniejszych umartwień i zastępowanie ich "uśmiechem" jest po prostu wyrazem naszego duchowego lenistwa
[21:29] <Zuza>: ks, czasem ten uśmiech jest jakby umartwieniem
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: No włąśnie, czy takie wynagrodzenie "jakby"?
[21:30] <PTRqwerty>: Wydaje mi się, że wyrzekanie się czegoś przez dziecko, może je nauczyć w dorosłym życiu odrzucania realizacji tego, co jest zbędne.
[21:30] <Zuza>: to w sumie, o czym pisałeś wcześniej, o tej babci, ale może tak to powinno wyglądać
[21:30] <megi>: taki usmiech czasem bardzo dużo kosztuje
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: Zależy kogo
[21:30] <megi>: i bywa wielkim umartwieniem
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: ja mam uśmiech w naturze ;)
[21:31] <ksiadz_na_czacie2>: I przychodzi mi z łątwością
[21:31] <ksiadz_na_czacie2>: Zresztą podobnie jak złość ;)
[21:31] <Zuza>: ks, ja niby też, ale jak są sytuacje, że mi nie do śmiechu, ktoś mnie wkurza, a trzeba być dobrym, to kosztuje dużo
[21:31] <megi>: to ks. ma prosto i łatwo :)
[21:31] <Zuza>: megi, słuszne stwierdzenie :D
[21:31] <monman>: to mi przypomina redefiniowanie znaczeń uśmiechu
[21:31] <monman>: uśmiech jest z radości, a nie ze smutku i umartwień
[21:32] <monman>: ale wszysko można przeinaczyć
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Więc powtórzę: obawiam się, że takie wynagrodzenie "uśmiechowe" to pewnien minimalizm
[21:32] <Zuza>: ks, więc podaj przykłady większe
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Przypomnę to, co napisał na początku Vesc: dopełniam braki udręk
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Można dopełnić, wymigując się uśmiechem?
[21:33] <monman>: zawsze można odwrócić kota ogonem
[21:33] <ksiadz_na_czacie2>: Na tym polega szukanie, by odwracać :P
[21:33] <monman>: najlepiej na znaczeniach słów
[21:33] <ksiadz_na_czacie2>: Gorzej, jak kot jest bez ogona i nie ma czego odwracać ;)
[21:34] <Zuza>: koty mają zawsze ogony, ks
[21:34] <monman>: bez ogona to nie kot, a kocica ;)
[21:34] <sono>: bez ogona to kot z uciętym ogonem :)
[21:34] <ksiadz_na_czacie2>: Dajcie spokój, bo mi się Tischner przypomina
[21:34] <PTRqwerty>: nic nie mów o Tischnerze, ks, proszę
[21:34] <PTRqwerty>: nie dziś
[21:35] <ksiadz_na_czacie2>: Więc wracamy do pytania: jak wynagradzać
[21:35] <sono>: jak dzieci
[21:35] <sono>: po prostu
[21:35] <KaJa>: Co wynagradzać Ksiądz?
[21:35] <Zuza>: powtarzam odpowiedź: naśladowaniem
[21:36] <monman>: tak, naśladowanie
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: A ja powtarzam: obawiam się, że to za mało
[21:36] <Vesc>: trzeba Boga przepraszać za grzechy
[21:36] <Vesc>: za brak skromności w życiu i strojach
[21:36] <Vesc>: dziewuchy pępki na wierzchu
[21:36] <Vesc>: coś okropnego
[21:36] <PTRqwerty>: Jesteśmy wszystkim, co stworzyła Trójca. Nic co mamy nie mamy z siebie. Jedyne co możemy, to możemy ofiarować Jej swą miłość. Tego nie dostanie Ona bez naszej woli.
[21:36] <KaJa>: Ale co Wy chcecie wynagradzać?
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: Myślę, że powinniśmy niepokoić się pustkami przed Tabernakulum w naszych kościołach
[21:36] <sono>: Pan Bóg w ST powiedział, że żąda naszych serc
[21:37] <sono>: trwania przy Nim
[21:37] <sono>: a nie szukania sposobów, jak by Mu wynagrodzić, zrobił to za nas Pan Jezus
[21:37] <monman>: ja myślę, że serce, a nie Kościół, ks
[21:37] <Vesc>: o tym mówi akt wynagrodzenia
[21:37] <Vesc>: "abyśmy własną krwią mogli zmyć te występki"
[21:37] <Vesc>: twarde słowa
[21:37] <sono>: my mamy w Nim trwać
[21:37] <sono>: a reszta to już samo przyjdzie, jak się w Nim zakochamy na zawsze :)
[21:37] <monman>: Kościół to znak, który ma przypominać
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: To trochę jak w Liście do Hebrajczyków: "Jeszcze nie opieraliście się grzechowi aż do przelewu krwi" - też twarde
[21:38] <Vesc>: w końcu trzeba iśc za nauką Kościoła, a nie za tym, co jeden lub drugi głupek pokaże
[21:38] <sono>: właśnie, księże, dobre, bardzo dobre
[21:38] <PTRqwerty>: rzeczywiście zacne
[21:38] <KaJa>: chcecie wynagradzać? Nic nie pojmuję
[21:38] <KaJa>: Bogu?
[21:38] <ksiadz_na_czacie2>: Trzeba było przyjść od początku
[21:38] <ksiadz_na_czacie2>: Teraz nie będziemy zaczynać od nowa
[21:39] <KaJa>: Bóg nie oczekuje wynagrodzeń. Oczekuje człowieka. Z duszą, jaką mu dał
[21:39] <ksiadz_na_czacie2>: Kaja, weź przeczytaj sobie początek i nie zmuszaj nas do zaczynania od nowa
[21:39] <ksiadz_na_czacie2>: To już było dziś
[21:39] <PTRqwerty>: tak, Kaja, jednak mogłaś była przyjść wcześniej
[21:39] <sono>: jak by nas palili w ogrodach cezara, jak z powieści Qvo vadis, to by nie jeden uciekł, kaj pieprz rośnie i by się Jezusa zaparł, ale nasza wiara krwi przelewu to na razie nie wymaga
[21:39] <PTRqwerty>: mało inteligentni byłi pierwsi chrześcijanie, skoro nie zdobyli się na uprzedzający atak i pozwolili zmasakrować siebie i swe dzieci
[21:40] <sono>: PTR, co ma wspólnego wierność Bogu z inteligencją?
[21:40] <Vesc>: PTR, i te masakry były nasieniem chrześcijan
[21:40] <Zuza>: Bóg oczkuje, aby Jemu powierzyć swoje życie
[21:40] <megi>: od kilku dni obserwowałam instruktorów rehabilitacji - jakim tonem oni mówią do ludzi -zachowują się jak chorzy na władzę - tak jest w każdym skupisku ludzkim , jeden chce być "lepszy" od drugiegio - to jest chore - jak wynagradzać - postem
[21:40] <megi>: rozmową, swoim postępowaniem
[21:40] <megi>: modlitwą
[21:40] <megi>: cierpieniem
[21:40] <PTRqwerty>: tak, tak
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: PTR, no właśnie dzisiejsze święto wprowadza nas w takie obszary mało inteligentne - niestety
[21:40] <PTRqwerty>: czemu?
[21:40] <Vesc>: a poza tym Bóg wybiera to, co głupie w oczach świata
[21:40] <sono>: gdyby wiara była zarezerwowana tylko dla inteligencji, to by jej dzisiaj nie było
[21:41] <PTRqwerty>: głupie w sensie prostoduszne, a nie głupie w sensie ludzkim
[21:41] <ksiadz_na_czacie2>: To samo miałem na myśli
[21:41] <sono>: Pan Jezus nie powołał inteligencji na uczniów, tylko prostaczków
[21:41] <PTRqwerty>: ta
[21:41] <Zuza>: sono, nie, nie inteligencji chodzi, tylko tych wyuczonych, bezmyślnych itp.
[21:41] <sono>: Zuzka, sorki, chaotycznie myślę, stąd te niejasności - wiem, co chcę napisać, ale w słowa ubrać nie umiem :)
[21:41] <Vesc>: i to męczeństwo nie było głupotą, tylko świadectwem
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |