Kościół a bioenergoterapia, radiestezja... i nie tylko

[19:21] <karolina1x>: właśnie, przedtem z Pauliną pisałyśmy, że kochając Boga, jak coś nie tak, to zaraz nawet do diabla poszedłby człowiek po pomoc
[19:22] <Palolina>: bo diabeł "pomaga" szybciej, tyle, ze nie za darmo :(
[19:22] <Didymos>: a dobrze jest wyznać takie sprawy na spowiedzi, oddając je Jezusowi
[19:22] <elasawi>: no dobrze, zrobię to
[19:22] <karolina1x>: błędy czasem popełniamy i cóż... problem w tym, jakie wyciągniemy z tego wnioski i jak to wykorzystamy
[19:23] <Didymos>: w ogóle dzisiaj za mało wagi przywiązujemy do zagrożeń ze strony złego... za mało, bo się nam wydaje, że to "takie sobie tam..." (przykład: amulety)
[19:24] <Didymos>: inne przykłady: figurki bożków w domach... pierścionki mające moce... itd. itp.
[19:24] <keharito>: taa... zły to taka postać z bajki z rogami na głowie
[19:25] <karolina1x>: Did, z tymi bożkami to jest tak, że nie wiadomo, co szkodzi
[19:25] <Palolina>: Zastanawiam się, jak (pomimo tego, co tu piszę, bo teoretyzowanie to mi wychodzi) bym się zachowała, gdyby moje dziecko było chore i jedyną nadzieją, byłby bioenergoterapeuta czy coś podobnego
[19:25] <keharito>: no miałabyś wybór podobny do Judasza
[19:25] <elasawi>: tak, ale dzisiaj, jak chcemy, mamy dostęp do informacji, kiedyś tak nie było
[19:26] <Didymos>: Palo:) rozumiałbym, a przynajmniej jakoś próbował, gdyby osoba niewierząca widziała "jedyną nadzieję" w bioenergoterapeucie...
[19:26] <karolina1x>: Paula, ale jak masz świadomość, że możesz bardziej zaszkodzić dziecku, idąc do bio... to co zrobisz?
[19:26] <Palolina>: Didymos, no tu wychodzi 1 przykazanie - dziecko czy Bóg...
[19:26] <Didymos>: dokładnie tak, Palo
[19:26] <Palolina>: ale dzięki Bogu, póki co - teoretyzuję
[19:26] <langusta_>: elasawi, ks w konfesjonale siedział i dawniej, chcąc być pewną, trzeba było zapytać
[19:26] <elasawi>: i co?
[19:26] <karolina1x>: no zdziwiłabyś się ich wiedzą
[19:27] <langusta_>: karolina, wówczas winę dany ks wziąłby na siebie
[19:27] <elasawi>: najpierw trzeba mieć wątpliwości, potem się pyta!
[19:28] <karolina1x>: ja raz pytałam o pierscień atlantów... ks nie wiedział, co to, poprosiłam go, żeby się dowiedział i mi powiedział, w efekcie to ja się dowiedziałam i on kazał sobie tłumaczyć
[19:28] <Didymos>: wystarczy poczytać, materiałów na temat zagrożeń dostatek
[19:28] <karolina1x>: Did, są sytuacje, że nie masz czasu na lekturę, a szukasz pomocy
[19:29] <Didymos>: wiem, Karolina :)
[19:29] <elasawi>: dzisiaj jest bardzo dużo i do glowy by mi nie przyszło chodzić do uzdrowicieli
[19:30] <Palolina>: bywa, że zna się prawdę, ale nie umie się z nią pogodzić i i tak szuka się pomocy
[19:30] <karolina1x>: najbardziej mnie przeraża... Did, z szacunkiem do kapłanów... ale Wasza czasem niewiedza na temat zagrożeń
[19:30] <Didymos>: Palolina, wtedy szuka się raczej potwierdzenia własnych wizji
[19:31] <elasawi>: no właśnie...
[19:31] <Didymos>: to fakt, Karolina, niestety...
[19:31] <karolina1x>: Paula, zapewniam Cię, że jak znasz efekty pracy uzdrowiciela, to nigdy byś na pewne skutki uboczne dziecka nie narażała
[19:31] <keharito>: czasami lepiej żyć w nieświadomości
[19:31] <keharito>: ale tylko czasami;)
[19:32] <Palolina>: zależy, o jakich skutkach mówimy - doczesnych czy wiecznych...
[19:32] <karolina1x>: Paula, nawet tu doczesnych
[19:32] <Palolina>: Uważam, że z demonem się nie dyskutuje i nie wchodzi w żadne relacje
[19:33] <karolina1x>: czyli z dala od otwierania mu bramy
[19:33] <keharito>: Palo, słusznie, bo Ewa weszła w dialog i źle skończyła
[19:33] <Didymos>: w każdym razie zalecana jest ostrożność wobec wszystkiego, o czym się mawia, że ma jakąś nadzwyczajną moc, dającą szczęście, powodzenie, uzdrowienie natychmiastowe
[19:33] <Palolina>: ale nie znam siebie na tyle, żebym wiedziała, co zrobię, jak by mi dzieciaki się pochorowały i nikt nie umiałby im pomóc
[19:34] <karolina1x>: Palolina, ale już pisałam... jak znasz efekty pracy takiego cudotwórcy, to narazisz na to dziecko?
[19:34] <Didymos>: Palolina, trzeba się modlić o wiarę i wierność :)
[19:34] <Palolina>: ano trzeba się modlić
[19:35] <Palolina>: i korzystać z Sakramentów
[19:35] <Palolina>: (i znowu teorię znam super)
[19:35] <tylko>: Paulino, a życie wyrobi Ci praktykę
[19:35] <Didymos>: za siebie wprawdzie ręczyć nie możemy, ale... "dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych" :)
[19:35] <karolina1x>: coś bym zapytała, ale ...nie wiem jak
[19:35] <karolina1x>: chodzi mi o nawrócenia
[19:36] <karolina1x>: słów mi brakuje...
[19:37] <karolina1x>: dziś ks na ogłoszeniach parafialnych powiedział o tym, że ktoś tam ks nie przyjmował, a nagle nieszczęścia i po 17 latach kolędę przyjąl w domu
[19:37] <karolina1x>: i byłam zbulwersowana
[19:37] <langusta_>: zbulwersowana?
[19:37] <Didymos>: czym?
[19:37] <karolina1x>: bo gdzie tu miłość i otwarte ramiona Ojca
[19:37] <karolina1x>: no bo jak by mnie tak ogłosił, to bym zaraz po nawróceniu zrezygnowała
[19:38] <keharito>: ale nie powiedział z nazwiska - kto
[19:38] <Didymos>: ale nie wiesz, czy to był przykład akurat stamtąd
[19:38] <elasawi>: takich rzeczy nie podaje się do publicznej wiadomości, wiele osób wie, o kogo chodzi...
[19:38] <langusta_>: ale nie rozumiem, grunt, że uznał potrzebę wizyty, błogosławieństwa
[19:38] <karolina1x>: no z mojej parafii... to był raport
[19:39] <karolina1x>: mąż, sąsiadka... byli zniesmaczeni
[19:39] <karolina1x>: ja też
[19:39] <karolina1x>: to tak inny obraz od powrotu syna marnotrawnego
[19:39] <Palolina>: karolina - u mnie ludzie w drzwiach stoją i proszą, by ksiądz wszedł na kolędę, a ks się upiera, że jak nie dali zaproszenia, to nie przyjdzie :(
[19:39] <karolina1x>: Paula, musicie zapraszać ks?
[19:39] <karolina1x>: jak?
[19:40] <Palolina>: do wystawionych skrzynek wrzucić zaproszenie i dane
[19:40] <Palolina>: ale to już po czasie
[19:40] <karolina1x>: u nas idą wcześniej ministranci - pytają, czy przyjmie się księdza
[19:40] <Palolina>: u nas też kiedyś tak było
[19:40] <Didymos>: ja też dziś robiłem krótkie sprawozdanie z "kolędy", mówiłem o pewnych przykrych sprawach otwarcie (wprawdzie nikogo nie wskazałem wprost), też się mogą domyślać, o kogo idzie, ale to wcale nie znaczy, że mam nie mówić o takich przypadkach
[19:41] <karolina1x>: Did, ale ja jednak uważam, że czasem delikatność nie wadzi
[19:41] <Didymos>: to działa na zasadzie: "wiedzą sąsiedzi, na czym kto siedzi", a plotkom się i tak nie zapobiegnie, ale racja w tym, że trzeba uważać, co się i jak mówi z ambony
[19:41] <karolina1x>: i nie mówię o tych, co trwają w błędach, ale o tych, co się przełamali - to może by im jednak ułatwić powrót, a nie wytykać palcami
[19:42] <langusta_>: karolina, delikatośc delikatnością, ale to nie oznacza, że mamy mówić tylko o tym, co miłe, należy wykazać nieprawidłowości i próbować szukać rozwiązania
[19:42] <karolina1x>: langi, czytałaś mnie?
[19:42] <langusta_>: zniesmaczenie?
[19:43] <karolina1x>: jeśli ja po latach wracam do Kościoła, próbuję coś zrobić z życiem, to po co mnie wytykać z ambony?
[19:43] <Didymos>: a czy ksiądz powiedział to jako przytyk? czy raczej wskazywał na pozytywne skutki otwarcia się na błogosławieństwo Boże?
[19:43] <langusta_>: no przecież nie pokazał palcem, nie mówił z imienia/nazwiska, tylko podał sytuację
[19:43] <karolina1x>: Did, no ci, co slyszeli odebrali jako przytyk, że niby jak trwoga, to do Boga
[19:44] <elasawi>: nie chciałabym być w skórze tego nawróconego...
[19:44] <Didymos>: widzisz, karolina, to że "odebrali"...
[19:44] <langusta_>: karolina, a może problem w odbiorze wypowiedzi ks leży po Waszej stronie, a w nim nie było takiej inetencji, co?
[19:44] <karolina1x>: skoro powiedział, ile lat nie przyjmowali ks i że sytuacja tragiczna w rodzinie skłoniła ich do zmiany decyzji, to za dużo informacji
[19:44] <langusta_>: karolina, teraz to przesadzasz, ale poszukaj innej możliwości, niż sama prezentujesz, tym bardziej, że nie znasz kontekstu wypowiedzi ks
[19:44] <Didymos>: ja kiedyś w ogłoszeniach powiedziałem coś takiego: "mówi się, że ta parafia jest trudna...", a zostało to odebrane, że krytykuję parafian:) - nie dosłyszeli po prostu :D
[19:44] <Palolina>: tia, a u mnie w diecezji będą teraz paszporty dla chodzących na religię - ciekawe, jak będą ślubów udzielać takim nawróconym, którzy nie będą mieli paszportu z religii
[19:45] <tylko>: paszporty z religii?
[19:46] <elasawi>: o naszej mówiło się, że to zesłanie dla niektórych księży - rzeczywiście był taki okres, że w ciągu 4 lat odeszło 3 księży
[19:46] <karolina1x>: to niech ks mówi tak, żeby wszyscy dobrze odebrali jego wypowiedź
[19:47] <Didymos>: księża też czasem mówią głupstwa i robią źle... ale..... (a nie chcę się usprawiedliwiać;))
[19:48] <langusta_>: oj Didymos, to normalne, że wśród księży są tacy w zachowaniu jak Jan, Piotr i Judasz, to normalka, ale ...czy należy od razu ich skreślać? (ot chociażby zwykłe wypowiedzi)
[19:49] <karolina1x>: ja próbowałam postawić się w tej sytuacji... i gdybym była tą rodziną, tak szybko jak się nawróciłam, tak szybko bym zrezygnowała
[19:49] <Didymos>: skądinąd słuszne jest oczekiwanie, byśmy byli świętymi :) ale... "nie od razu Kraków zbudowano", choć to żadne usprawiedliwienie, a raczej fakt, że słabość i bezmyślność bierze czasem górę
[19:49] <Palolina>: langi - jasne, należy sobie powiedzieć, że ich słabości nie mogą być przyczyną mojego braku nawracania się
[19:49] <langusta_>: dokładnie, Palolina
[19:50] <karolina1x>: Wy mówicie po jakimś długim czasie bycia przykładnymi katolikami... a co z tymi, co się chwieją i szukają przykładu życia u kapłanów, że warto trwać?
[19:51] <Didymos>: Karolina, masz rację... tu rzeczywiście jest problem
[19:54] <karolina1x>: samo uświadamianie sobie pychy jest początkiem zwalczania jej
[19:54] <karolina1x>: ja do nie dawna myślałam, że z nią walczę, a potem okazało się, że nie wiem, co to jest pycha
[19:54] <Didymos>: fałszywa skromność
[19:54] <Joda>: im bardziej się zwalcza - tym bardziej rośnie
[19:55] <karolina1x>: Did, co to jest pycha i gdzie się przejawia?
[19:55] <karolina1x>: Joda, ale coś z nią trzeba robić
[19:55] <elasawi>: pokornego człowieka nie można obrazić!
[19:56] <Didymos>: czytałem kiedyś przypowieści Ojców Pustyni... tam była taka jedna, w której świątobliwy mąż dawał radę, co do pewnej słabości - mianowicie, że wcale nie należy walczyć, a raczej widzieć w tej słabości okazję do zwracania się ku Bogu
[19:57] <karolina1x>: jak nie walczyć? :|
[19:57] <Didymos>: no po prostu: nie walczyć :) - bo skupiając się na walce, marnujemy tylko czas i siły
[19:58] <Didymos>: bo i tak nie jesteśmy w stanie zwyciężyć grzechu
[19:58] <karolina1x>: no dobrze, ale jak sobie to uświadamiamy i zżera nas to od środka?
[19:58] <karolina1x>: ubolewamy nad słabością?
[19:58] <Didymos>: właśnie, że nie ubolewamy, raczej zwracamy się w tej słabości do Boga
[19:58] <Palolina>: A tak na poważnie - pokora to prawda, więc walka z pychą to - hm... moim zdaniem poznawanie siebie i nie ukrywanie prawdziwego "ja" przed innymi
[19:59] <Palolina>: czyli nie tyle walczyć z pychą, a raczej dażyć do prawdy
[19:59] <karolina1x>: ale ból w środku zostaje
[19:59] <Didymos>: a Chrystus Jest Prawdą
[19:59] <Didymos>: zatem: dążyć do Chrystusa Samego
[19:59] <karolina1x>: eee... Wy tu jesteście zbyt doskonali... ja nic nie rozumiem
[20:00] <secesja>: karolina, nie ma ludzi doskonałych
[20:00] <secesja>: każdy ma jakieś wady /słabości :))
[20:00] <karolina1x>: Did, ale... mam słabość i co? nie próbować z tym coś zrobić? tylko się modlić i oddawać?
[20:00] <karolina1x>: Secesja, Did chyba nie ma
[20:00] <Didymos>: Karolina, to żadna tam doskonałość... ot, po prostu dobra rada starego, doświadczonego męża świątobliwego
[20:00] <ripsat>: karolina, jaką masz słabość?
[20:01] <karolina1x>: ripsat, do czata :D
[20:01] <ripsat>: karolina, toć nie słabość
[20:01] <elasawi>: przeczytałam dziś na katoliku: "Wstań, nie skupiaj się na słabościach i wątpliwościach, wyprostuj się... Wstań i idź!"- JPII
[20:01] <karolina1x>: ela, podoba mi się
[20:02] <Didymos>: Karolina, w każdym razie zaczynać od zwrócenia się do Pana, potem dopiero korzystając z Jego Światła i Łaski, wykorzystywać okazje, żeby zwracać się bardziej do Boga, a nie do własnych słabości
[20:03] <Didymos>: motyw - cel powinien być w Bogu Samym, a nie w zwalczaniu czegoś
[20:03] <Palolina>: Nieważne, ile razy upadnę - ciągle wracam do Niego?
[20:03] <langusta_>: Palolina po co ten _?_ na końcu?
[20:03] <Artoforion>: ważne, ważne
[20:03] <Didymos>: Palolina, nawet leżąc, zwracam się do Niego
[20:04] <ripsat>: Palolina, po co wracasz? czemu to nazywasz wracaniem? skoro ciągle trwasz...
[20:04] <kluseczka>: czy w tym nie ma niebezpeiczeństwa łatwego usprawiedliwiania swoich grzechów?
[20:05] <Didymos>: pewnie, że można pójść w kierunku usprawiedliwiania się, ale tu idzie o widzenie, że sam sobie rady nie dam z grzechem
[20:05] <karolina1x>: klusia, i tu znów początek naszej rozmowy
[20:11] <Didymos>: skończyliśmy na... skupianiu się nie tyle na własnych wysiłkach do osiągnięcia doskonałości, ale na Panu Bogu, Który Jest Jedynym Źródłem świętości i Jedynym, Który Zwycięża świat
[20:12] <Didymos>: chodzi więc o to, by jednak nie walczyć, tzn. nie to widzieć jako cel działania
[20:12] <kluseczka>: co to znaczy ZWYCIĘŻA ŚWIAT?
[20:12] <kluseczka>: śmierć zwyciężył, ale po co świat

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie