[19:19] <Nika023>: jak to z Wami jest... wolicie iść do spowiedzi do księdza, którego bardzo dobrze znacie, a on Was, czy do takiego nieznajomego??
[19:19] <skrzacik>: to zależy, Nika
[19:19] <Nika023>: od czego??
[19:19] <grzesznik>: do takiego, który jest wymagający
[19:19] <Didymos>: zależy? od ilości czy jakości grzechów?
[19:19] <adzia1989>: zależy, czy masz zaufanie do tego księdza
[19:20] <adzia1989>: ja np. mam zaufanie do znajomego, który mi pomagał dużo i chodzę do niego
[19:21] <Helcia_>: dla mnie kapłan znajomy czy nieznajomy nie ma znaczenia
[19:21] <Helcia_>: dla mnie to Chrystus mnie rozgrzesza poprzez kapłana
[19:22] <skrzacik>: Did, dla mnie ważne jest to, czy spowiedź skończy się po wypowiedzeniu grzechów i uslyszeniu pokuty, dla mnie ważne jest usłyszenie nauki, nawet jeśli ma 2 zdania
[19:22] <Didymos>: Skrzaciku:) nie podejrzewam Cię o jakieś niecne podejście do sakramentu:)
[19:22] <Didymos>: to było w kontekście wielu doświadczeń, jak co niektórzy uciekali już od konfesjonału zorientowawszy się, kto siedzi :D - a i zdarzało się wybieranie takiego, co łagodniejszy
[19:22] <aprylka>: gdy chodzi o samą spowiedź, to dla mnie też bez znaczenia - jednak sama spowiedź dla pracy nad sobą nie wystarcza - potrzeba jeszcze kierownika duchowego, który jest zarazem moim spowiednikiem :)
[19:22] <Helcia_>: obecnie nie mam kierownika duchowego, więc może dlatego, ale idę do spowidzi, bo po prostu mam taką potrzebę i jaki tam siedzi ksiądz nie ma znaczenia
[19:24] <Helcia_>: raz pamiętam jedną taką spowiedź: poszłam i nie usłyszałam nauki i czułam się tak, jak by mi coś brakowało i ta spowiedź była jakby niepełna dla mnie, bylam niezadowolona, że ks. nic mi nie powiedział
[19:26] <Didymos>: no ja od ponad dziesięciu lat spowiadam się stale u mojego nieco starszego kolegi
[19:26] <Helcia_>: dobrze jest mieć stałego spowiednika, bo on może pomóc w rozwoju naszej wiary
[19:26] <skrzacik>: Did, ja chodzę z założenia tylko do jednego kapłana, raczej mam 90% szans, że na niego trafię :D a wszystko dzięki wizycie i rozmowie z braciszkiem w zakrystii :d
[19:27] <skrzacik>: a ja miałam tylko raz tak, że chciałam odejść, jak zobaczyłam, kto tam był
[19:27] <skrzacik>: ale nie żałuję, że nie uciekłam
[19:28] <skrzacik>: może, Did, za jakiś czas jakiś tematyk o spowiedzi? :D
[19:29] <adzia1989>: właśnie
[19:29] <adzia1989>: to byłby dobry pomysł
[19:29] <adzia1989>: tematyk o spowiedzi
[19:29] <Didymos>: Skrzacik, był już ten temat, ale nie wykluczone, że się wróci do niego, bo wciąż jest "na topie"
[19:29] <Nika023>: z tego, co zauważyłam, czy na oazie, czy na lekcji religii, spowiedź jest takim tematem, na który wielu młodych ma zawsze dużo pytań
[19:34] <Nika023>: ja mam jeszcze takie pytanie... przystępując do spowiedzi musi się gadać tę całą regułkę?? albo co innego można zamiast niej powiedzieć?
[19:35] <skrzacik>: moim zdaniem nie trzeba regułki
[19:35] <skrzacik>: ale zapewne Did zaraz sprowadzi mnie na ziemię :D
[19:36] <secesja>: skarzacik, ja tam nie wiem, zawsze mam ściągę w rękawie :D
[19:36] <adzia1989>: Ja raczej mówię regułką, kwestia przyzwyczajenia
[19:36] <adzia1989>: po co Ci ściąga w rękawie...
[19:36] <adzia1989>: to się zna na pamięć
[19:36] <secesja>: Adzia, jak to po co ...żeby nie zapomnieć :P
[19:36] <adzia1989>: no ale to idziesz jak traktor, bo znasz
[19:36] <Didymos>: Nika, po to są formuły sakramentalne, by z nich korzystać, powinniśmy się jej trzymać, a jeśli już coś od siebie, to w oparciu o treść regułki, bo inaczej wychodzi radosna twórczość
[19:37] <Spes>: a to jest jakaś regułka?
[19:37] <adzia1989>: tak
[19:38] <adzia1989>: w książeczce I-komunijnej masz
[19:38] <secesja>: Spes ......łoj .....jest i to jaka :D
[19:38] <secesja>: jedyna, której się nie umiem na pamięć nauczyć :D
[19:38] <Spes>: w książeczce I-komunijnej? nie miałam takowej
[19:39] <adzia1989>: jak to nie miałaś, nie dostałaś książeczki jak szłaś do I Komunii Św.?
[19:39] <Spes>: chyba czytać nie umiałam za bardzo nawet
[19:39] <Spes>: ja jestem dzieckiem eksperymentów na Śląsku :D
[19:40] <secesja>: u nas mieli, ale taką brzydką ...i siostrze ciotecznej podwędziłam :D
[19:40] <Spes>: ooo - to się księdza jeszcze podpytam, bo zawsze zapominam - Did, czy jest jeszcze tradycja "wczesnokomunijna" czy to umarło śmiercią naturalną?
[19:42] <Didymos>: Spes, młodsze dzieci niż osiem lat dopuszcza się, jeśli są przygotowane, ale teraz raczej wszystko wskazuje na podwyżeszenie wieku komunijnego, w III klasie, są takie pomysły i akceptowane przez władze Kościoła
[19:42] <Spes>: to bardzo dobry pomysł
[19:42] <secesja>: Didymos ...a czemu podwyższać??
[19:43] <skrzacik>: no bo wiek szkolny obniżają?
[19:43] <adzia1989>: bo wiek 8 lat jest to jeszcze niezbyt odpowiedni, dlatego że dzieci mają myśli, jak dzieci, dlatego powinnien być wyższy wiek do I Komunii Św.
[19:43] <Joda>: bo dzieci i rodzice coraz głupsze
[19:43] <skrzacik>: to też, Joda
[19:43] <Didymos>: Secesja, Joda powiedziała
[19:43] <skrzacik>: jak patrzę na co niektórych rodziców moich dzieci, to łoj.......
[19:43] <Spes>: Joda - hmmm... czy tylko rodzice i dzieci?;)
[19:44] <Spes>: spierałabym się
[19:44] <Joda>: Spes - mowię z doświadczenia i zdania nie zmienię
[19:44] <secesja>: eeee tam ...lepiej niech zostanie w wieku 8 lat ...bo jak się podwyższy, to się będą buntować...
[19:44] <Didymos>: jest zasadnicza różnica między mentalnością, sposobem percepcji dzieci z II a z III klasy
[19:44] <Spes>: heh, a co powiesz o percepcji 5,5-latka?
[19:45] <Spes>: w sprawie I Komunii Św.;)
[19:45] <secesja>: w II jest mniej ateistów :D
[19:45] <makingthematrix>: dzieci w tym wieku to w ogóle nie są ani ateistami, ani chrześcijanami, ani nikim... po prostu wierzą swoim rodzicom, nie mają żadnego własnego światopoglądu
[19:45] <makingthematrix>: w prawosławiu, jeśli dobrze pamiętam, Komunię Św. można podawać nawet takim maleństwom noszonym na rękach, chociaż nie wiem, jak to się ma do samego sakramentu
[19:46] <secesja>: dziękuję psychologu za dychę :D
[19:47] <Didymos>: dzieci w tym wieku mogą być głęboko wierzące, zależy tylko, ile i jakiego przekazu otrzymują
[19:47] <Spes>: kiedyś to było chyba 10 lat? (wiek I Komunii Św.) czy coś mi się pomyliło?
[19:47] <_hanusia>: ja byłam w wieku 9 lat
[19:47] <grzesznik>: 7 lat chyba
[19:47] <secesja>: ja to pamiętam swoją I Komunię Św. ....ze łzami w oczach szłam
[19:48] <aprylka>: ja miałam 6 lat - ale to w drodze wyjątku ;)
[19:48] <Spes>: apri - no to Cię przebiję
[19:48] <Spes>: miałam 5 i pół
[19:48] <Spes>: no katastrofa kompletna...
[19:48] <Nika023>: a czemu tak wcześnie??
[19:48] <Spes>: a mnie się pytasz>?
[19:49] <Nika023>: tak, Ciebie, Spes
[19:49] <Spes>: bardzo chciałam chodzić na katechezę z moim kuzynem:)
[19:49] <Spes>: a potem samo poleciało
[19:49] <Spes>: zresztą już nie pamiętam
[19:50] <Spes>: chyba to zadziałało na zasadzie takiej, że jako 5-latka paplałam bez końca
[19:50] <Spes>: a dzieci z 2 klasy to się chyba hamowały na tych lekcjach w salkach
[19:50] <Spes>: ale teraz jestem zdecydowanie przeciwko takim pomysłom
[19:50] <aprylka>: w moim przypadku probi powiedział, że jak ma mnie i kolegi-rówieśnika nie dopuścić, to nikogo nie dopuści :D
[19:50] <aprylka>: ja I Komunii Św. udzielonej w 1987 w Łodzi na Lublinku przez Jana Pawła II zawdzięczam moją wspólnotę :))
[19:50] <Spes>: o fiu, fiu, apri
[19:50] <secesja>: ja to mam traumę po katechezach w podstawówce, więc mnie moja mama za warkocza na siłę do I Komunii Św. zaciągnęła
[19:52] <secesja>: miałam takiego babsztyla od religii, że przed każdą lekcją miałam bóle żołądka
[19:53] <secesja>: w podstawówce 6 lat mnie gnębiła ...religia to był mój znienawidzony przedmiot
[19:53] <skrzacik>: ja swojej siostry też nie lubiłam
[19:53] <secesja>: ja miałam katechetkę
[19:53] <skrzacik>: dla mnie pomyłką była katechetka w technikum :D
[19:53] <skrzacik>: chciałam napisać oświadczenie, że na religię nie będę chodzić
[19:53] <_hanusia>: właśnie, religii to powinni uczyć, albo księża bądź siostry zakonne, a nie katecheci
[19:54] <Helcia_>: hanusia, jestem tego samego zdania
[19:54] <secesja>: ja to ani do I spowiedzi, ani do I Komunii Św. nie chciałam iść ...mama mnie za rękę zaprowadziła i stała i pilnowała, czy poszłam do konfesjonału
[19:54] <Nika023>: my mamy teraz z katechetą i jest masakra czasami... normalnie niekiedy to mi się chce śmiać z tego, co on mówi
[19:54] <Nika023>: i nic się "kupy" nie trzyma
[19:54] <Helcia_>: ja miałam lekcje religii z katechetami i masakra
[19:55] <secesja>: a ja miałam całe lata z katechetkami ....nigdy z księdzem
[19:55] <_hanusia>: Helcia, ja tak samo... czasami nie bardzo wiedzą, jak uczyć, tłumaczyć... uważam, że mają mniejszą wiedzę niż księża czy siostry zakonne
[19:55] <_hanusia>: z dzisiejszą młodzieżą to raczej trudno wytrzymać
[19:55] <prilek>: trzeba umieć do niej podejść
[19:55] <Didymos>: najlepiej podejść z kijem bejsbolowym :D
[19:55] <prilek>: katechezy obowiązkowo powinni uczyć księza
[19:56] <aprylka>: ja się załapałam na katechetę dopiero w liceum - rok naszej katechizacji był ostatnim rokiem jego pracy jako katechety :D
[19:56] <Helcia_>: a jak mieliśmy z księdzem, to i nikt nie uciekał z lekcji i było większe zainteresowanie, niż jak prowadziła lekcję osoba świecka - z czegoś to wynika
[19:56] <Spes>: ja chyba na innej planecie żyję...
[19:56] <Spes>: ZAWSZE miałam fantastycznych katechetów, siostry, księży
[19:56] <secesja>: Helcia ...tamta to wyśmiewała dzieci przy wszystkich ...dlatego jej nie lubiłam
[19:57] <Nika023>: u nas jak mieliśmy z księdzem, to zwawsze było jakieś zainteresowanie, teraz to szkoda gadać
[19:57] <Helcia_>: dlatego uważam, że religia to wyjątkowy przedmiot i tylko ks. lub siostra zakonna:)
[19:57] <_hanusia>: księża jakoś lepiej się do tego nadają, są lepiej przygotowani i wiedzę mają większą
[19:57] <Helcia_>: hanusia, przede wszystkim mają inne podejście do młodzieży, niż osoby świeckie
[19:57] <secesja>: Helcia, dokładnie ...też jestem za tym, żeby księża byli czy siostry zakonne
[19:57] <faustyna>: jak miałam katechetki, to się nie uczyłam, a potem jak mnie uczyli księża, do tego znajomi, to głupio bylo czegoś nie wiedzieć :D
[19:58] <_hanusia>: Faustyna, coś w tym jest, że jak się kogoś zna, to głupio czegoś nie wiedzieć, gdy nas o coś tam zapyta
[19:58] <faustyna>: u mnie to był trochę przymus, bo jeden z księży był moim wikarym, opiekunem służby liturgicznej, a drugi to mój spowiednik
[19:58] <_hanusia>: a uważam jeszcze, że zakonnicy mają jeszcze lepsze podejście do młodzieży niż księża...
[19:58] <Helcia_>: dla katechetów to jest czasem po prostu praca, a ks. inaczej do tego podchodzi
[19:59] <secesja>: Helcia ...no z ust mi to wyjęłaś :)
[19:59] <Didymos>: nie ma jakiejś reguły "kto lepszy", wszystko zależy od człowieka samego, znam świeckich katechetów, którzy biją na głowę księży i siostry zakonne
[19:59] <Helcia_>: no jasne, nie mam na myśli wszystkich, piszę o tych, których ja spotkałam i którzy mnie uczyli
[20:01] <_hanusia>: Didymos, może nie ma reguły, ale jak widać po naszych doświadczeniach - jednak wychodzi na to, że książa czy siostry zakonne są w tym lepsi
[20:01] <secesja>: Helcia ...chociaż czy ja wiem ...ksiądz też może być furiatem ...wydaje mi się, że to głównie chodzi o samego nauczyciela
[20:02] <secesja>: wiesz, najgorszym nauczycielem jest taki .....który leczy swoje kompleksy na lekcjach
[20:02] <secesja>: są nauczyciele z powołania, a i tacy, którzy poszli, by mieć władzę albo po to, żeby pójść ...i uczyć
[20:02] <Helcia_>: no coś w tym jest, secesja, na pewno
[20:02] <Helcia_>: wielu znam nauczycieli, którzy przychodzą do szkoły i wyładowują się na uczniach
[20:02] <secesja>: Helcia, czyli niedowartościowani ludzie, którzy wykorzystują to, że mają władzę i lubię się wyżyć na innych
[20:02] <Helcia_>: sesecja, dodkładnie, ja takich nauczycieli niestety spotkałam:(
[20:02] <Helcia_>: swoje problemy, zmartwienia przynoszą do pracy...
[20:02] <Didymos>: Hanusia, subiektywne odczucia z doświadczeń konkretnych mogą nasuwać takie wnioski, ale rzeczywistość bywa szersza
[20:04] <_hanusia>: Didymos, ale dlaczego subiektywne, a nie obiektywne?? patrzę na to raczej z dystansem, minionych lat; a co mają powiedzieć osoby, którym jest religia w szkole zupełnie obojętna??
[20:05] <Didymos>: Hanusia, ale patrzysz na to przez pryzmat własnego tylko doświadczenia:)
[20:05] <secesja>: hanusia, ponieważ katecheta katechecie nie równy i ksiądz księdzu również
[20:06] <_hanusia>: Didymos, bo prawda jest taka, że inni mieli to gdzieś, świadczy o tym chociażby fakt, że jedyna z klasy dostałam ukończony kurs przedmałżeński...
[20:07] <Helcia_>: hanusiu, ale prawda jest taka, że nie wszyscy są tacy
[20:07] <Helcia_>: nie wszystkich do jedngo worka
[20:07] <_hanusia>: Helciu, jacy nie są wszyscy??
[20:07] <Helcia_>: katecheci, nauczyciele, księża
[20:07] <_hanusia>: To tak jak z nami;)
[20:07] <Spes>: a co daje taki ukończony kurs?
[20:07] <Spes>: jakieś korzyści wymierne?
[20:07] <Didymos>: poza tym (może i się chwalę, ale...) znam trochę ten problem z szerokiej perspektywy... powiedzmy z takiej, z której ani Ty, ani nikt z zewnątrz znał nie będzie:)
[20:08] <secesja>: są wśród nauczycieli tacy ...którzy są nimi z powołania ...i są cudownymi pedagogami, a są i tacy, którzy nigdy nie powinni dostać dziennika do ręki
[20:08] <secesja>: zresztą, jak w każdym zawodzie
[20:08] <Joda>: a nie pomyśleliście, że swoimi opiniami krzywdzicie wielu katechetów i innych?
[20:08] <_hanusia>: Joda, w jaki sposób krzywdzimy??
[20:08] <Joda>: obmową
[20:08] <Joda>: nie znacie prawdziwych ich motywacji postępowania
[20:08] <_hanusia>: my nie obmawiamy, wyrażamy swoją opinię... a chyba bardziej nauczyciele potrafią skrzywdzić swoją opinią ucznia...
[20:08] <secesja>: Joda ...motywacja ...a co to za motywacja ośmieszanie ucznia przed całą klasą
[20:08] <_hanusia>: nikt nie mówi konkretnie o jakimś katechecie... sama wiesz, że nie każdy jest dobry w tym, co robi... to jak z każdym innym nauczycielem, który NIE POTRAFI przekazać wiedzy i nudzi po prostu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |