[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże, witam cza czacie Wiara.pl
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Tak sobie siedzę w tym lesie, z daleka od ludzi i obserwuję
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Gonią, kłócą się, dyskutują, spalają...
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Potem mija czas i okazuje się, że to, co najważniejsze, w międzyczasie przeszło obok i poszło sobie w dal
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Z namiętnych kłótni została odrobina popiołu
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: To, co wydawało się być sprawą życia i śmierci - nic nie znaczącym epizodem
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: A człowiek z tych wszystkich zawirowań wychodził okaleczony, okradzniony, skarłowaciały
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Ale żeby to zobaczyć trzeba było odejść na bok, dalej...
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Więc dziś chciałem razem z Wami pytać:
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Jak ustawiać się do rzeczywistości z takim zdrowym dystansem?
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Co to znaczy "zdrowy dystans"
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: W jakich sytuacjach jest nam szczególnie potrzebny?
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: Co ułatwia, a co utrudnia?
[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: A może taki zdrowy dystans do otaczającej nas rzeczywistości nie jest możliwy?
[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: Jak Jezus uczy nas dystansu do tego, co przeżywamy?
[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: Zapraszam do rozmowy :)
[21:05] <Kochane_Misiatko>: ks.2, zabierz mnie do tego lasu, z którego widać, jak ludzie się spalają...
[21:07] <Edyp>: Dystans... ja mam pewne doświadczenie... dystans to po prostu... dystans do siebie... do własnych emocji
[21:07] <Edyp>: bo to emocje zabierają nam wolność
[21:07] <neverknow>: no to trzeba zracjonalizować ten błąd umysłu i zrodzi się dystans
[21:07] <ksiadz_na_czacie2>: never, jak to robić?
[21:08] <Joda>: zdrowy dystans: nie muszę wszystkiego wiedzieć, znać, być za wszelką cenę na bieżąco, rozumieć i starać się rozumieć, nie uczestniczyć we wszystkim, nie słuchać, nie widzieć i być jak najbardziej szczęśliwym z tego powodu, że jakoś to będzie
[21:08] <Edyp>: dystans... człowiek może też posiadać do religii...? czy ksiadz uważa, że dystans do religijności też jest ważny?
[21:08] <Edyp>: są osoby niezdrowo religijne, wręcz widzące tylko życie nieoderwane od życia Kościoła
[21:08] <ksiadz_na_czacie2>: W pewnych sytuacjach tak
[21:08] <Kochane_Misiatko>: i dobrze
[21:08] <neverknow>: "tylko spokój może nas uratować" - optymalna tu modlitwa Marka Aureliusza, ta o zmienianiu tego, co możliwe i akceptwaniu tego, co nie zmienialne
[21:09] <Joda>: zdrowy dystans to akceptacja wszystkiego i wszystkich w takim wymiarze, jak jest i bez zapobiegliwości ponad miarę
[21:09] <Lukasz555>: Edyp, wole byc niezdrowo religijny nżz jakkolwiek inaczej
[21:09] <Edyp>: okej... to prawo masz
[21:09] <Edyp>: dystans... to umiejetność też myślenia wbrew sobie
[21:09] <ataner155>: czyli w religii przydatne - Edyp
[21:09] <Edyp>: kiedyś czytałem właśnie o pewnym filozofie, który napisał... że religijność to też myślenie wbrew sobie
[21:09] <Edyp>: i że zdrowa religijność to uczenie się tolerancji dla świata
[21:09] <Edyp>: dla jego różnych kolorów
[21:11] <Edyp>: przecież nawet w przesłaniach papieskich Jana Pawła II jest dużo o tym, że często musimy myśleć wbrew sobie... wymagać od siebie
[21:11] <ataner155>: tu niepotrzebny aż filozof, żeby zauważyć, że religia to jest myślenie wbrew sobie - a czasem i wybieranie wbrew sobie - wystarczy troche głębiej wejść w wiarę naszych ojców - Edyp
[21:11] <ksiadz_na_czacie2>: Tylko spokój może nas uratować. Ładnie to brzmi. Ale jak zachować spokój podczas pożaru?
[21:11] <Edyp>: spokój podczas pożaru... niektórzy mówią, że wystarczy zachować niezależność od pola
[21:11] <Edyp>: to taki termin psychologiczny, który mówi... że co by się nie działo dookoła
[21:11] <Edyp>: to czujemy sie niezalezni i zachowywujemy trzezwosc myslenia
[21:11] <Edyp>: np... ja to testowałem, lecąc samolotem
[21:11] <Edyp>: bo boję się wysokości
[21:11] <Lukasz555>: dobrze kombinujesz, Edyp :)
[21:11] <Edyp>: więc... kiedy zrozumiałem, że wysokość... to jedno, a ja to drugie i mogę mieć w sobie dużą niezależność myślenia wbrew sytuacji - poczułem ulgę
[21:11] <Joda>: nie rozpaczać nad pożarem
[21:11] <Monika_cw>: no to troszkę trudne :D
[21:11] <neverknow>: głośnym krzykiem: "wody!"? - tylko do Źródła, a nie gdzie indziej...
[21:11] <Joda>: niekoniecznie
[21:12] <ataner155>: po prostu podążać w stronę wyjścia - bez paniki - żeby nikogo nie zdeptać... tak bezpieczniej
[21:13] <neverknow>: żeby działać racjonalnie, trzeba znać swoje siły, wiedzieć, co mogę, a w czym jestem bezsilny i potrzebuję pomocy
[21:13] <ksiadz_na_czacie2>: Czyli co: najpierw rozeznanie co potrafię, a czego nie?
[21:13] <ataner155>: neverknow - tego o sobie nie wiemy, dopóki w takiej sytuacji się nie znajdziemy
[21:13] <Edyp>: przecież możemy potrafić więcej niż myślimy
[21:14] <Edyp>: tak samo, jak wiemy więcej niż myślimy, że wiemy
[21:14] <Edyp>: istnieje tzw. wiedza utajona
[21:14] <ataner155>: a możemy mniej
[21:14] <neverknow>: świadomość siebie
[21:14] <neverknow>: ale to początek początków
[21:14] <Joda>: akceptacja rzeczywistości i pogodzenie się z nią - spokojnie, jest OK (zdrowy dystans)
[21:14] <Edyp>: więc ja bym tutaj na ocenianiu sytuacji od siebie nie polegał... raczej chodzi o wzbudzenie w sobie odwagi
[21:14] <neverknow>: bo przede wszystkim to chyba trzeba właściwej hierarchii wartości
[21:15] <ataner155>: raczej odwaga w sytuacji ekstremalnej - wyobrażenie: to ja mam i to nie kiepskie - ale czy tak samo bym się sprawdziła, jak o sobie uważam?
[21:15] <Edyp>: hierarchia wartosci jest jedna... Życie na pierwszym miejscu
[21:15] <Edyp>: nie ma innej hierarchii, która byłaby lepsza
[21:15] <neverknow>: Edyp, bezpieczniej mieć Boga na pierwszym miejscu. Życie nie jest wartością ponad Nim
[21:15] <ola61>: ja uważam, że nie powinniśmy się dystansować do niczego, bo albo się żyje albo nie
[21:15] <Joda>: ola - i idzie zwariować z natłokiem spraw, opinii i durnych czyichś narzuconych żądań
[21:15] <ola61>: Joda, ja też tak myślę, ale to właśnie nie jest dystansowanie się, to jest życie
[21:15] <Joda>: nie dystansowanie? a odgryzanie sobie języka?
[21:15] <ola61>: Joda, dystans to kalkulowanie na zimno, trochę trzeba w życiu tolerancji i dla siebie i dla ludzi
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: Hmmm. Zaczynałem tak. Stoję na przystanku. Autobus nie nadjeżdża. Zaczynam się derwować, bo nie zdążę do szkoły. I wtedy przyszła mi myśl. A jak się będziesz dernerwował, to autobus przyjedzie szybciej?
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: No i oparłem się o przystanek i zacząłem gwizdać coś pod nosem
[21:15] <ola61>: właśnie, ks2
[21:15] <Edyp>: to już tworzenie sobie magicznego myślenia
[21:15] <ksiadz_na_czacie2>: O to chodzi w tej racjonalizacji emocji?
[21:16] <neverknow>: żeby nie tracić nerwów na to, na co nie mamy wpływu
[21:16] <Monika_cw>: no ale to był tylko autobus, nie chodziło o życie...:)
[21:16] <Edyp>: racjonalizacja myślenia... polega na schemacie... czuję lęk... zadaję sobie pytanie: dlaczego? - odpowiadam sobie na pytanie, czy muszę z tego powodu czuć lęk...
[21:16] <Edyp>: zresztą słowo racjonalizacja nie jest zbyt fortunne
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: Hmmm, życie. Coraz częściej mówi się, że te setki zatruwających nam z ekranów telewizorów gęb nie ma nic wspólnego z życiem
[21:19] <neverknow>: telewizor nie chleb - można wyrzucić
[21:19] <ataner155>: może dlatego nie oglądam tv?
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: No, nie oglądam :)
[21:20] <ola61>: ks2, jest wyjście - nie oglądać TV, lepiej czytać tematyk na Wierze
[21:20] <Edyp>: była taka piosenka... telewizja superwizja... schizowizja... otumania i ogłupia
[21:20] <Edyp>: telewizor to rozrywka, nie można traktować tego, co widzimy w telewizji jako rzeczywistych sytuacji, gdyż telewizja to rzeczywistość wyreżyserowana często
[21:20] <Lukasz555>: ale gadamy o dystansie, a nie o TV
[21:21] <KaJa>: Co Wy się czepiacie mediów? Nie warto poczepiać się czasem siebie, swojego wnętrza? Ekran telewizora do zaczepki? To głupota...
[21:21] <Edyp>: po prostu czasami musimy paść i powiedzieć: jesteśmy bezsilni
[21:21] <ataner155>: mamy wpływ na własne emocje - szkoda, że rzadko z tego korzystamy, tylko dajemy im się ponieść
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Bezsilność zawsze rodzi dystans?
[21:21] <Joda>: nie
[21:21] <Edyp>: akceptacja bezsilności
[21:21] <KaJa>: Rodzi, Ksiądz. Rodzi dystans. Nie wiem tylko, czy zawsze
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: A dlaczego czasem agresję?
[21:22] <Edyp>: jeżeli ktoś nie może zaakceptować sytuacji, kiedy czuje bezsilność, będzie starał się resztą sił, czyli agresją, wymusić zmianę sytuacji, jednak to zazwyczaj na marne
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: Dlaczego bezsilny czasem zachowuje się jak szczur przyparty do muru?
[21:22] <ataner155>: bezsilność... to stanięcie, rozejrzenie się, ucieczka w ciszę... być może znalezienie innego punktu - to może rodzić dystans
[21:22] <ataner155>: ale nie musi
[21:22] <ataner155>: może zrodzić panikę
[21:22] <wladek>: ks, jest takie przysłowie: "co nagle, to po diable" - lepiej sprawę przemyśleć, "przespać się", zastanowić
[21:22] <KaJa>: A agresja to już wybór człowieka. Jego wola i czyn
[21:22] <neverknow>: bo to reakcja obronna, księże, na własną bezradność
[21:23] <KaJa>: Tylko, że za tę bezsilność, neverknow - przyjdzie zapłacić
[21:23] <Edyp>: ja piszę o tym... że jesteśmy ludźmi... życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy chcieli i musimy zaakceptować też naszą bezsilność
[21:23] <Edyp>: i brak wpływu na sytuację
[21:23] <Edyp>: kiedy zrozumiemy, że nie mamy na wiele spraw wpływu, a to się dzieje samo
[21:23] <Edyp>: bez naszego udziału
[21:23] <Edyp>: zdobywamy dystans
[21:23] <noa>: hm... a czyż człowiek w reakcji na bezradność nie powinien po prostu usiąść i popłakać...?
[21:23] <ataner155>: noa - nie, nie powinien
[21:24] <noa>: normalnie wymiękam czasem przy tych psychologicznych tłumaczeniach
[21:24] <Edyp>: często tę bezsilność musimy... kompensować sobie wiarą w Boga... Który gdzieś czuwa nad nami
[21:24] <Edyp>: czyż nie macie czasami takiego odczucia?
[21:24] <ataner155>: macie
[21:24] <ataner155>: często
[21:24] <KaJa>: To nie jest tak, że człowiek bezwolny i bezsilny i wszystko zrzuca, by wyrównać na Boga. To nie jest tak
[21:24] <neverknow>: Edyp, kompensować? czy po prostu dzielić się z Nim, jako Tym, Który może jest silny, ma możliwości
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: A dlaczego nie potrafimy czasem usiąść, zapatrzyć się w dal, ze świadomością, że tak możemy trwać i naprawdę nic nie musimy......
[21:25] <Edyp>: no jak to dlaczego...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |