Medytacja dla każdego

[21:41] <langusta_>: Palolina :) mniej mówić, a bardziej się upodabniać
[21:41] <Palolina>: Czyli zamiast kolejnego...: Boże ulecz moją rodzinę, daj świętość współmałżonkowi, - po prostu zastanawiać się, jaki jest Chrystus, a On i tak zrobi resztę
[21:41] <ksiadz_na_czacie11>: istotą jest wciąż dążenie do Boga z wiarą, że On naprawdę się nam objawia i my możemy Go poznawać
[21:42] <ksiadz_na_czacie11>: wracajmy do medytacji... trochę o tej "technice"...
[21:42] <spamer>: już znalazłem dwie :P
[21:42] <Zuza>: medytacja jest czymś pięknym, niewyrażalnym, wzbogaca nas duchowo
[21:43] <ksiadz_na_czacie11>: otóż są różne szkoły medytacji, ale zasadnicze punkty są we wszystkich wspólne, choć różnie formułowane (nazywane)
[21:45] <ksiadz_na_czacie11>: pierwszą rzeczą jest stawienie się w Obecności Boga, właśnie w Jego Obecności i skierowanie się wolą ku Niemu z prośbą, by czystym sercem dążyć do Niego tylko
[21:45] <karolina1x>: z prośbą? czyli nasza intencja, nawet jeśli samym nam trudno?
[21:46] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina, tak, z prośbą byśmy rzeczywiście byli w Nim
[21:46] <KaJa>: Oddać się Bogu, w całości i bez reszty. Z błędami, wadami, z wszystkim, co w nas
[21:46] <Zuza>: w medytacji wyraża się pragnienie bycia podobnym do Chrystusa
[21:46] <andrzejwoch>: a czy można medytować z kimś w tym samym czasie i wtym samym miejscu?
[21:47] <ksiadz_na_czacie11>: medytacja to modlitwa indywidualna, osobista, więc choć ktoś jest obok nas, to my sami osobiście stawać mamy przed Bogiem
[21:47] <KaJa>: Z kimś to ja bym chyba rozważała.
[21:47] <kafka>: andrzej - a nie będzie Cię ta druga osoba rozpraszała? można być z kimś w tym samym pomieszczeniu, ale osobno
[21:47] <Zuza>: kafka, a np. z mężem?
[21:47] <andrzejwoch>: a jeżeli chcemy wspólnie pomedytować??
[21:48] <kafka>: Zuza - można się podzielić owocami medytacji
[21:48] <ksiadz_na_czacie11>: Andrzejwoch, nie da się, bo medytacja to indywidualna modlitwa, powtarzam
[21:48] <Zuza>: kafka, nie tylko teoretycznymi, takimi duchowymi, w ten sposób się zachęcać
[21:49] <kafka>: właśnie o tym myślę, Zuza :)
[21:49] <ksiadz_na_czacie11>: dalej: poznajemy to, co wybraliśmy jako pomoc, punkt wyjścia w medytacji, tekst Pisma Świętego, czy inny, czytamy powoli, bez pośpiechu starając się wniknąć w treść, "przeżuwać" ją
[21:49] <KaJa>: Dobre określenie. "Przeżuwać"
[21:49] <Zuza>: to wymaga cierpliwosci:(
[21:50] <Zuza>: dobre jest rzeczywiste wyznaczenie sobie czasu, żeby nie mieć nic innego na głowie, choć to bardzo trudne
[21:50] <KaJa>: Najlepiej przed snem. Czas, dokąd nie uśniesz
[21:50] <ksiadz_na_czacie11>: i teraz... jeśli cokolwiek nas porusza, zatrzymuje, intryguje, oświeca, to się zatrzymujemy i próbujemy wejść głębiej w treść
[21:50] <andrzejwoch>: a jak ktoś czyta i to nawet dokładnie, a nie czai, o co w danym fragmencie chodzi, to co wtedy??
[21:51] <karolina1x>: andrzej, to chyba nie do końca o zrozumienie fragmentu chodzi
[21:51] <andrzejwoch>: a o co, karolino1x??
[21:51] <karolina1x>: a czytasz, co ks pisze?
[21:51] <andrzejwoch>: czytam
[21:51] <KaJa>: to wtedy zapisuje i tu na czacie np. pyta :)
[21:51] <kafka>: andrzej - ja wtedy szukam skojarzeń, patrzę na emocje, jakie tekst we mnie budzi, albo zastanawiam się, dlaczego nie budzi żadnych, to, że "nie czaję" czasami dużo wnosi
[21:51] <ola61>: po medytacji i poznaniu swego widzenia Pana Boga jesteśmy oczyszczeni ze złych myśli i to jest treść medytacji
[21:51] <ksiadz_na_czacie11>: Ola, niekoniecznie, zbytnio upraszczasz, medytacja nie jest automatem
[21:52] <KaJa>: Nie ma złych myśli. Bo złe myśli nie pozwolą na medytowanie
[21:52] <KaJa>: Złe myśli, jak nic, zabraniają dostępu
[21:52] <spamer>: co ma być wnioskiem w medytacji, jej przesłaniem?
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: ważne jest, by wchodzić w treści, prowadzące nas do Boga, by Jego szukać wszystkimi swoimi siłami (tu właśnie wyobraźnia, pamięć, odczucia), ale wszystko ma być podporządkowane Celowi - dążeniu do Boga
[21:53] <karolina1x>: no i masz, andrzej, odpowiedź... masz szukać Boga
[21:53] <Zuza>: ważna jest tu również uwaga, która nie może się dać rozproszyć!!
[21:53] <Zuza>: to jest chyba trudność, utrzymanie uwagi
[21:53] <langusta_>: Zuza, wg mnie rozproszenia/oschłośc to "coś normalnego", pokazuje wewnętrzną walkę
[21:53] <kafka>: Zuza - ale nie na siłę, chyba chodzi raczej o wracanie do modlitwy, oddawanie Bogu tego, co rozprasza i wracanie
[21:53] <kafka>: poza tym rozproszenia bywają dobrymi wskazówkami do medytacji, tylko nie można się ich bać i trzeba je wykorzystywać
[21:53] <Zuza>: no właśnie, trzeba walczyć
[21:53] <Zuza>: ale mnie pocieszyliscie, bo u mnie zawsze ciężko o tę uwagę
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: rozproszenia są czymś normalnym i nie można chcieć ich unikać, bo się pogubimy
[21:53] <ksiadz_na_czacie11>: rozproszeń nie ma tylko ten, kto się nie modli
[21:53] <Zuza>: ks, tu właśnie tkwi takie prawdziwe piękno medytacji:)
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: rozproszenia dość łatwo się likwiduje, wracając do punktu wyjścia medytacji, czyli najlepiej jednak do tekstu
[21:54] <karolina1x>: ks, a jeśli nie, to czy intencje wystarczą?
[21:54] <langusta_>: karolina, intencjami piekło ponoć jest wybrukowane
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: Karolina, owszem, wtedy powrót wolą do Boga
[21:54] <langusta_>: ks., serio?
[21:54] <ksiadz_na_czacie11>: ale wyraźny powrót (ruch woli)
[21:54] <ataner155>: langusta -- to chęciami... czasem wystarczy intencja - bo nie zawsze wychodzi z zamierzeń
[21:54] <langusta_>: ataner, internacja + gorliwość, nie piszę o efekcie
[21:54] <karolina1x>: langi, a jeśli nie masz intencji w sercu, to co Ci zostaje, jak przeżywasz pustkę, oschłość itd.?
[21:54] <langusta_>: karolina, piszę, że sama intencja, bez tego kroku dalej, nic nie znaczy
[21:54] <karolina1x>: a to rozumiem, langi:)
[21:54] <ola61>: to po co medytacja? - to oczyszczenie myśli, nie mówię o Sakramencie pokuty
[21:55] <ksiadz_na_czacie11>: Ola, medytacja nie ma być dla oczyszczenia (myśli, ani czegokolwiek innego), ona służy poznawaniu Boga, by się ściślej z Nim zjednoczyć
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: i w tym, co poznajemy i w skierowaniu się ku Bogu Samemu, odnajdujemy swoje miejsce, to, że tak powiem, środek medytacji
[21:57] <ksiadz_na_czacie11>: ale wciąż zwracam uwagę, że nie mamy się skupiać na sobie, ale na Panu Bogu
[21:57] <andrzejwoch>: medytacja poprawia zdrowie fizyczne i psychiczne
[21:57] <wIKTORIA>: Przecież siebie Panu Bogu niesiemy
[21:57] <wIKTORIA>: to, o kim mamy z Bogiem rozmawiać, o teściowej?
[21:58] <ksiadz_na_czacie11>: rozpoznajemy swoje odczucia, swoje stany duszy i kierujemy się ku Bogu z tym
[21:59] <ksiadz_na_czacie11>: zawsze chodzi o to, by medytacja nam konkretyzowała nasze miejsce wobec Pana Boga, w Jego Planie Zbawienia, więc jak się pojawia w tym teściowa, to nawet i o tym trzeba
[21:59] <langusta_>: ba! postać teściowej występuje nawet w Ewangelii ;)
[22:00] <kafka>: langi - tak ją Jezus uzdrowił, że aż usługiwać zaczęła ;)
[22:00] <ataner155>: kafka -- po to ją uzdrowił, żeby miał, kto usługiwać
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, to dobry tekst do medytacji dla mających z teściowymi problemy
[22:00] <ksiadz_na_czacie11>: ale wracajmy do tematu...
[22:01] <ksiadz_na_czacie11>: i teraz ważne, by z tego, cośmy przemedytowali, postawić sobie konkretne i praktyczne wnioski: co mam zrobić, by naprawdę być bliżej Pana Boga?
[22:01] <langusta_>: nio, czyli po medytacji konkretne punkty i wcielamy je w życie, do skutku
[22:01] <Zuza>: i szukać u Pana Boga odpowiedzi i chęci, pragnienia pełnienia Jego woli
[22:02] <ola61>: a ja i tak jestem przy swoim, medytacja to nie modlitwa, to kontakt myślowy z Panem Bogiem i daje nam pocieszenie na tym łez padole, a nie jakieś tam intencje
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: czyli mamy trzy zasadnicze punkty: 1.stawić się przed Bogiem; 2.poznawać treść medytowaną; 3.wyciągnąć praktyczne wnioski
[22:02] <ksiadz_na_czacie11>: medytacja to modlitwa w swej specyficznej formie
[22:03] <wladek>: 4. i wdrażać je w życiu, ks.11 ;)
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Władek, tak:)
[22:03] <Zuza>: wladek, ale to już nie medytacja :P
[22:03] <Zuza>: medytacja może dać siły
[22:03] <wladek>: Zuza, ale z tego, co zrozumiałem: cel medytacji
[22:03] <Zuza>: chociaż celem to może stawanie się podobnym do Chrystusa
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: ale też wciąż pamiętać: wszystko przez Boga, z Nim i w Nim, inaczej to nici z medytacyjnego dążenia do Pana
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Zuza, nie! - celem medytacji jest zjednoczenie się z Bogiem, a nie żadne nasze stawanie się
[22:03] <Zuza>: ks, ale podczas medytacji zaczynamy tego pragnąć
[22:03] <langusta_>: Zuza, sama z siebie nic nie możesz, dopóki sobie tego nie uświadomisz, nici
[22:03] <ataner155>: Zuza - ale to są emocje - emocje odrzucamy

[22:03] <Palolina>: a czy wdrażanie wniosków w życie to nie jest jakiś "trening silnej woli" - gdzie tu miejsce na Jego działanie, skoro my sami wszystko planujemy?
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Palolina, chodzi o postanowienie do pracy nad sobą, taki punkt odniesienia, który nam pomaga weryfikować się przed Bogiem
[22:03] <spamer>: skoro najlepszą formą zjednoczenia jest Komunia, to medytacja ma być namiastką??
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Spamer, nie, żadną namiastką, modlitwa to po prostu sposób (inny) dążenia do Boga
[22:03] <wIKTORIA>: Proszę księdza, a ja mam wrażenie, że my dopiero po śmierci tak naprawdę zjednoczymy się z Bogiem
[22:03] <wIKTORIA>: Bo tu na Ziemi zjednoczenie jest przerywane, nie czarujmy się
[22:03] <spamer>: ale skoro Komunia to sposób na ciągłe zjednoczenie i życie dla Niego, to w tej perspektywie medytacja trochę traci dla mnie sens
[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: Spamer, widzisz, to jest tak, że Eucharystia prowadzi nas ku modlitwie, a modlitwa ku Eucharystii
[22:03] <langusta_>: spamer, całe życie jest modlitwą, ale medytacja to modlitwa szczególna

[22:03] <ksiadz_na_czacie11>: oczywiście, że to co tu mówliśmy o sposobie medytacji, to duży skrót, zainteresowanych odsyłam, by poszukać informacji o różnych szkołach medytacji chrześcijańskiej (ignacjańskiej, sulpicjańskiej np.)
[22:03] <langusta_>: ks11, przeciętny czas medytacji dla szaraka to...?
[22:03] <langusta_>: 15-30 min?
[22:04] <ataner155>: 15-30 --- ale lepiej poświęcić 30... bo na początku to i tak więcej czasu rozproszenia zajmują
[22:05] <makingthematrix>: ataner: zazwyczaj to właśnie jest w drugą stronę - pod koniec medytacji łatwiej się rozpraszasz i to znak, że czas kończyć
[22:05] <ataner155>: mak --- ale niektórzy zalecają pokonanie tego -czyli nawet przedłużenie - np. Ewagriusz
[22:05] <makingthematrix>: ataner: z moich doświadczeń wynika, że przy regularnej praktyce, z czasem, możesz medytować dłużej, na początku nawet 10 minut starczy, stopniowo coraz łatwiej jest się skupiać i dłużej tak pozostawać
[22:05] <makingthematrix>: nic na siłę ;)
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: Langusta, min pół godziny
[22:05] <ksiadz_na_czacie11>: rozproszenia nigdy nie powinny nas skłaniać do wcześniejszego kończenia modlitwy!
[22:06] <KaJa>: Ja Wam powiem, że i 5 minut wystarczy :)
[22:06] <KaJa>: Wszystko zależne od intensywności

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie